Czy kto?
Mam koleżankę jeszcze z lat szczenięcych. Ma ona niepełnosprawną siostrę, naprawdę głęboko upośledzoną. Ale! Kasy mają jak lodu - takie nasze lokalne Carringtony, cztery razy w roku wycieczki zagraniczne, dom - forteca, nie zmieniają opon z zimowych na letnie - po prostu kupują nowy samochód i te sprawy. Na biednych nie trafiło, a mała ma naprawdę zapewnioną rewelacyjną opiekę. Tylko coś mnie trafiło wczoraj - bo Młoda jest pod opieką jakiejś tam fundacji i... Uwaga. Zbierają na nią pieniądze przez OPP. Przekaż jeden procent na Siostrę Koleżanki (numer 12345). I teraz pytanie: czy ludzie są aż tak pazerni, czy te pieniądze trafią na ogół dzieci będących pod opieką fundacji? Jeżeli w deklaracji podatkowej trzeba napisać imię, nazwisko i numerek siostry, to chyba nie. Żeby nie było - w portfel im nie zaglądam, ale kuźwa, głupia nie jestem. Sami mogliby zostać sponsorem chyba każdej fundacji w Polsce, a to, co wydają rocznie na Małą (a wiem, ile wydają mniej więcej...) zwraca im się po jakichś dwóch tygodniach.
Ludzie są aż tak pazerni, czy o co chodzi?
Strasznie zniesmaczona jestem.
Mam koleżankę jeszcze z lat szczenięcych. Ma ona niepełnosprawną siostrę, naprawdę głęboko upośledzoną. Ale! Kasy mają jak lodu - takie nasze lokalne Carringtony, cztery razy w roku wycieczki zagraniczne, dom - forteca, nie zmieniają opon z zimowych na letnie - po prostu kupują nowy samochód i te sprawy. Na biednych nie trafiło, a mała ma naprawdę zapewnioną rewelacyjną opiekę. Tylko coś mnie trafiło wczoraj - bo Młoda jest pod opieką jakiejś tam fundacji i... Uwaga. Zbierają na nią pieniądze przez OPP. Przekaż jeden procent na Siostrę Koleżanki (numer 12345). I teraz pytanie: czy ludzie są aż tak pazerni, czy te pieniądze trafią na ogół dzieci będących pod opieką fundacji? Jeżeli w deklaracji podatkowej trzeba napisać imię, nazwisko i numerek siostry, to chyba nie. Żeby nie było - w portfel im nie zaglądam, ale kuźwa, głupia nie jestem. Sami mogliby zostać sponsorem chyba każdej fundacji w Polsce, a to, co wydają rocznie na Małą (a wiem, ile wydają mniej więcej...) zwraca im się po jakichś dwóch tygodniach.
Ludzie są aż tak pazerni, czy o co chodzi?
Strasznie zniesmaczona jestem.
--