Mam dylemat, idę na agresywną degustację i chcę błysnąć w towarzystwie ogładą i znakomitym wykształceniem. Które przysłowie waszym zdaniem mam zabrać?
"Na pochyłe drzewo i koza naleje"
czy
"Nosił wilk razy kilka póki mu się ucho nie urwało"
Dodam, że idę sam - bez przyczepy.
"Na pochyłe drzewo i koza naleje"
czy
"Nosił wilk razy kilka póki mu się ucho nie urwało"
Dodam, że idę sam - bez przyczepy.
--
Ludzie są bardziej przeciwni futrom niż samym skórom gdyż łatwiej się dokucza bogatym paniusiom niż motocyklistom