Można kupić je w takim jednym mięsnym. Idealne żeby ugotować, można je też zjeść na surowo, polecam. Ostatnio byłem na wycieczce na wschód, a tam wiadomo, dzicz i nie zawsze jedzonko świeże więc zabrałem prowiant: rzeczoną paróweczkę, jajeczko na twardo, chlebuś, termosik z herbatką. No i doszło do takiej sytuacji że musiałem się posilić w jakichś chaszczach. Zjadłem, ale kompletnie zapomniałem zabrać ze sobą rzuconą na ziemię osłonkę z parówki. Przepraszam Mazowszan, nie chciałem naśmiecić.
Teraz trochę przypał, bo osłonkę znaleźli i straszą ludzi jakimś pytonem. Się porobiło...
Teraz trochę przypał, bo osłonkę znaleźli i straszą ludzi jakimś pytonem. Się porobiło...
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!