Z Argusem wiąże się fajna historia na wykładzie z filozofii jak na taką uczęszczali moi znajomi z politechniki, a ja razem z nimi w celach rekreacyjnych i towarzyskich.
Pan doktor, swoją drogą ciekawa postać, bo dostał się do Wielkiego Finału w 1 z 10., opowiadał o systemie wartości czy czymś tam. To skierował takie pytanie do zgromadzonych.
- To jakie według państwa jest najlepsze piwo?
To ktoś z wielkim przekonaniem krzyknął "ARGUS z Lidla!".
Na sali śmiech, doktor wymowny facepalm i pokręcił głową.
Z ciekawości spróbowaliśmy, no i powiem że nie taki zły ten o smaku tequilli. Tańszy od desperadosa i wcale nie gorszy.
--
Pół żartem, pół litra.
Jeśli szukasz czegoś mądrego, to nie szukaj w tym poście.
Student WPiA - Wydziału Pijaństwa i Alkoholizmu