Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Zatrzymane w kadrze – 20-letni „Anioł Śmierci”

63 345  
384   44  
Dzisiaj opowiemy wam o smutnym losie „Tęczowego Wojownika”, dowiecie się o tragicznej historii mieszkańców pewnej polskiej wsi oraz zdradzimy wam, kto zgładził najsamotniejsze drzewo na świecie...

#1. 14-miesięczne niemowlę z Tajlandii uratowane z miejsca katastrofy samolotu Vietnam Airlines Flight 815, który rozbił się w okolicy Phnom Penh w Kambodży, 3 września 1997 roku.


13-letni Tupolew Tu-134 odbywający kurs z Ho Chi Minh do Phnom Penh, z 60 pasażerami i 6 członkami obsługi na pokładzie, rozbił się podczas podejścia do lądowania o godzinie 14:00 czasu lokalnego, 3 września 1997 roku.
Jak stwierdzono w wyniku śledztwa, przyczyną katastrofy był błąd pilota, który postanowił kontynuować schodzenie, mimo iż nie widział pasa startowego. Próbował jeszcze podnieść maszynę, gdy uderzył w drzewa, ale było już za późno na ratunek i samolot uderzył w ziemię.
Sam wypadek przeżyło pięć osób, które zostały przewiezione natychmiast do szpitala. Po kilku godzinach przy życiu została już tylko dwójka – Chanayuth Nim-anong, 14-miesięczny chłopczyk z Tajlandii, który miał złamane nogi, oraz czteroletni wietnamski chłopiec, który doznał urazu głowy. Jak się później okazało, Nim-anong przeżył jako jedyny, gdyż 4-latek zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Samolot przeleciał nad dachem domu mieszkalnego i wylądował na drodze dla wozów. Jedno skrzydło maszyny ścięło łby dwóm krowom pasącym się na polu.
Wstępne plądrowanie miejsca katastrofy zostało przeprowadzone przez lokalne wojsko i policję. Po usunięciu ciał wieśniacy przywłaszczyli sobie większość pozostałych rzeczy osobistych i części samolotu, w tym rejestratory lotu.

#2. Książę Monako Rainier III i jego dzieci Albert i Caroline podążają za trumną Grace Kelly podczas procesji pogrzebowej, Monako, 18 września 1982 roku.


#3. Sensei Shinpan Gusukuma prowadzący praktykę karate w Zamku Shuri około 1938 roku, Okinawa, Japonia.


#4. Polska wieś Michniów spalona przez niemieckie Ordnungspolizei, 12-13 lipca 1943 roku.


W okresie II wojny światowej wieś Michniów została wcielona do Generalnej Guberni.
W 1943 roku w okolicznych lasach siekierzeńskich pojawił się oddział Jana Piwnika ps. „Ponury”, który rozpoczął działalność partyzancką.
W nocy z 2 na 3 lipca 1943 roku partyzanci przeprowadzili atak na pociąg niemiecki na stacji Łączna, w wyniku którego zginęło 8 osób, a 30-40 zostało rannych.
Do planujących odwet nazistów dotarła informacja przekazana m.in. przez volksdeutscha Jekla z Zagnańska, że to mieszkańcy wsi Michniów wspomagają partyzantów.
12 lipca pomiędzy godziną trzecią a czwartą rano wokół Michniowa zacisnął się podwójny pierścień okrążenia. Niemcy przeprowadzali brutalne aresztowania i mordowali bez litości. Ogółem tego dnia Niemcy zamordowali w Michniowie 102 osoby, w tym 95 mężczyzn w wieku od 16 do 63 lat, 5 dzieci w wieku od 5 do 15 lat i 2 kobiety (44 i 48 lat). Wszystkie kobiety i dzieci zginęły od kul bądź pchnięć bagnetem. 23 mężczyzn zastrzelono, pozostali zginęli zamknięci w stodołach i spaleni żywcem. Kilka osób wywieziono do Auschwitz, kilkanaście kobiet wysłano na przymusowe roboty. Pacyfikacja wsi trwała około 11-12 godzin.
Przed południem 12 lipca wieść o tragedii Michniowa dotarła do oddziału Ponurego. Po naradzie dowództwa grupa partyzantów ruszyła w stronę wsi. Po dwugodzinnym marszu dotarli na miejsce, ale Niemców już tam nie było.
W nocy z 12 na 13 lipca partyzanci Ponurego przeprowadzili akcję odwetową – atak na pociąg niemiecki w odległości około kilometra od Michniowa. Zatrzymano pociąg cywilno-wojskowy i ostrzelano go. W wagonach „Nur für Deutsche”, strzelano do wszystkich pasażerów i pozostawiono napis „ZEMSTA ZA MICHNIÓW”.
Część mieszkańców Michniowa na wieść o ataku partyzantów w pośpiechu opuściła wieś.
Następnego dnia niemieccy policjanci powrócili do Michniowa, doszczętnie paląc wieś i mordując niemal wszystkich przebywających tam Polaków.
Łącznie podczas pacyfikacji Michniowa życie straciły co najmniej 204 osoby, w tym 54 kobiety i 48 dzieci.
Okupacyjne władze zakazały odbudowy wsi i uprawy okolicznych pól. Obecnie w Michniowie znajduje się Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich.

#5. Maria Branyas z matką Teresą Morerą Laqué i siostrą w Banyoles w Hiszpanii w 1928 roku. Obecnie Maria jest najstarszą zweryfikowaną żyjącą osobą na świecie. W dniu 15 lipca 2023 roku ma 116 lat i 134 dni.


#6. Chilijski bramkarz został rzekomo zraniony racą rzuconą przez brazylijskich kibiców w meczu eliminacji do mistrzostw świata, stadion Maracana, Brazylia, 3 września 1989 roku.


3 września 1989 roku legendarna Maracana w Rio de Janeiro była świadkiem ostatniego meczu eliminacji do mistrzostw świata w 1990 roku. Wszyscy oczekiwali wielkich emocji, bo gospodarze – a także ich rywal, Chile – walczyli o przepustki na włoskie stadiony.
Sytuacja w tabeli była arcyciekawa. Obie drużyny miały w tabeli tyle samo punktów. W lepszej sytuacji była jednak ekipa z „Kraju Kawy”, dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Brazylijczykom wystarczał remis, aby cieszyć się z awansu na mundial.
Na boisku wszystko układało się perfekcyjnie. „Canarinhos” prowadzili 1:0, gdy do końca spotkania zostało dwadzieścia minut. Maracana zaczęła już świętować, bo nic nie wskazywało na to, że Chile odwróci losy meczu
Nagle stała się rzecz nieoczekiwana, która zmroziła serca milionów Brazylijczyków. Wszyscy z przerażeniem spoglądali w kierunku pola karnego przyjezdnych, gdzie leżał bramkarz Chilijczyków Roberto Rojas. Sytuacja była poważna. Bramkarz Chile upadł chwilę po tym, gdy z trybun poleciała raca. Z twarzy zawodnika „La Roja” zaczęła sączyć się krew. W takim wypadku decyzja sędziego mogła być tylko jedna – przerwał mecz, a nad Canarinhos zawisło widmo walkowera i brak udziału w mundialu.
Mimo licznych protestów świadków, którzy twierdzili, że raca wybuchła dobry metr od bramkarza, nie było żadnych dowodów. W 1989 roku na stadionie było zaledwie kilka kamer, a one podążały tylko za akcją piłkarzy.
Na szczęście znalazł się na stadionie jeden fotograf, który uwiecznił na fotografiach moment wybuchu petardy i reakcję bramkarza. W ciągu kilku godzin udało się wywołać zdjęcia i całe oszustwo wyszło na jaw. Sam szef brazylijskiej federacja piłkarskiej poleciał do Szwajcarii, do siedziby FIFA, aby nie zakwestionowano dowodów.
Osaczony Rojas przyznał się do winy. Miał w rękawicy ukrytą żyletkę, którą zadał sobie rany. Spisek, który był ukartowany przez prawie całą chilijską drużynę, opracowano jeszcze długo przed pierwszym gwizdkiem.
FIFA nie miała litości dla Chilijczyków. Pierwszą karą było przyznanie Brazylii zwycięstwa walkowerem 2:0, co oznaczało awans na MŚ 1990. Następnie Chile zostało wykluczone z mundialu, który odbył się cztery lata później, a Rojas został dożywotnio zdyskwalifikowany (tak samo jak trener i lekarz zespołu).

#7. Kobieta opiekująca się farmą aligatorów w St-Augustine na Florydzie, 1926 rok.


#8. Hodowca bydła mlecznego z Fresni doi swoje krowy i karmi mlekiem małe kotki: Blackie i Brownie, 1954 rok.


#9. Drzewo Ténéré, 1961 rok.


Drzewo z Tenere było akacją z gatunku Acacia tortilis, która rosła samotnie w Ténéré, pustynnym regionie Nigru. Ponieważ była jedynym drzewem w promieniu 400 kilometrów, uznano ją za najbardziej osamotnione drzewo na świecie. Stała się czymś w rodzaju drogowskazu dla przemierzających pustynię karawan oraz jedynym punktem orientacyjnym, który zaznaczano na mapach tego regionu.
Drzewo mogło przetrwać dzięki bardzo rozłożystemu i głębokiemu systemowi korzeni, który sięgał około 40 metrów w głąb ziemi.
Fotografia ta pochodzi z 1961 roku – wówczas to wiek drzewa z Tenere szacowano na 300 lat. 12 lat później drzewo powalił podobno pijany libijski kierowca ciężarówki. Dziś w tym miejscu stoi metalowy pomnik.

#10. Fred Morley, fotograf Fox Photos, walczy z kangurem „Aussie” na londyńskim Trafalgar Square, 31 sierpnia 1931 roku.


#11. Meksykanie i Amerykanie grają w siatkówkę przez płot graniczny. Naco, Arizona, 1979 rok.


#12. Okręt flagowy Greenpeace Rainbow Warrior leżący na boku po wysadzeniu w powietrze przez francuskie tajne służby. Rainbow Warrior przygotowywał się do ekspedycji protestacyjnej do miejsca testów jądrowych w Mururoa. Fotograf Fernando Pereira stracił życie na tonącym statku. Auckland, Nowa Zelandia, 1985 rok.


Po ataku nowozelandzka policja zatrzymała dwóch francuskich agentów, a czwórce pozostałych udało się uciec. Rząd francuski, mimo iż początkowo zaprzeczał, finalnie przyznał się do zorganizowania zamachu na terenie Nowej Zelandii.
Spowodowało to ostry konflikt między oboma krajami. Francuzi uważali, że skoro przeprosili i zgodzili się zapłacić odszkodowanie, to obaj agenci powinni być im wydani. Nowozelandczycy z kolei uznali, że wody portów podlegają wyłącznej jurysdykcji państw jako części ich terytorium, więc zamachowcy będą sądzeni w „Kraju Długiej Białej Chmury” i skazali ich na 10 lat więzienia.
Takie rozwiązanie zaostrzyło tylko konflikt między oboma państwami. Francja zagroziła Nowej Zelandii sankcjami gospodarczymi.
Finalnie oba rządy oddały spór pod arbitraż Sekretarza Generalnego ONZ Javiera Péreza de Cuéllara. Rozjemca zobowiązał Francję do wystosowania oficjalnych przeprosin oraz wypłacenia odszkodowania w wysokości 7 milionów dolarów, a skazani agenci mieli zostać wydani władzom ojczystym w celu odbycia kary więzienia we francuskiej bazie wojskowej na jednej z wysp Polinezji Francuskiej.
Wbrew zawartym ustaleniom władze francuskie przedterminowo zwolniły agentów z odbywanej kary, a żeby udobruchać Nowozelandczyków, to wypłacono im kolejne 2 miliony rekompensaty...
Greenpeace podała Francuzów do sądu i wygrała odszkodowanie w wysokości 8 milionów dolarów. Za te pieniądze kupili sobie... nowego i o wiele lepszego Tęczowego Wojownika, który w przyszłości wielokrotnie wypływał na Mururoa.

#13. Brytyjski matematyk i filozof Bertrand Russell czyta oświadczenie podpisane przez siebie i ośmiu innych wybitnych naukowców, wzywające do wyrzeczenia się wojny, ponieważ bomba wodorowa zagraża „dalszemu istnieniu ludzkości”, Londyn, Wielka Brytania, 1955 rok.


#14. Aresztowanie 20-letniego „Anioła Śmierci”, najsłynniejszego włamywacza i seryjnego mordercy z Argentyny, 4 lutego 1972 roku.


Carlos Eduardo Robledo Puch był cichym i nieśmiałym chłopcem z dobrego domu, w którym nigdy nie brakowało pieniędzy. Mimo to obrał drogę przestępstwa i w ciągu niecałego roku zastrzelił z zimną krwią kilka niewinnych osób.
Na morderczy szlak wszedł wraz z niejakim Jorge Ibanezą 15 marca 1971 roku, kiedy to okradli lokalną dyskotekę Enamor, a Puch z zimną krwią zastrzelił właściciela i nocnego stróża. Potem nastąpiła dalsza seria napaści i bezsensownych morderstw.
Aresztowany został 4 lutego 1972 roku i oskarżony o 11 morderstw, jedno usiłowanie zabójstwa, 17 kradzieży, dwa porwania, jeden gwałt i jedno usiłowanie gwałtu.
Za zbrodnie został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności w więzieniu o podwyższonym bezpieczeństwie Sierra Chica w Olavarría. Od 2000 roku ma prawo ubiegać się o zwolnienie warunkowe, jednak w 2008 i 2013 sąd odrzucił jego petycje. Wielokrotnie prosił o wykonanie na nim kary śmierci, ale nie obowiązuje ona w Argentynie.
W 2022 roku minęło 50 lat, odkąd Puch trafił za kratki, co czyni go najdłużej odbywającym karę więźniem w Ameryce Południowej. Nadal utrzymuje, że jest niewinny...

#15. Reprezentacja Polski w hokeju na lodzie, 1931 rok.


W 1931 roku w Krynicy-Zdroju odbyły się Mistrzostwa Świata i zarazem Mistrzostwa Europy w hokeju na lodzie. Biało-Czerwoni rozegrali trzy bardzo dobre mecze, pokonali Francję 2:1, Szwecję 2:0 oraz bezbramkowo zremisowali z Czechosłowacją. Przegrali z faworytami: USA, Kanadą i Austrią. Dzięki temu zajęli 4. miejsce w MŚ oraz zostali wicemistrzami Europy. W Mistrzostwach Świata triumfowała Kanada przed USA i Austrią.

W poprzedniej części


Źródła: 1, 2, 3
3

Oglądany: 63345x | Komentarzy: 44 | Okejek: 384 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły
Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało