Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Przyjaciel pokazuje swoje drugie ja, oziębły mąż i inne anonimowe opowieści

41 711  
265   74  
Dziś przeczytacie m.in. o troskliwej mamie oraz o zdjęciu szwów, poznacie też nietypowy komplement i najgorszy typ kobiety.

#1.


Kiedy byłam dzieckiem, naszej rodzinie się nie przelewało. Zawsze ubrania po dzieciach sąsiadów, naszywki z bajek na dziury za każdym razem, kanapki zawsze z jednym składnikiem. Mimo wszystko zawsze mieliśmy jedzenie, ciepłe obiady, czyste ubrania i siebie nawzajem, mimo niepełnej rodziny. Nie mieliśmy żadnych osiągnięć wśród najbliższych, a mnie popchnęło startować w zawodach sportowych. Od 10. roku życia starałam się coraz bardziej – puchary, medale, wyjazdy ze szkoły na dalsze zawody. Wtedy co rano mama robiła mi kanapki, o dziwo bułki, a nie chleb, napakowane wieloma składnikami, żeby tylko mi dobrze poszło, nawet jeśli jakieś jedzenie i sok mieliśmy gwarantowane.
Pewnego razu bułki były wypchane samymi dobrociami, mama starała się jak mogła, ale na bułce była pleśń... Nigdy nie zapomnę, jak bardzo starała się o mój sukces, a to musiała przeoczyć. Po powrocie do domu pokazałam kolejny puchar i powiedziałam, że kanapki były przepyszne, mimo że wyrzuciłam je do śmieci, by nikt tej pleśni nie widział.
Po 20 latach dalej mam łzy w oczach na wspomnienie jej wysiłków i bardzo się staram, aby teraz to ona miała wszystko, co najlepsze.

#2.

Przez pierwsze 10 lat mojego życia myślałam, że po operacji lekarz na pamiątkę robi zdjęcie szwów i daje to zdjęcie pacjentom, żeby mogli pochwalić się szwami swoim znajomym. Miałam żal do babci, że poszła na zdjęcie szwów i nigdy mi tego zdjęcia nie pokazała, ale nie chciałam jej prosić, bo myślałam, że to na tyle intymne, że będzie się wstydzić.

#3.

Dziś spacerowałam ze swoim chłopakiem i poprosiłam go, by powiedział mi coś miłego. Usłyszałam tylko: „Ładnie wyglądasz”, a liczyłam na coś romantycznego, więc zapytałam: „Ładnie jak...?”.
Po chwili zastanowienia powiedział: „Jak 10-kilogramowy sum”.

No tak, wędkarz... :D

#4.


Moje życie potoczyło się dziwnie ostatnimi czasy.
Miałem najlepszego przyjaciela, znaliśmy się może z 8 lat, zawsze spędzaliśmy wolne chwile razem, pomagaliśmy sobie nawzajem finansowo czy w przysłudze. Przyjaźń nie do ruszenia, można tak powiedzieć. Byłem u niego jak rodzina, jak i on u mnie, zawsze był mile widziany w moim domu. Wszystko zaczęło się sypać, jak zacząłem rozmawiać z jego kobietą. Pisaliśmy ze sobą, gadaliśmy raczej, ona głównie się żaliła na niego, jaki to on nie jest zły w stosunku do niej i do dzieci. Z jej słów wynikało, że jest tyranem, znęca się nad nimi psychicznie i fizycznie. Z początku nie chciałem w to uwierzyć, ale otworzyłem oczy, jak mi pokazała czarno na białym nagrania z nim w roli głównej. Serce mi pękało – niby znasz człowieka kupę czasu, a tak naprawdę nie wiesz o nim nic.
Czasami było tak, że dzwoniła do mnie, żebym przyszedł do nich, bo on jest pijany, a jak ja jestem, to się przy mnie hamuje i jest spokojny. Przesiadywałem tam do późnych godzin, żeby dzieci w spokoju spać poszły i żeby on zasnął, wtedy wychodziłem ze spokojnym sumieniem. Raz jego dziewczyna usnęła i przetrzepał jej telefon i zobaczył wiadomości. Wściekł się i straciłem kumpla, jesteśmy teraz najgorszymi wrogami.
Czy żałuję? Nie, żałuję jedynie, że już nie mogę chronić tych dzieci, teraz to już od niej zależy.

#5.

Czy mój mąż naprawdę tak mnie nienawidzi i się mnie brzydzi, że nawet gdy śpi, nie pozwoli mi się dotknąć? Szczerze mam naprawdę dość, ja rozumiem wszystko, ale nie jestem wstanie tego zrozumieć. Urodziłam mu pięcioro dzieci i nigdy nie było jakiegokolwiek problemu z naszymi relacjami łóżkowymi, a teraz kochamy się raz w miesiącu. Powiedzmy, że się kochamy; zrobi co swoje i tyle mojej miłości. Gdy tylko zacznę rozmowę na ten temat, to słyszę: „Co ty za głupoty gadasz?” i szczerze mam dość. Każdy potrzebuje jakiejś czułości. Dodam jeszcze, że jesteśmy razem prawie od 20 lat razem i było wszystko prawie dobrze – jak w każdym związku, zdarzały się wzloty i upadki, ale nigdy nie było aż tak źle.

#6.

Rodzice mojego partnera strasznie wtrącają się w nasze życie. Matka próbuje łzami wymusić wszystko, z płaczem opowiada przeróżne rzeczy, żeby tylko wzbudzić w nim litość, a ze mnie zrobić tę złą, jego ojciec zawsze stoi po jej stronie. Nie pasuje jej, że nasze dziecko wychowuję po swojemu, a nie tak, jak ona to robiła. Na moje sugestie jak coś zrobić jest wielce oburzona, bo my młodzi to co o życiu wiemy. Jest zdania, że skoro mój partner jest jej synem, to jest jej winny „służbę” – zawieźć gdzie chce, zrobić co ona akurat wymyśli i swoje decyzje podporządkować jej. Gdy nas nie zastanie w domu (bo nie zapowiedziała się z wizytą), to domaga się pełnego tłumaczenia, gdzie byliśmy. Ja staram się nie wkraczać w sferę matka-syn, ale powoli mam dość słuchania, co tym razem „mamusi” się nie podoba. Mój partner niby stoi po mojej stronie, ale w żaden dosadny sposób nie potrafi jej dać do zrozumienia, że mamy własne życie i chcemy je przeżyć po swojemu.

#7.

Moja rodzina twierdzi, że jestem potworem i najgorszym typem kobiety. Powód? Uważam, że młoda osoba, niemająca widoków na stabilną pracę, potrzebująca często wsparcia finansowego, starająca się o dziecko, jest po prostu nieodpowiedzialna.

#8.


Prowadzę swoją firmę. Jako że branża techniczna, to dosyć często potrzeba zrobić jakieś zakupy narzędzi i wyposażenia. Jak chcę coś kupić, to w pierwszej kolejności przeszukuję portale typu olx, często można wyrwać tanio rzeczy używane w świetnym stanie, a czasem jakieś nówki z likwidowanych magazynów. Cenowo wygląda to i tak dużo dużo lepiej niż zakup nowych rzeczy (nie mówię tutaj o zakupach chińskiego badziewia, co się zepsuje za tydzień, raczej poszukuję rzeczy ze średniej lub wysokiej półki). Czasem niestety zdarzają się naciągacze, którzy reklamują towar, poprawiają go wizualnie, a tak naprawdę to jest szmelc – niestety taki urok. Czasem się coś takiego trafi. Żeby nie było – nie kupuję w ciemno, zawsze staram się dopytać o stan przedmiotu. Najlepszy też sposób na zakupy z tego portalu to wysyłka za pobraniem, jeśli nie ma opcji zakupu przez portal.

A anonimowe jest to, że gdy otrzymam właśnie taki podrasowany szmelc i sprzedawca po zwróceniu uwagi jest chamski, nie poczuwa się wcale do winy i cieszy się z szybkiego zarobku (czasem to kwota rzędu 1000 lub 2000 zł, gdzie faktyczna wartość przedmiotu to 200-300 zł), to po około miesiącu lub dwóch od zakupu (jeżeli sprzedawca nie zgodzi się na zwrot), zgłaszam go do urzędu skarbowego – potrzebne dane są na liście przewozowym z paczki, a zwrot na konto kwoty pobrania to dowód dla urzędu, że sprzedawca nie rozliczył przychodu ze sprzedaży.
Ot, taka moja mała zemsta za oszukanie mnie.
9

Oglądany: 41711x | Komentarzy: 74 | Okejek: 265 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało