Moja matka dzwoni do mnie wczoraj i opowiada jaka to wspaniala przygode miale z naszym psiakiem(Cocer Spaniel 8 lat)
Psa nam sparalizowalo od pasa w dol, w sobote, jako ze psiak juz dawno jest czlonkiem rodziny jedziemy do veta...
Vet nr 1. Czlowiek Ze Wsi
tzn na wsi pracujacy. Psa pomacal i on to by psa uspil bo juz stary a wogole to on jest od kuni, krów, świń, i inncyh zwierzat futerkowych...
no to
Vet nr 2. Stary Wyga
Tu pan posiadal nawet roentgen, ale cos mu fotki nie wychodzily, stwierdzil dysplazje(rasa + obiawy, swietnie pasuja, ale do tego google wystarcza) albo ktos psa woda zimna polal i cośtam costam i generalnie to za tyle i tyle psa zoperuje ale po co pies ma sie meczyc
Vet nr 3. Nie Spałem Na Wykładach
Roentgen, USG, ocena ze psu cos zalega w pecherzu i uciska kregi. Cewnikowanie, lewatywa, sterydy..."stawiam na kleszcza ale moze to byc zatrucie" i psiak juz tak nie powłoczy nogami.


i wk**wia czlowieka ze ma 30% szans na to ze lekarz nie bedzie chcial uspic jego zieziątka...

ło matko jakby mi przyszła moją Sarę tak uśpić to...
dobrze, że byłaś u innych vetów. Ja się zastanawiam czy tych dwóch pierwszych to tak z doświadczenia, na oko, czy też w inny sposób ocenili stan i rokowania psa

:aditoma - w każdym zawodzie są artyści i partacze; mogłabym o tym tomy napisać...

koleżanka miała to samo, psa potrącił samochod, jamnik, stary, trzech miejscowych wetów mówi że uśpić, dopiero w mieście wojewódzkim zrobili operacje i pies zyl jeszcze kilka lat

Tak, tak...polska służba zdrowia schodzi na psy....

I na kunie, robadlo, na kunie...

był taki gwóźdź, jak spotkało się dwóch świeżo upieczonych absolwentów wyższych uczelni - magister i inżynier. Co tam? - pyta magister. - A wiesz, jak pomyślę, jaki ze mnie inżynier, to boję się iść do lekarza - odpowiada inżynier.
tylko, kufa, lata praktyki chyba powinny ich czegoś nauczyć, nie?

, nauczą się jak zarobić, żeby się nie narobić

Tylko mój doktor w Sikorkach Uwielbiam go słuchać nawet jak z właścicielami rozmawia. Moja Piratkę tak zoperował że z bliska tylko widać że nie ma oczka

Naprawdę trzeba mieć szczęście, aby obecnie trafić na dobrego specjalistę (nie ważne czy to lekarz, weterynarz itd ) i to jeszcze takiego co by chciało mu się trochę "popracować". :|

nie pójdę....
i przykro mi, że na takie osoby trafiłeś, ale i nie zachwycałbym się tym trzecim tak bardzo. Z tego co piszesz, trudno uwierzyć, aby cos co zalega w pęcherzu uciskało na kręgi (gdzie Rzym, gdzie Krym), po sterydzie 90% zwierzaków odczuwa chwilową poprawę, a jeśli stawia na kleszcza, to trochę trudno uwierzyć, że nie zrobił badań dodatkowych, które by przybliżyły do tego rozpoznania.

ale...


mogłes w emocjach źle zrozumieć lekarza i ma sens wtedy wypowiedź, że przez ucisk kręgów na nerwy utrudnione jest samodzielne wypróżnianie i przez to zalega mocz w pęcherzu, a w związku z tym podanie leków sterydowych w pewnych sytuacjach ma jak najbardziej uzasadnienie.

więc albo trzecim lekarzem jest niezły gość, albo niezły czarodziej....


tak czy inaczej życzę, aby wszystko jak najlepiej się skończyło

:FJP - Nesia mówi że jesteś wielki vet....