przedwczoraj na wylocie z Torunia karetka na sygnale odrobinę dłużej niż 3 minuty się przebijała bo był normalny o tej porze korek (czyt. taki ścisk że nawet nie było gdzie zjechać) spowodowany jak zwykle rozpieprzoną sygnalizacją świetlną.
Pytam gdzie jest GDDKiA i dlaczego mimo, iż jest tak od lat nikogo nie planują zwalniać?
Czas żeby jakiś kierowca karetki wyszedł z pałą i zaczął napie*dalać po blokujących go autach