Ja preferuję móc np. wziąć niski krawężnik, albo wręcz pojechać skrótem przez las, po korzeniach itd - stąd kupowanie typowo miejskiego roweru mija się z celem - przy mojej masie i sile pękające/zmieniające kształt fragmenty wyposażenia przy byle czym to standard. Stąd jeżdżę na górskim Authorze z porządną aluminiową ramą, na dużych oponach.
Swego czasu miałem taki właśnie ~600zł z decathlonu - przy podjeździe na kładkę nad Toruńską - wał w supporcie zwyczajnie się ukręcił, korba z pedałem z jednej strony odpadła, a moja łydka poleciała dalej, rozcinając się o ostry kawałek ukręconej stalowej rury - tak, żę białe skarpetki od barw flagi francuskiej (tj. całkiem białej) przeszła do flagi polskiej a docelowo we flagę niemal radziecką (minus sierp i młot )
Więc ten, no, odradzam
Swego czasu miałem taki właśnie ~600zł z decathlonu - przy podjeździe na kładkę nad Toruńską - wał w supporcie zwyczajnie się ukręcił, korba z pedałem z jednej strony odpadła, a moja łydka poleciała dalej, rozcinając się o ostry kawałek ukręconej stalowej rury - tak, żę białe skarpetki od barw flagi francuskiej (tj. całkiem białej) przeszła do flagi polskiej a docelowo we flagę niemal radziecką (minus sierp i młot )
Więc ten, no, odradzam
--
"Though I walk through the valley of the shadow of death, I will fear no evil" - yeah, because I'm the wickedest sonofabitch you're gonna find down here.
Uważam se DGC: DMkmsuoceEsHbNN8LUCWM1KN9TYwvCJfYC