:nevya
Wiesz jaki jest jeszcze problem? Masa ludzi, którzy już mieli raty w providentach, bocianach i innych bankach - będąc nadal zadłużonymi dostało kolejne środki. Pogadaj z ludźmi pracującymi w takich chociażby elektromarketach jak się rynek ratalny wesoło rozszerzył od 500+.
W banku zapytają Cię o 500+, te pieniądze nie wchodzą do dochodu, ale banki na tej podstawie też zwiększają możliwości kredytowe.
Dla mnie największym paradoksem jest Skoda. Pamiętam co się odpierdzieliło po wprowadzeniu pińcetplus i ratą w tej wysokości. Dosłownie - wymiotło auta na 3 miesiące z salonu
Czy to dobrze, czy źle? Zależy. Jak sobie rodzina weźmie raty na coś konkretnego, mając stałe dochody - spoko. Jak ktoś zadłużony bierze kolejne? No nie wiem.
Jeżeli chodzi o przekrój pięcsetplusowców, to ja Ci mogę sporo materiału sfotografować. W moim lokalnym spożywczaku naliczę Ci z 10 tatusiów, z których część znam od gówniarza. Taki lokalny element folklorystyczny. Wszyscy już mają po 2-3 dzieci, pińcet biorą.
Czasami nawet zdarza im się pracować.
Ostatnio tylko trochę więcej piją, bo wcześniej wszystko wpieprzali w automaty. Tylko im zabrali ustawą, jak żyć?