Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Właściciel firmy Giftpol jednak nie wytrzymał i zniknął z Facebooka – Co nowego w technologii?

41 517  
211   86  
Dzisiaj:
  • Legenda powraca. Nokia 3210 przyjdzie do nas w odświeżonej wersji?
  • Uber w samochodach w Polsce chce montować kamery. Jak komuś nie pasuje, może anulować przejazd
  • Płatne kasy samoobsługowe w marketach? Duża sieć już wprowadza to u siebie
  • USA dało TikTokowi ultimatum – albo sprzedajecie, albo wprowadzamy zakaz

#1. Legenda powraca. Nokia 3210 przyjdzie do nas w odświeżonej wersji?


HMD Global, czyli obecni właściciele praw do marki Nokia, zapowiedzieli powrót jednego z najbardziej ikonicznych telefonów w historii producenta. Wprawdzie nie powiedziano wprost, o jakim telefonie mowa, to jednak jest sporo wskazówek, dzięki którym możemy się tego domyślić.

Przede wszystkim informacja ta została udostępniona 18 marca, a więc w dniu „urodzin” Nokii 3210. Niektórzy twierdzą, że wskazuje na to również rozpikselowana sylwetka telefonu, która została umieszczona na grafice, ale jak dla mnie to żadna poszlaka.


Telefon ma zadebiutować w maju tego roku, więc tajemnica zostanie rozwiązana już niebawem.

#2. Uber w samochodach w Polsce chce montować kamery. Jak komuś nie pasuje, może anulować przejazd


Firma Uber postanowiła wprowadzić do Polski funkcjonalność, która ich zdaniem ma podwyższyć bezpieczeństwo zarówno pasażerów, jak i samych kierowców. Przy okazji ma pomóc rozstrzygać kwestie sporne, jakie często wynikają w trakcie przejazdów. Mowa oczywiście o kamerach montowanych w pojazdach, do których dostęp będzie miał specjalny zespół.

Naszym obowiązkiem w Uber jest zapewnienie tak bezpiecznego przejazdu, jak to tylko możliwe. Jesteśmy dumni, że jako lider w branży pokazujemy, że technologia może być wykorzystywana do podnoszenia standardów bezpieczeństwa wszystkim korzystającym z naszej aplikacji – informuje Marcin Moczyróg, General Manager Uber CEE.

Dostęp do danych z kamery nie będzie jednak taki oczywisty. Administratorem gromadzonych danych będzie kierowca samochodu i to on będzie decydował, czy chce udostępniać nagranie, czy może nie.

Co ciekawe, klient, który nie będzie się chciał zgodzić na obecność kamery, będzie mógł przed wejściem do pojazdu bezpłatnie anulować przejazd. Wtedy też oczywiście zostanie poinformowany o ewentualnej obecności kamery.

#3. Płatne kasy samoobsługowe w marketach? Duża sieć już wprowadza to u siebie


Kasy samoobsługowe w sklepach to temat wzbudzający na świecie naprawdę wiele kontrowersji. Na papierze pomysł ten wydawał się genialny. Klient odwala część pracy kasjera i jeszcze się z tego cieszy, bo nie musi mieć kontaktu z żywym człowiekiem, co dla niektórych stanowi spore udogodnienie. Okazuje się jednak, że w praktyce już nie jest tak kolorowo.

I to nie z punktu widzenia klienta (choć oni też nie mają łatwo), ale z puntu widzenia marketu. Klienci bowiem oszukują i kradną na potęgę, wykorzystując do tego słabość kas samoobsługowych. Nie wiem, czy zauważyliście, ale wiele sklepów w Polsce wprowadziło już nawet specjalne zabezpieczenia. Na przykład w Biedronce kasa losowo prosi o asystę obsługi sklepu, kiedy nie jest pewna, czy nie doszło do oszustwa.

W innych krajach stanowi to jednak jeszcze większy problem, na przykład w USA. Dlatego też sieć sklepów Walmart zdecydowała się udostępniać kasy samoobsługowe tylko klientom premium i kurierom korzystającym z aplikacji Spark.

Aby skorzystać z kasy samoobsługowej w Walmarcie, musicie mieć teraz wykupioną usługę Walmart+, której cena wynosi jakieś 100 dolarów rocznie. Oczywiście idzie za tym o wiele więcej przywilejów i korzyści poza korzystaniem z kas samoobsługowych, jednak jest to temat na inny czas.

Czy Polska pójdzie tym śladem? Ciężko stwierdzić. W Polsce bowiem lubimy kasy samoobsługowe i przyjęły się one całkiem nieźle. W przeciwieństwie do innych krajów nie widać też u nas trendu wycofywania się sklepów z kas samoobsługowych.

#4. USA dało TikTokowi ultimatum – albo sprzedajecie, albo wprowadzamy zakaz


Wiele młodych (i nie tylko) osób nie wyobraża sobie obecnie życia bez TikToka czy innych tego typu aplikacji. Uzależnienie od ciągłych wyrzutów dopaminy i szukanie wciąż nowych wrażeń w niektórych przypadkach doszło już do tego poziomu, że na jednym urządzeniu dziecko ogląda film na YouTubie, a na drugim przewija filmiki na TikToku.

Dla wszystkich tych, którzy nie wyobrażają sobie życia bez TT, mam naprawdę złe wieści. Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych większością głosów przyjęła ustawę nakazującą ByteDance (właścicielowi TikToka) sprzedaż aktywów aplikacji w USA. Mają na to 165 dni.

Władze USA chcą uniezależnić amerykański oddział TT od władz ChRL. Oczywiście chodzi o rzekome przekazywanie danych użytkowników ze Stanów Zjednoczonych na potrzeby chińskich władz.

Jeśli ByteDance nie zastosuje się do decyzji, TT na terenie USA zostanie całkowicie zbanowany. Pomyślicie pewnie, że co nas to obchodzi, przecież my to Europa, a nie USA. Ale nie trzeba być geniuszem, żeby dojść do wniosku, że taki ruch na pewno mocno odbije się również na nas.

Przez te zapowiedzi TT zaczął mocno tracić. Użytkownicy zaczęli rezygnować z tworzenia treści na platformę i powoli zaczęli rozważać przejście gdzieś, gdzie nie czeka ich nagła utrata źródła utrzymania, czyli na przykład na Instagram. Dzięki temu TT traci, a Instagram zyskuje.

#5. Właściciel firmy Giftpol jednak nie wytrzymał i zniknął z Facebooka


Pamiętacie jeszcze głośną aferę z firmą Giftpol i pewnym panem Januszem (Dariuszem)? W sieci pojawiły się screeny rozmów jednej z pracownic z panem Dariuszem na firmowym czacie. Poinformowała ona, że dopiero uczy się programu Corel, przez co zrobiła jedynie 9 prezentacji, a nie 15 przez cały dzień.

Pan Dariusz powiedział, że on nie płaci za naukę Corela i dziękuje pani za współpracę w trybie natychmiastowym. No i szambo wywaliło...

W sieci dosłownie zawrzało, a firma zaczęła otrzymywać ogromne pokłady negatywnych opinii, komentarzy i wiadomości. Pan właściciel początkowo robił dobrą minę do złej gry, wydawał oświadczenia, twierdził, że walczy z hejtem i nawet sprzedawał koszulki, jednak czara goryczy chyba w końcu się przelała.

Świadczy o tym głównie całkowite zniknięcie profilu firmy z Facebooka. Na próżno szukać ich teraz na platformie.


Jak widać, skończyło się rumakowanie i pan Dariusz chyba jednak nie był tak mocno odporny na negatywne komentarze, jak zapowiadał, że jest.

W poprzednim odcinku: InPost wytacza ciężkie działa i chce wykończyć Pocztę Polską

2

Oglądany: 41517x | Komentarzy: 86 | Okejek: 211 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało