Już kiedyś byłem milionerem, za czasów Gierka (obiecał i dotrzymał słowa) zarabiało się kilka milionów a chleb koszcił bodajże 2 tys. Gdzieś jeszcze mam niezrealizowane kartki na mięso, cukier (1 kg/mies.) fajki i obuwie całoroczne. Każdy był milionerem, biednie, bo towaru ciągły niedosyt ale ludzie dla siebie byli życzliwsi a dziś choć pełno w sklepach to i tak każdy ma nos na kwintę bo nie ma z kim walczyć, mamy demokrację i "wolność".