Pani (bo już po trzydziestym roku życia, więc stara baba, a nie jakaś podfruwajka) Patrycja Bereznowska.
Aktualnie w Grecji trwają jakieś spacerowe rozgrywki i Pani Patrycja w spacerze czterdziestoośmiogodzinnym właśnie rozpierdala wszystkich równo.
W chwili obecnej ma na liczniku 380 km. I tylko kataklizm może jej odebrać zwycięstwo.
A rekord świata jakiejś japońskiej spacerówy z 2011 to 268km z haczykiem.
Co te kobiety mają w głowach?Zamiast coś pożytecznego robić? Przecież te 380 km, to (patrząc na moje uwarunkowania lokalne) 633 wyjścia po browar do sklepu...
Aktualnie w Grecji trwają jakieś spacerowe rozgrywki i Pani Patrycja w spacerze czterdziestoośmiogodzinnym właśnie rozpierdala wszystkich równo.
W chwili obecnej ma na liczniku 380 km. I tylko kataklizm może jej odebrać zwycięstwo.
A rekord świata jakiejś japońskiej spacerówy z 2011 to 268km z haczykiem.
Co te kobiety mają w głowach?Zamiast coś pożytecznego robić? Przecież te 380 km, to (patrząc na moje uwarunkowania lokalne) 633 wyjścia po browar do sklepu...
--
...rano do pracy, gówno co dzień...