Miałem na studiach okazję poznać pewnego Litwina. Jegomość ten pochodził z Wilna i postanowił, że Polska zostanie jego nowym miejscem zamieszkania i kształcenia. Ów Litwin był uczony naszego języka przez babcię, którą nauczyła polskiego jej matka (i jego prababka oczywiście).
Po jednej z mocno zakrapianych imprez kolega północno-wschodni na pytanie jak mu powrót minął przez telefon odpowiedział melodyjnie:
- Powróciwszy do akademika polazłem do ustępu i zrzygałem się
Po jednej z mocno zakrapianych imprez kolega północno-wschodni na pytanie jak mu powrót minął przez telefon odpowiedział melodyjnie:
- Powróciwszy do akademika polazłem do ustępu i zrzygałem się
--
"Nikt nie jest pijany, chociaż wszyscy piją"