< > wszystkie blogi

Motocyklista niedoskonaly

Czlowiek jest swietoscia.

Przemyslenia motocyklowe - VOL.2

14 lipca 2010
Kto pod kim dolki kopie, ten sam w nie wpada.

Sytuacja z dnia wczorajszego. Droga dwukierunkowa, ja sam jade pasem, z naprzeciwka jedzie kilka samochodow, z mojej prawej strony dziadunio chce wyjechac samochodem skrecajac w lewo. Czai sie, czai.... moja predkosc tak ok 45-50 km/h, bo wiem co sie bedzie dzialo. Bylem jakies... 5 metrow od dziadka, wcisnalem sprzeglo i dalem po obrotach. W tym momencie dziadunio wystrzelil jak z procy swoim zajebistym mitasubiszi. Niestety dziadunio chyba mial uraz kregoslupa, bo nie obrocil glowy w druga strone, i zak...wil w nowego slicznego forda escorta, ze az sie przesunal.... Kierowal nim jakis mlody chlopak, moze w moim wieku.


I teraz niech mi ktos powie. Dlaczego ludzie sa tacy zawistni, hamscy, dlaczego na kazdym kroku wychodzi z nas ta polaczkowatosc. No dlaczego. To nie mozna byc na drodze dla wszystkich milym? Mnie tylko denerwuja laski rozmawiajace przez telefon i malujace sie w czasie jazdy i starsi ludzie ktorzy NIGDZIE nie patrza jak jada, tylko chyba przed siebie. A i jeszcze Ukraincy... no ci to naprawde urzadzaja sobie na ulicy wyscigi formuly 1. Ale mniejsza z tym. Innych staram sie szanowac, tak jak szanuja mnie. Ale fakt faktem - z dnia na dzien coraz bardziej sie zastanawiam sie czy wyjezdzac na ulice, wiedzac ilu idiotow czeka tylko az mi sie cos stanie, i znow naglowki w gazetach beda mowily o smierci wariata na motocyklu itd, itp.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi