Kierownik zadzwonił właśnie na sklep i pyta o numer rejestracyjny pojazdu XY.
Koleżanka szuka w papierach, samochód nie należy do firmy tylko do kogoś z rodziny właścicielki i w papierach go nie ma. Jeszcze krótka wymiana zdań i widzę jak na twarzy M. maluje się wkurw i zdziwienie połączone z niedowierzaniem. Chwila ciszy, M. patrzy na mnie, ja na nią, otwiera usta i słyszę: "On siedzi w samochodzie i dzwoni do mnie zapytać jaki ma numer rejestracyjny."
Koleżanka szuka w papierach, samochód nie należy do firmy tylko do kogoś z rodziny właścicielki i w papierach go nie ma. Jeszcze krótka wymiana zdań i widzę jak na twarzy M. maluje się wkurw i zdziwienie połączone z niedowierzaniem. Chwila ciszy, M. patrzy na mnie, ja na nią, otwiera usta i słyszę: "On siedzi w samochodzie i dzwoni do mnie zapytać jaki ma numer rejestracyjny."