Z terrorem państwowym jest tak, że jest jakaś masa krytyczna wsparcia, po której przekroczeniu sprawy idą już same. Tak było z nazistami i komuchami. Jednostka nie jest w stanie nic zrobić, powstaje reżym ograniczający prawa do wolności, terror jakiejś dobrze zorganizowanej grupy często wspieranej przez silnego bandytę z zewnątrz.
Takie sprawy rozwiązuje skutecznie dopiero wojna albo jakiś inny kataklizm /bieda, katastrofa gospodarcza lub przyrodnicza/
Nie mam złudzeń, że współczesna demokracja w różnych wydaniach jest idealna. Człowiek tak naprawdę nie jest wolny. Manipuluje wielki kapitał, politycy, media, religijne czy inne diaspory. Ale przynajmniej nie wsadzają do więzień i nie mordują.
Wolny nawet nie jesteś w domu, zawsze ktoś coś....
Prawdziwie wolny będziesz w trumnie.
ISIS to próba stworzenia państwa wokół popapranej idei średniowiecznego wahabickiego muzułmaństwa przez oszołomów, bandytów i morderców. To także biznes, spory biznes, obracają setkami milionów. Jak czytam, że pyskacze kupują od niech ropę, cement i żarcie otwiera mi się nóż w kieszeni. Darowizny to ułamek ich budżetu. Kontrola banków gówno da.
Bandyci posługują się terrorem jako jedną z metod rządzenia i to ich zgubi. Terrorysta nigdy nie dożywa starości, historia to setki razy udowadniała. Kwestią jest tylko cena jaką ludzkość będzie musiała za to zapłacić. Próba użycia małych środków przedłuża ten stan, trudno jest sięgnąć po większe ale trzeba będzie.
Ten sam problem ma Ukraina. Zewnętrzny wielki bandyta miesza i sponsoruje najemników, świat nie robi prawie nic. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, ale każdy chciałby to były jakieś ręce tylko nie jego.
Ciekawe jak zachowałby się taki pyskacz klawiaturowy w godzinie próby? Założy mundur i weźmie udział w operacji porządkującej. Wątpię. Nawet w to, że rzuci banknot. Tak to u nich jest, że cała para poszła w gwizdek.