Gawarit Moskwa! XI

Nazajutrz po ogłoszeniu przez Ukrainę planów otwarcia nowej elektrowni atomowej, Rada Europy uchwaliła środki na jej zamknięcie. Tym prostym sposobem budżet Ukrainy wzbogacił się o półtora miliarda dolarów!

by nicku

Wczoraj miało miejsce wyjątkowe wydarzenie: funkcjonariusz drogówki Sidorow odmówił przyjęcia łapówki. Po za tym dzień jak co dzień: spłonęła remiza, zawalił się budynek przedsiębiorstwa budowlanego i zatonął batyskaf ratunkowy.

by Peppone

Mało kto wie, że za młodu Bin Laden starał się o przyjęcie do szkoły aktorskiej. Jednak jego wystąpienie na egzaminie wstępnym komisja określiła jako "niewystarczająco płomienne i porywające".

by Peppone

   

Stosunki (międzynarodowe niekiedy)

Strefa Gazy, trwa eksmisja osadników, wyburzanie domów. Pewna Żydówka uwiesiła się ramienia męża i głośno szlocha. Ten ją pociesza:
- Ja rozumiem, żałujesz naszego domu, że musimy się wyprowadzać, ale to nic, jeszcze wyjdziemy na prostą.
- Ty durny nic nie rozumiesz! Ja płaczę, bo się okazuje, że nie za Żyda wyszłam!
- Jak to: nie za Żyda?!
- No patrz: ty tu biadowałeś, narzekałeś, rozpaczałeś, a nasz sąsiad Mosze sobie w tym czasie trzy odszkodowania załatwił!

by Peppone

Po powrocie ze szkoły Wawoczka stanął na środku mieszkania i oznajmił:
- Chcę powiadomić wszystkie zainteresowane strony, że ja, Wawoczka, dzisiaj okazałem się przed całą klasą być kompletnym idiotą, kiedy na lekcji przysposobienia do życia w rodzinie powtórzyłem historię o bocianie, opowiedzianą mi przez niektóre spośród osób zamieszkałych w tym lokalu.

by Peppone

   

Ech, żenszcziny....

On: Kochanie, masz ochotę na kawę?
Ona: Tak, mój drogi!
On: A nie, ja sam z sobą gadam...

by Peppone

W trakcie rozmowy kwalifikacyjnej z dziewczyną chcącą zatrudnić się jako kelnerka, dyrektor restauracji łapie ją za pośladek. Otrzymuje policzek. Wzburzony pyta:
- I czemu łgasz, że masz doświadczenie w pracy w tym zawodzie?!

by Peppone

- Dziewczynko, a nie boisz się tak sama po nocy przez park iść?
- Jeszcze jak! Zapomniałam dowodu osobistego i pozwolenia na broń!

by Peppone

   

Stirlitz. Myśli.

Wszedłszy do toalety Stirlitz wyciągnął z kieszeni ołówek i napisał na ścianie: Müller jest świnia!
Był to pierwszy napis wykonany na ścianie Kancelarii Rzeszy przez radzieckiego żołnierza.

by nicku

Stirlitzowi przyszedł do głowy pomysł. Do dziś szuka mózgu.

by Peppone

- Co ze mną będzie? - wyszeptał z rozpaczą Müller.
- Może przejdziecie do nas, do Stasi? - pocieszył go Stirlitz.

by nicku

Szedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy. ’Dolby surround’ - pomyślał Stirlitz.

by skaut

Schellenberg, Müller i Stirlitz biesiadują wesoło.
- Za zwycięstwo! - wzniósł toast Schellenberg.
- Za nasze zwycięstwo! - wykrzyknął Stirlitz.
- O, nie, nie! Za nasze! - zaprotestował Müller wymieniwszy z Schellenbergiem porozumiewawcze spojrzenia.

by nicku

   

Ogłoszenia drobne, grubsze i inne takie:

Nasza firma zapewnia wszystko, co niezbędne waszemu biznesowi: niemieckie technologie, włoski design i moskiewską kryszę. Nowa karma dla psów z drożdżami piwnymi: wasz pies będzie nie tylko zdrowy, ale i wesoły.

by Peppone

   

I kącik historyczny by Krzysztof Daukszewicz
(nadesłał Ciupakabra)

Dzień pierwszy. Warszawa.
Polscy chuligani napadają na dzieci rosyjskich dyplomatów.

Dzień drugi. Moskwa.
Wystąpienie prezydenta Putina.
Napadu dokonały siły nieprzyjazne Rosji i Polska powinna za ten wrogi akt natychmiast przeprosić.

Dzień trzeci. Warszawa.
Ubolewa, ale nie przeprasza.

Dzień czwarty. Moskwa.
Pobity zostaje kierowca ambasady Polski. Pobicie się nie liczy, ponieważ okazuje się, że swój skopał swego.

Dzień piąty. Moskwa.
Nieznani chuligani tuż przed ambasadą znajdują prawdziwego pracownika Polaka, który tuż po spotkaniu trafia do szpitala. Media informują, że pracownik ambasady był pijany, a nieznany chuligan
zahaczył go niechcący nogą w twarz. Trwa śledztwo, które ma wyjaśnić, dlaczego zahaczył 20 razy.
Ministerstwo Rosji przeprasza.

Dzień szósty. Warszawa.
Nikt nie bije Rosjan w odwecie. Moskwa się dziwi.

Dzień siódmy. Moskwa.
Jeszcze bardziej nieznani chuligani bija kolejnego pracownika polskiej ambasady.

Dzień ósmy. Moskwa.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych informuje, że w Moskwie nie ma tylu chuliganów.

Dzień dziewiąty. Moskwa.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wysyła do Warszawy depeszę z pytaniem: "Dlaczego nie bijecie naszych?".

Dzień dziesiąty. Warszawa.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski wysyła odpowiedź: "A po co?".

Dzień jedenasty. Moskwa.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji odpowiada: "Bo nieważne, jak się zaczyna, tylko jak się kończy".

Dzień dwunasty. Warszawa.
Odpowiedzią jest zdziwiony nawet Leszek Miller.

Dzień trzynasty.
Moskwa wysyła samolotem dwóch agentów KGB mówiących po polsku, aby na wszelki wypadek skopali pracowników swojej ambasady.

Dzień czternasty. Moskwa.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wysyła do Niemiec depeszę z pytaniem:
"Czy może macie w rządzie jakiegoś ministra, który nazywa się Ribbentrop? Chcemy z nim pogadać".

Bardzo wolne tłumaczenie dla tych, co nie śpiewali nigdy "Pusć wsiegda budziet sońce...":  
Szukam cichego sąsiada do 2 lub 3 osobowego mieszkania na okres letni. Sam nie palę, nie piję, nie szlajam się za babami. (...) << I do tego podkreślonego długopisem zdania jest dopisek również długopisem: "OSIOŁ!!!"