dzięki :Breata :ok
:pakalk mógłbyś mnie wyprowdzić z błędu?

czytając wasze posty przypomina mi się, że ktoś kiedyś powiedział: nie zgadzam się z tym co pan mówi, ale życie bym oddał żeby miał pan prawo do własnych poglądów. I tak więc - miłośnicy sexu po hiszpańsku nie latają po ulicach i nie robią tego pod moimi oknami. Szum wokół gejów jest, robią go po*eby - a po drugiej stronie stoją po*eby z MW. Jedni potrafią odróżnic fobię od obrzydzenia a drudzy nie - dla jednych jest normalne jedzenie chleba z masłem a dla drugich (pewie mniejszości) - nie wszystko zależy od punktu widzenia, a najlepiej miec to wszystko głęboko w d*pie - niech się kłóci pani homofob z gejem w tvn24 - nie moje kredki nie moja bajka

:queen
:pakalk chyba już nie ma dla mnie nadziei skoro nie widzę swojego błędu. Swoją drogą pomylić się a celowo i z uporem pisać niepoprawnie to dwie zupełnie różne rzeczy.

Tutaj są trzy błędy...

Małe przemyślenia po przeczytaniu powyższej dyskusji...

1. Z moherów, księży, pedofilów (sic!), zwykłych szarych obywateli, cyklistów, kierowców i zezowatych można się naśmiewać - z homoseksualistów - nie. Dlaczego?

2. Do "tolerancyjnych"... Tolerujecie inną orientację seksualną - ale innych poglądów - nazwijmy je "nietolerancyjnymi" - już nie. Hipokryzja? Paranoja? Czy może absurd.

3. Mała refleksja po kolejnym obejrzeniu "materiału". Kto z was na ogólnych portalach społecznościowych (facebook, nasza-klasa, czy choćby JM) wypisuje swoje bardziej lub mniej wyuzdane fantazje i zainteresowania seksualne...

@Marceli
Sam adres gaylife.pl sugeruje że to chyba nie jest ogólny portal społecznościowy

:marceli,
1, kto tu się naśmiewał?
2, wymiana poglądów to jedno, a rzucanie inwektywami to całkiem inna sprawa
3, to nie jest portal społecznościowy

W sumie... Idąc tym tropem - JM - nie jest stroną dla ludzi bez poczucia humoru - nieraz baaaardzo specyficznego (patrz Wullf )...

@Anieliczka

Z tym naśmiewaniem to generalizuję. Jednak przyznasz sama że jest społeczne przyzwolenie na wyśmiewanie się z moherów dresów itd. Idąc do pubu - możesz bez przeszkód rzucić dowcipem o w/w i nie mać się gorszącego spojrzenia zgromadzonej gawiedzi. Mówić cokolwiek na temat ludzi o odmiennych zainteresowaniach seksualnych bardzo szybko możesz stać się (cytując jednego z bojownków) "...córka warchoła i dewotki". I tak właśnie wygląda tolerancja w naszym pięknym kraju....

:marceli, od kiedy to Polska jest tolerancyjnym krajem?

Ta pani mi uświadomiła, że ludzkie chamstwo i brak wychowania są przyczyną dyskusji na JM

Na miejscu Prowadzącego, pokazałbym jej drzwi zaraz po tym jak by mi przerwała wypowiedź. W końcu, nie musiała tak tego wykrzykiwać, że facet ma jakieś popieprzone fantazje(BTW chory człowiek!). To tak jak z religią, jedni się dla niej zabijają z dynamitem na plecach, a inni rezygnują z ruchania i kobiet... W każdym razie, człowiek bardzo często robi rzeczy wbrew naturze \ :|

Nie popieram homo, ale właściwie, to mam ich daleko w dupie

Wiecie co jest najśmieszniejsze? Zajrzeliście w ogóle na tę stronę gaylife?
Bo ja właśnie tak - i! chciałam obejrzeć, tak jak ta pani ze studia, profil pana Jacka Adlera. A tu się okazuje, że profile są dostępne TYLKO dla ZAREJESTROWANYCH użytkowników
Chciałam jakiś artykuł w takim razie pana Adlera przeczytać, które ta pani podrukowała, ale one też są tylko dla zarejestrowanych

:marceli

Zauważ coś: Zarówno dresy jak i moherowe berety zrobiły coś, co zasłużyło na potępienie. Dresom nie raz udało się komuś spuścić łomot bez powodu i odciążyć z komórki, a z moherkami jest jeszcze gorzej: głosowały w wyborach na LPR. Przynależność do tych grup jest kwestią wyboru, a obie te grupy lubią od czasu do czasu powtrącać się w życie innych.
Natomiast gejem się po prostu rodzisz (nie chce mi się podejmować kolejnej dyskusji z kimś kto zaraz wysokczy, że to też kwestia wyboru - orientacja seksualna kształtuje się w 6 tygodniu życia płodowego - jak ktoś nie wierzy, to niech poczyta). Nie mówie, że są przez to nietykalni, nie wolno sobie pożartować itp. Chodzi tylko o to, że jest granica między żartem, a piętnowaniem, jak to robi ta urocza pani w filmiku.

Dresy tez nie mają wyboru, bo są upośledzeni, a stare babcie mają pewnie problemy z wzrokiem.

Marceli, gdyby JM było dla ludzi z poczuciem humoru, to ilu z nas by się tu ostało? Nie bierzmy deklaracji za rzeczywistość.
Po drugie pani zachowała się jak ostatni cham, niezależnie od omawianego tematu. Sądzę, że gdybyśmy zaczęli w jakikolwiek sposób eliminować takie postawy z własnego towarzystwa, świat stałby się piękniejszy
Piteight, ja nie mam homo głęboko w dupie. Wolę dziewczyny. I to ładne

, ojj.. to ja nie mam u Ciebie szans..

Zawsze możesz powiedzieć, że ładnie tańczysz

, na kolanach szczególnie pozdro dla a

Dorian Gray - "Zarówno dresy jak i moherowe berety zrobiły coś, co zasłużyło na potępienie"??? Mają poglądy takie, a nie inne? Czy może cokolwiek innego? Spotykając bandę dresów - masz kilka wyjść - zaprzyjaźnić się z nimi, dostać przysłowiowy "wpierdal", przejść obojętnie, albo uciec... Od złodzieja nazywającego się fiskus niestety nigdy nie uciekniesz. Od złodzieja zdzierającego z twojego konta opłaty "bankowe" też nie dasz radu uciec... ale to dresy i mohery są złem tego świata...

LPR, UPR, Samoobrona, PiS, SLD, UP, PO - wszystko to tacy sami złodzieje.

Piszesz o publikacjach, które mówią, że "orientacja seksualna kształtuje się w 6 tygodniu życia płodowego". Mogę podać kilka innych publikacji, które mówią dokładnie co innego. Mało tego - wg niektórych naukowców ziemia jest płaska i do tego jest centrum wszechświata... O kant d...y z takimi autorytetami!

Piszesz "obie te grupy lubią od czasu do czasu powtrącać się w życie innych." - "marsze równości" - jako reklama odmiennej orientacji seksualnej już nie jest wtrącaniem się? Czy heteroseksualiści, hodowcy jabłek czy wędkarze robią podobne marsze? Nikomu nic do ich spraw.

Jak mam dziecku wytłumaczyć dlaczego pan całuje się z innym panem i chwyta to "tam". Jakieś pomysły? Całująca się parę hereroseksualną jestem w jakiś sposób wytłumaczyć - mimo potępiania takiego zachowania... Może zróbmy sobie marsz fanów pedobear'a ? Bo przecież on na prawdę kocha dzieci.

@Anieliczka - jeśli nie boisz się nielolerancyjnych - u mnie masz zawsze

Marcel, nie mieszaj materii. Mohery, owszem, robią coś godnego potępienia i mogę Ci dać na to kilka bardzo konkretnych przykładów. Nie poglądów, ale realnych działań na szkodę drugiego człowieka. Geje , jak na razie, jeszcze do tego nie doszli choć kol. Biedroń jest już bliski tej granicy. Jak ją przekroczy, osobiście dam mu w ryj. Ma to u mnie.
Co do estetycznych "wrażeń" - pełna zgoda. Też uważam, że są sprawy, które dla dobra nich samych(tych spraw) powinny pozostać intymne. Niezależnie od orientacji.
Nie sądzę by marsze równości były "wtrącaniem się w życie innych".
O wiele dotkliwiej odczuwam opony stoczniowców.
Jednak zarówno w jednym jak i drugim przypadku rzecz nie prowadzi do żadnego sensownego rozwiązania.
Wbrew temu co piszesz, merytoryczna dyskusja naukowa jest możliwa. Dlaczego wiec jej nie ma? Moja jedyna odpowiedź: a komuś na niej zależy? Bo nie zauważyłem.
Polska debata publiczna nie opiera się na racjach sprawdzalnych lecz na dokopaniu przeciwnikowi za wszelką cenę. Za cenę sprzeniewierzenia się metodologii naukowej także. I szczerze mówiąc , nie widzę "światełka w tunelu" dla tej debaty.
I nie zapominajmy o czym jest post. Jeśli przeciwnik równości homoseksualistów uważa, że ta pani jest ok, to nie jest to ktoś z kim warto rozmawiać. I to możemy zrobić wszyscy, od dziś. Nie godzić się na ten poziom dyskusji.
Tylko, że jest to bardzo, bardzo trudne.

:marceli
Więc proszę podaj mi dokładnie jakie publikacje mówią o tym, że orientacja seksualna nie zostaje wykształcona na etapie życia płodowego. Tylko konkretnie.
Moją wiedzę na ten temat czerpie nie z jakiś artykułów przeczytanych w necie, ale choćby z wykładów na temat seksualności człowieka które prowadził człowiek zajmujący się tym całe życie (nie, nie gejami, a seksualnością ) i posiadający w tym zakresie doktorat (jak chcesz się zapoznać z jego pracami to prześli prv a wyśle Ci namiary). Owszem, czytałem o tym również, natomiast nie znam żadnej poważnej publikacji podważającej to twierdzenie - naprawdę chętnie się zapoznam.
Tak, wiem, że zmiana orientacji seksualnej (w obie strony) jest możliwa w ekstremalnych okolicznościach (np. gwałtu w okresie dojrzewania), ale są to sytuacje naprawdę rzadkie i nie zmieniają faktu, że człowiek rodzi się z takimi a nie innymi skłonnościami.

Więc jeszcze raz bardzo Cię proszę: podaj konkretne publikacje wraz z autorami które temu przeczą, bo moim skromnym zdaniem masz małe pojęcie na ten temat, ale wyskakujesz z zasłyszanymi rewelacjami by się popisać i podeprzeć swoje uprzedzenia.

Na resztę Ci całkiem ładnie odpowiedział lujeran, więc ja już się nie będe produkował.

Ps. Na opłaty bankowe się nie musisz godzić - zrezygnuj z konta w banku za przykładem pewnego prominentnego polityka

Ja zacząłem czuć klimat około tego miejsca, gdzie padło słowo "Najfeld" Ale tego się nie spodziewałem. Nie spotkałem się jeszcze z tym, aby Pani Joanna mówiła rzeczowo, konkretnie, sensownie i opierała się na czymś innym niż fantastyka ekstremistyczna. Pomyślałbym, że ktoś ją podmienił, gdyby nie nadrobiła formą wypowiedzi.

Dla nieorientujących się: Pani bardzo często reprezentuje jedną ze stron (tę, której pozwala się mówić) w programie "Warto rozmawiać".

Dajcie Im równe prawa i skończą się marsze. I już nie będą "brzydzićświętej Brygidy". Żyj i pozwól żyć innym - to przecież nieskomplikowane.

Tak Ci się tylko wydaje. Diabeł, jak zwykle tkwi w szczegółach. Formalnie je przecież mają. Znasz jakiś przepis prawny dyskryminujący gejów? Ja nie. A więc rzecz nie tyle w dawaniu równych praw co w przedefiniowaniu istniejących. I tu zaczyna się polka bo sensownych argumentów ku temu brak. I strona gejowska też o to nie raczy zadbać skupiając się na spektakularnych działaniach obliczonych na szum medialny. Droga do nikąd, jak sądzę.

Nie mają równych praw z hetero - nie mogą zawierać małżeństw [więc i dziedziczyć po sobie] oraz posiadać/adoptować dzieci*.
W tym wypadku to nie kwestia nawet przepisów dyskryminujących, ale brak przepisów umożliwiających im funkcjonowanie takie jak związkom heteroseksualnym


*Nie mówiąc już o "przyzwoleniu społecznym" na ich publiczne manifestowanie uczuć - co widać w wyżej załączonej dyskusji

:kolleck - kochaj i daj kochać innym

Miss, no więc czytaj ze zrozumieniem. To co napisałaś potwierdza tylko to co mówię. Sęk w przedefiniowaniu prawa a nie w istniejącej dyskryminacji. Dlaczego bowiem związek dwóch mężczyzn miałby się nazywać małżeństwem skoro jego definicja jest od tysięcy lat precyzyjna? Należałoby raczej stworzyć nowe pojecie. Z tym dziedziczeniem to też nie do końca tak. Setki lat temu wymyślono coś takiego jak testament. Itd. itd
Diabeł tkwi w szczegółach. Tylko na poziomie hasłowym wszystko jest proste. No, ale widać, niektórym wystarcza mimo, iż na krok nie posuwa sprawy do przodu.

Nie mają jako córka sędziego wiem mniej więcej jak to wygląda
Jest brak przepisów jednoznacznie regulujących te kwestie, a to utwierdza dyskryminację. A jednoznaczność to jedno z kluczowych słów w prawie
Co do testamentu to z wielu przyczyn nie jest popularny. Raz, że się stara raczej "o tym" nie myśleć, dwa, że ludzie się boją czegoś takiego jak testament

No i wiele definicji, w procesie historii ulega redefiniowaniu Małżeństwo mogłoby być np. świadomym związkiem pomiędzy dwojgiem, pełnoletnich, kochających się ludzi [bez względu na płeć], czy jakoś tak

To podaj mi przykład z praktyki ojca dowodzący nierównych praw. Tylko nie testamentowy bo jest niepoważny. Prawa nie zmienia się dlatego, ze ktoś "się boi".
Co do definicji zgoda. Tylko należałoby o tym rozmawiać a nie krzyczeć. A ja nie widzę z żadnej ze stron ochoty do rozmowy.
A jest o czym. Ty np. możesz się przykrywać plecionką z drutu kolczastego bo tak lubisz. I ja będę walczył o twoje prawo do tego. Ale , na Boga, nie żądaj ode mnie bym to nazywał kołdrą.

To moja mama jest sędzią Nie ma oficjalnej formy żeńskiej w tym zawodzie
I jeszcze raz zacytuję siebie samą "W tym wypadku to nie kwestia nawet przepisów dyskryminujących, ale brak przepisów umożliwiających im funkcjonowanie takie jak związkom heteroseksualnym". Na tym obszarze NIE MA uregulowań po prostu
A co do rozmowy - to ciężko właśnie ją sobie wyobrazić, bo do przebicia się z projektami jakiś sensownych ustaw potrzebują jakiś przedstawicieli w sejmie [lub okolicach] itp. Jeżeli są tylko nie-polityczną grupą - to takie marsze i manifestacje - są jednymi z nielicznych dostępnych im form zaznaczania swoich potrzeb.

btw. ciekawy przykład spojrzenia na świat przez męską "końcówkę".. językową

Sędzia jest sędzią Koleżanki mamy - formę "sędzina" traktują jako obrazę - "żona sędziego" "C