Zarówno Ryszard Kaczorowski jak i wspomniany Wojciechowski nie mają nic do rzeczy bo nie byli urzędującymi prezydentami w chwili śmierci po za tym położenie Wojciechowskiego obok Piłsudskiego byłoby co najmniej niepoprawne...
Jeżeli chodzi o Gabriela Narutowicza faktycznie, zapomniałem.
Zgadzam się z Tobą, że zwyciężyła prywata - jak zwykle zresztą.
Mnie, od tego gdzie położą Kaczyńskiego, martwi bardziej co dalej?
Akurat mam przyjemność pracować z ludźmi wielu narodowości, wyznań i poglądów i gdy dzisiaj wróciłem do biura to praktycznie wszyscy byli świadomi tego co się stało i starali się połączyć w żalu.
Natomiast Ci sami ludzie, którzy są wykształceni koniec-końców, nie wiedzą o Katyniu, nie wiedzą, że II WŚ zaczęła się od inwazji na Polskę, uważają, że amerykanie walczyli w Europie przez całą wojnę, nie wiedzą o tym jak to Wielka Brytania pomagała nam głównie transmisją radiową mimo obietnic, nie wiedzą o pakcie Ribbentrop-Mołotow ani o tym że został złamany.
Oczywiście dla nich istotniejsze były konflikty w ich regionie.
Za każdym razem gdy ktoś do mnie podchodzi i chce ze mną o tym pogadać pytam się czy wie w jakim celu Kaczyński tam leciał...
Powiedz mi teraz kto dalej podejmie ten temat?
Rozumiem, że gaz jest ważny, bezpieczeństwo jest ważne ale równie ważna jest nasza tożsamość i w chwili obecnej jakoś nie widzę nikogo na horyzoncie kto by mógł ten temat podjąć i równie silnie naciskać na Rosję.
Skoro Kaczyński leciał do Smoleńska z misją, z którą większość narodu się zgadza, to czemu na to nie jest kładziony nacisk, żeby tę misję kontynuować, żeby powiedzieć zobaczcie co się stało w tym lesie, dlaczego nie tylko ZSRR ale również inne kraje milczały na temat Lasu Katyńskiego?