Idzie dwóch angielskich polismanów po parku w Londynie.
Nagle patrzą a na ławce baraszkuje sobie para.
Jeden zastanawia się na głos z drugim - kurczę, ten Londyn taki multinarodowy... Jak tu zagadać. Myślą sobie - Szwedzi to to nie są, bo by w burdelu byli. Anglicy też nie, bo za bardzo się wstydzą. Niemcy nie, bo oni to tylko po ciemku... To pewnie Polacy! Zagaduje więc:
- Polish?
- Teraz dupca, polić byda potem.
Nagle patrzą a na ławce baraszkuje sobie para.
Jeden zastanawia się na głos z drugim - kurczę, ten Londyn taki multinarodowy... Jak tu zagadać. Myślą sobie - Szwedzi to to nie są, bo by w burdelu byli. Anglicy też nie, bo za bardzo się wstydzą. Niemcy nie, bo oni to tylko po ciemku... To pewnie Polacy! Zagaduje więc:
- Polish?
- Teraz dupca, polić byda potem.
Ostatnio edytowany:
2014-07-29 15:48:36
--
--- Pozdrawiam S.