A taki ładny wątek się zapowiadał, to zawsze musi przyjść jakaś łajza i wszystko zepsuć...

:tynf https://www.youtube.com/watch?v=VZ49Wtk6pqI

Ech, łezka w oku się kręci... Można powiedzieć, że wtedy mieszkałam w domu z basenem, i kij, że ten basen był na balkonie

O, czyżby tynfnięty wrócił do swojego jakże kulturalnego hobby, którym jest obrażanie rodzin innych osób? Ktoś tu już chyba zbierał linki do jego wcześniejszych popisów ze wspinaniem się na wyżyny kultury, to może niech sobie bazę zaktualizuje

:tomcat_tc, drząc to regionalizm? Jeśli tak, to pewnie się przyda

Kombatanckich wspomnień ciąg dalszy:
przeprawiłem się na drugi koniec miasta przez zalany park, gdzie taka zwykła, parkowa śmierdzielka zmieniła się w rwącą rzekę, (owa przeprawa, to sama w sobie hardkorowa historia) żeby sprawdzić co u wujostwa. Sprawdziłem, wszystko było okej więc wracam do chaty, ale już nie przez park, tylko przez miasto - z nurtem rzeki, czyli środkiem ulicy.
Przyświeciło słoneczko, z oczywistych przyczyn ruch samochodów zamarł więc myk do pontonu i leniwie płynę z nurtem nawet nie machając wiosłem.
W kamienicy obok, na drugim piętrze przez okno wyglądają dwie panie. Jedna raczej w średnim wieku, a druga mocno starszawa.
I w ciszy słyszę teatralny szept staruszki:
- Ty, patrz, kurwa: gondolier!!!

Ja pamietam jak wtedy siedziałem u babci na wakacjach, były upały, a ja zazdrościłem im że mogą sobie wyjśc przed dom i popływać

:staruch, jak u Elektrycznych Gitar, "Dwóch ludzi na tratwie uwija się żywo. Tonącym po paczce sprzedają piwo. "

A, to znasz Jurka Gondola.
Piosenki o nim śpiewali, np. tak:
"Gondol Jerzy znad Wisły, barkami woził piach..."
Fajny był chłop, nie wiesz co u niego?