PRZYKRA... POMYŁKA.
Z Warszawy pisze nasz korespondent:
Pan Gisbert Studnicki wydaje jak wiadomo „Naród i Państwo". Dziś zaczęła niemiecka policya polowa obchodzić księgarnie i zabierać cały „Naród i Państwo" i palić. Jeden z księgarzy p. H. kazał sobie za zabrane egzemplarze wysławić pokwitowanie i zgłosił się z niem do niemieckiego urzędu prasowego.
Pokazało się, że zaszło nieporozumienie. Gdzieżby mogli Niemcy konfiskować tak „błagonadiożne" pismo, jak „Naród i Państwo"? Ostatecznie skończyło się na tem, że Pressverwaltung płaciło księgarzom po marce na skonfiskowane i zniszczone egzemplarze.
Zdaje się, że to będzie najwyższa cena, jaka za „Naród i Państwo" p. Studnickiego da się kiedykolwiek osiągnąć.
KRZYŻ OGNISTY NA NIEBIE.
O osobliwym zjawisku donosi „Grodnoer Ztg.":
W dniu 4 b. m. wybuchł pożar w Spuszy Nowej (pod Szczuczynem) w zamku ks. Sapiehy, zwanym Tasak. Budynek, cały zbudowany z drzewa, stanął w płomieniach, które rozświetliły całą okolicę. Gdy po pewnym czasie wzniosły się nad pożarem wielkie kłęby dymu, utworzył się z łuny na niebie wielki krzyż ognisty; widoczny daleko. Zjawisko to uznane zostało przez okolicznych mieszkańców za oznakę bliskiego pokoju.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 31-01-1918
100lattemu.pl
Z Warszawy pisze nasz korespondent:
Pan Gisbert Studnicki wydaje jak wiadomo „Naród i Państwo". Dziś zaczęła niemiecka policya polowa obchodzić księgarnie i zabierać cały „Naród i Państwo" i palić. Jeden z księgarzy p. H. kazał sobie za zabrane egzemplarze wysławić pokwitowanie i zgłosił się z niem do niemieckiego urzędu prasowego.
Pokazało się, że zaszło nieporozumienie. Gdzieżby mogli Niemcy konfiskować tak „błagonadiożne" pismo, jak „Naród i Państwo"? Ostatecznie skończyło się na tem, że Pressverwaltung płaciło księgarzom po marce na skonfiskowane i zniszczone egzemplarze.
Zdaje się, że to będzie najwyższa cena, jaka za „Naród i Państwo" p. Studnickiego da się kiedykolwiek osiągnąć.
KRZYŻ OGNISTY NA NIEBIE.
O osobliwym zjawisku donosi „Grodnoer Ztg.":
W dniu 4 b. m. wybuchł pożar w Spuszy Nowej (pod Szczuczynem) w zamku ks. Sapiehy, zwanym Tasak. Budynek, cały zbudowany z drzewa, stanął w płomieniach, które rozświetliły całą okolicę. Gdy po pewnym czasie wzniosły się nad pożarem wielkie kłęby dymu, utworzył się z łuny na niebie wielki krzyż ognisty; widoczny daleko. Zjawisko to uznane zostało przez okolicznych mieszkańców za oznakę bliskiego pokoju.
Ilustrowany Kuryer Codzienny, 31-01-1918
100lattemu.pl
Ostatnio edytowany:
2018-02-01 04:11:52