4 kwietnia 2015, godzina 2 w nocy czasu chicagowskiego.
Grupa fotonów wystartowała ze Słońca w swą podróz. Mknęła z szybkością 300 tys km/s przez lodowatą pustkę.
Dwoje ludzi wstało z łóżka na przedmieściach Chicago. Poprzeciągało się, umyło ząbki, wzięło się za kawę.
Fotony minęły ich planetę, popędziły dalej.
Ludzie wsiedli do Impali, po 9 minutach wytoczyli się na autostradę 290, rozpędzili do 100km/h i poturlali w kierunku Chicago. Dojeżdżali do wielkiego miasta, gdy fotony dotarły do wielkiej planety z pierścieniami.
Fotony gwałtownie zmieniły kierunek, odbijając się od tarczy gazowego olbrzyma. Ruszyły w drogę powrotną.
Ludzie przejechali przez downtown, wjechali na teren museum campus, zaparkowali przy planetarium, pomachali do Kopernika siedzącego na pomniku. Do zaćmienia Księżyca było jeszcze trochę czasu, ruszyli więc w stronę półmetrowego teleskopu znajdującego się za planetarium, tuż nad brzegiem jez. Michigan.
Stanęli grzecznie i czekali...
Fotony przedzierały się właśnie przez Pas Planetoid.
Drzwi się otworzyły, ludzie zaczęli wspinać sie po spiralnych schodach.
Godzina 4.43. W tym momencie fotony pokonały ok 3 mld km, ludzie 50. W miejscu o współrzędnych 41°51′59″N 87°36′24″W fotony wpadły na siatkówkę w oku tomasza35, wywołując taki obraz w jego mózgu.
Fotony dokonały tego przy pomocy poniższego urządzenia.
Na fotce Pani Tomkowa podgląda Saturna
Po założeniu uśmiechów na twarze, ludzie udali się robić to, po co tu przyjechali - oglądać zaćmienie Księżyca
Grupa fotonów wystartowała ze Słońca w swą podróz. Mknęła z szybkością 300 tys km/s przez lodowatą pustkę.
Dwoje ludzi wstało z łóżka na przedmieściach Chicago. Poprzeciągało się, umyło ząbki, wzięło się za kawę.
Fotony minęły ich planetę, popędziły dalej.
Ludzie wsiedli do Impali, po 9 minutach wytoczyli się na autostradę 290, rozpędzili do 100km/h i poturlali w kierunku Chicago. Dojeżdżali do wielkiego miasta, gdy fotony dotarły do wielkiej planety z pierścieniami.
Fotony gwałtownie zmieniły kierunek, odbijając się od tarczy gazowego olbrzyma. Ruszyły w drogę powrotną.
Ludzie przejechali przez downtown, wjechali na teren museum campus, zaparkowali przy planetarium, pomachali do Kopernika siedzącego na pomniku. Do zaćmienia Księżyca było jeszcze trochę czasu, ruszyli więc w stronę półmetrowego teleskopu znajdującego się za planetarium, tuż nad brzegiem jez. Michigan.
Stanęli grzecznie i czekali...
Fotony przedzierały się właśnie przez Pas Planetoid.
Drzwi się otworzyły, ludzie zaczęli wspinać sie po spiralnych schodach.
Godzina 4.43. W tym momencie fotony pokonały ok 3 mld km, ludzie 50. W miejscu o współrzędnych 41°51′59″N 87°36′24″W fotony wpadły na siatkówkę w oku tomasza35, wywołując taki obraz w jego mózgu.
Fotony dokonały tego przy pomocy poniższego urządzenia.
Na fotce Pani Tomkowa podgląda Saturna
Po założeniu uśmiechów na twarze, ludzie udali się robić to, po co tu przyjechali - oglądać zaćmienie Księżyca
--
Booo :)