Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

11+ tytułów, od których warto zacząć swoją przygodę ze współczesną japońską animacją

72 968  
174   126  
Co jakiś czas spotykam ludzi, którzy słysząc, że dalej mocno siedzę w anime, sami deklarują, że chętnie by wrócili do tego, jednak nie wiedzą, co mogliby obejrzeć. Zdecydowana większość z nich skończyła swoją przygodę w młodości na Dragon Ballu czy Pokemonach. Uznałem, że warto poświęcić chwilę czasu i zwrócić uwagę na parę ciekawych tytułów. Może kolejna zagubiona duszyczka z tego skorzysta.

Chińskie bajki
Obecnie wychodzi więcej nowych tytułów anime niż kiedykolwiek, co tylko utrudnia całość, wiadomo, im większy wybór, tym gorzej. Wychodzą zarówno w sposób tradycyjny, jak i sponsorowane przez wielkie platformy, jak Netflix. To powoduje, że sporo z nich jest niestety miernej jakości, jednak w miarę często sama społeczność potrafi wyciągnąć na wierzch przepiękne perełki.

Każdego innego maniaka japońskiej animacji proszę o niehejtowanie za ominięcie ich ulubionych tytułów, tylko dopisanie w komentarzu. Jestem tylko człowiekiem z mocno ograniczoną ilością czasu, więc nie jestem w stanie wszystkiego obejrzeć (a szkoda) oraz mój wybór niestety jest bardzo subiektywny (i przy tym był bardzo trudny...).

Chińskie bajki


#1. My Hero Academia

Pewnie zaraz ktoś jęknie, że przecież to angielski tytuł, ale to nie błąd, autor sam tak to nazwał. Czemu? Otóż jest gigantycznym fanem amerykańskich komiksów o superbohaterach.
Jeśli podniecaliście się pierwszym Dragon Ballem, turniejami, pokazami siły etc., to jest tytuł dla was. Prawdziwy Shonen z krwi i kości, który wyciąga to, co najlepsze z gatunku w nowoczesny sposób.

https://www.youtube.com/watch?v=-77UEct0cZM

Pierwszy opening do My Hero Academia


W przedstawionym świecie jedynie niewielki procent ludzkości nie ma supermocy, i nasz główny bohater niestety ma pecha należeć do tej niewielkiej grupy. Mimo tego chce zostać bohaterem (tak, to jest normalny zawód w tym świecie) na wzór swojego idola. Oczywiście ma marne szanse, ale po spotkaniu z idolem sprawy przybierają dobry obrót. Ostatecznie dostaje się do tytułowej akademii, a całość akcji jeszcze bardziej rusza z kopyta.

Jak się możecie domyślić, można się tu spodziewać całej masy wymyślnych supermocy (np. wybuchowy pot, stan nieważkości przy wstrzymaniu oddechu, niewidzialność, lepszy słuch poprzez przyczepienie do czegoś wyrastających z uszu kabelków z jackami, silniki w dupie w łydkach etc.) oraz masy świetnie wykonanych sekwencji walki, również w postaci turnieju, gdzie znowu doświadczymy tych emocji z rodzaju "co się stanie?"! Co jakiś czas mamy, zgodnie z klasycznym shonenem, pokazanie, kto jest najsilniejszy i kto w danym czasie jest tym złym (hail Dragon Ball!), co tylko zachęca do dalszego oglądania rozwoju zdarzeń. Poza tym całkiem fajne kawałki powybierali na openingi (no, może z pewnymi wyjątkami…).

https://www.youtube.com/watch?v=9X5LXrPlRGY
Drugi opening do My Hero Academia



#2. One Punch Man

Skoro jesteśmy przy bijatykach, to grzech nie wspomnieć o tym bardzo naj-hype-owanym tytule. Stworzony przez ONE jako internetowy komiks, tak bardzo przypadł ludziom do gustu, że trafił w bardziej przystępne formy, również jako animacja.

Nasz główny bohater, Saitama, jest bohaterem „dla zabawy” i jest OP (over-powered). Zgodnie z tytułem, pokonuje każdego jednym ciosem. Jednak jest to jedno z najlepiej wykonanych OP, jakie można zobaczyć. Saitama cały czas poszukuje odpowiedniego przeciwnika dla siebie, ale przez swoją moc nie jest w stanie, co oczywiście frustruje. Do tego dotykają go te same problemy, jakie mogą i nas (np. rozpacz, gdy dowiedział się, że w danym dniu jest przecena w supermarkecie, a on jest daleko poza miastem). Świat cały czas jest atakowany przez najróżniejsze potwory o różnych rangach niebezpieczeństwa i stowarzyszenie bohaterów próbuje im przeciwdziałać. Saitama, po uratowaniu cyborga Genosa i po jego namowie, dołącza do stowarzyszenia, powoli pnąc się w jego rankingach. Całość jest okraszona pięknym humorem, a nasz bohater nie raz jest ukazany jako osoba, która bardzo mocno dba nawet o osoby, których nie zna.

Jak One Punch Man się spodoba, to warto również zobaczyć adaptację Mob Psycho 100, które jest również tego samego autora, z równie dobrze przygotowanym bohaterem OP, tylko z naciskiem na inne aspekty życia.

https://www.youtube.com/watch?v=Bw-5Lka7gPE
Pierwszy opening do Mob Psycho 100



#3. Kono Subarashii Sekai ni Shukufuku wo!

Czas wskoczyć w jeden z najpopularniejszych obecnie gatunków – Isekai.

Gatunek polega na tym, że totalnego przegrywa (lub prawie przegrywa) wrzucamy w świat fantasy. Całość świetnie się ogląda jak i sprzedaje, głównie dlatego, że bardzo łatwo można utożsamić się z bohaterem, a prawie każdy zawsze chciał mieć możliwość używania magii i poflirtowania z prześlicznymi elfkami (no… może jednak nie każdy).

Chińskie bajki

Konosuba (tak to się nazywa w skrócie) nie jest jednak typowym przedstawicielem gatunku – to parodia i komedia. Nasz główny bohater ginie w bardzo wstydliwy sposób (nie zdradzę jak, bo jednak zabawniej to zobaczyć), po czym trafia do zaświatów. Tam piękna bogini proponuje mu albo nudne życie wieczne w niebie, albo przeniesienie się do innego świata, gdzie ludzie nie chcą się reinkarnować, a władzę ma Władca Demonów, ale za to z jakimś bonusem. Kazuma zastanawia się nad wyborem bonusa, natomiast bogini „kończy się cierpliwość” i zaczyna zachowywać się bardzo lekceważąco, poganiając bohatera. W odpowiedzi na to, i z czystej złośliwości, nasz przegryw stwierdza, że bierze ją ze sobą. Chwile później znajduje się w okrutnym świecie fantasy, bez grosza i z bonusem w postaci bezużytecznej głupiej bogini.

Zapisanie się do gildii poszukiwaczy przygód kosztuje - większość zadań to rzeczy typu pomoc przy budowie lub sklepie, a bardziej typowe i dobrze płatne zadania wymagają ryzykowania życia.

Właściwością świata jest odwzorowanie systemu z gier mmorpg, czyli mamy klasy, poziomy, statystyki i umiejętności. Nasz bohater jest zwykłym poszukiwaczem przygód (czyli najniższą możliwą klasą) z wymaksowanym szczęściem, natomiast bogini Aqua jest arcykapłanem, ale z minimalną inteligencją i szczęściem… Do naszego bohatera, ku jego nieszczęściu, dołączają jeszcze: arcymag, która zna tylko jedno zaklęcie – explosion, po rzuceniu którego nie ma siły dalej się poruszać, oraz krzyżowiec/rycerz, która nie umie trafić mieczem w cel znajdujący się pół metra przed nią, i jest masochistką (dosłownie błaga przeciwników, by ją sponiewierali i wykorzystali w niecnym celu…).

https://www.youtube.com/watch?v=bktZ-eqswBs
Cover drugi openingu do Konosuby przez ChakiP



#4. Re: Zero kara Hajimeru Isekai Seikatsu

Skoro mówimy o Isekai, to nie można zapomnieć o największym przeboju. Tytuł, który „uratował” gatunek.

https://www.youtube.com/watch?v=0Vwwr3VGsYg
Pierwszy opening do Re: Zero


Nasz bohater, Subaru, zostaje w niewyjaśniony sposób nagle przeniesiony do innego świata. Po tylu doświadczeniach z innych mediów uznaje, że na pewno został tu ściągnięty przez jakąś piękną niewiastę, po czym wyrusza na poszukiwanie jej. Szybko jednak dowiaduje się, że świat jest dosyć brutalny – zostaje zaatakowany przez złodziei, którzy prawie go zabijają – zostaje uratowany przez piękną dziewczynę. Z góry zakłada, że to ona go tutaj sprowadziła (no bo to przecież logiczne, nie?) i uznaje, że musi pomóc jej znaleźć przedmiot, który chwilę wcześniej jej skradziono. Udaje im się odnaleźć miejsce, gdzie najprawdopodobniej przedmiot znajduje się, po czym… giną. Subaru zaczyna w tym momencie kolejną pętlę zdarzeń (tak, dosłownie cofa się w czasie).

Mocno wciągająca fabuła i ciekawa powolna przemiana bohatera z typowej cioty w kogoś, kto rozumie, że ludzie na nim polegają i że musi być odpowiedzialny. Do tego połączenie kolorowego, wręcz cukierkowego świata fantasy z dużą brutalnością. Nasz bohater ginie lub cierpi prawie cały czas. Do tego dochodzą coraz to nowsze tajemnice, gdzie nie mamy odpowiedniego wyjaśnienia poprzednich (i te perfidne zakończenie pierwszego sezonu, mogli już ten ostatni rozdział tomu nowelki też animować, chociaż ostatnie wydarzenia byłyby zdecydowanie bardziej zrozumiałe).

https://www.youtube.com/watch?v=OwpehHNlXM8
Drugi ending do Re: Zero. Trafił tu tylko dlatego, że uwielbiam tę melodię.



#5. Tensei Shitara Suraimu Datta Ken

Ostatnie Isekai na tej liście. Tytuł najbardziej świeży, który pozbierał wszystkie elementy klasycznego Isekai i fantasy i idealnie złożył je w jedną całość. Lekkie i przyjemne, a nasz bohater, chociaż niby jest OP, to co jakiś czas widać, że jednak nie jest.

https://www.youtube.com/watch?v=u67olZLcDPc
Pierwszy opening do Tensura


Satoru, prawie 40-letni prawiczek, ginie ratując swojego podopiecznego przed dźgnięciem nożem. W chwili śmierci prosi go tylko o zniszczenie komputera (też bym o to poprosił...). Umierając ma majaki, w których „coś” słyszy i powoli zamienia w odpowiednie moce… następnie bohater budzi się jako… szlam (nie wiem, czy to powinno się tłumaczyć na polski, w oryginale jest slime). Jest najsłabszym, niskopoziomowym potworkiem. Szybko uczy się poruszać i korzystać ze swoich mocy, poznaje urzędującego w jaskini smoka, od którego dostaje imię Rimuru. Po jakimś czasie udaje mu się wyjść z jaskini i zaczyna przewodzić najpierw grupą goblinów, a następnie… to już za duży spojler. Często jest lekceważony ze względu na swoją formę, jednak w wielu miejscach wybija się zarówno siłą i mocami, jak i swoją mądrością i doświadczeniem. Do tego wiele elementów humorystycznych powoduje, że całkiem przyjemnie się to ogląda. Całość ma bardzo przyjemne pozytywne wibracje, dzięki którym nie można doczekać się, co dalej się stanie z Rimuru i jego podopiecznymi.

Jeśli spodobały się Wam te 3 tytuły, to możecie jeszcze sprawdzić między innymi Sword Art Online, Overlord, No Game No Life, Isekai Maō to Shōkan Shōjo no Dorei Majutsu etc.

https://www.youtube.com/watch?v=KOWcj7XKnfQ
Pierwszy opening do Overlorda



#6. Goblin Slayer

Skoro były Isekai, to czas na klasyczne fantasy, a najlepiej dark fantasy.

Tytuł bardzo kontrowersyjny, zwłaszcza po pierwszym odcinku. Mamy typowy świat fantasy z magią i gildiami oraz głównego bohatera, który ma rangę srebrną (czyt. bardzo wysoką), ale zamiast polować na wszystko, zajmuje się tylko goblinami. Pytanie: skąd te kontrowersje?

To dosyć ciężkie dark fantasy. W pierwszym odcinku niedoświadczona grupa poszukiwaczy przygód idzie zniszczyć gniazdo goblinów, jednak wpada w zasadzkę, po czym prawie wszyscy są brutalnie zamordowani, a kobiety zgwałcone (tak, pokazana jest scena gwałtu dokonanego przez goblina na półprzytomnej kobiecie). Z całej grupy jedna dziewczyna zostaje uratowana dzięki przybyciu tytułowego bohatera. Ten morduje gobliny, włącznie z dziećmi. Jak można się domyślić, tytuł skierowany w stronę dorosłej osoby. Świat jest po prostu brutalny i bezlitosny. Nasz bohater będzie stosował masę wymyślnych tricków, jak również ich broń, przeciwko nim samym. Uratowana niewiasta będzie mu towarzyszyć, również ratując mu życie. Świat okazuje się być dosyć skomplikowany, jednak całość skupiona jest na problemie goblinów, które wyraźnie są lekceważone przez pozostałe grupy.

Jeśli podoba się Wam tak brutalny świat, a chcielibyście zobaczyć ludzi potraktowanych jak mrówki, to sprawdźcie też Shingeki no Kyojin. Innym ciekawym i stosunkowo dość brutalnym fantasy jest Akame ga Kill. Jeśli macie Netflixa, to również możecie sprawdzić adaptację Castlevanii.

https://www.youtube.com/watch?v=XMXgHfHxKVM
Opening do pierwszego sezonu Shingeki no Kyojin



#7. Highschool DxD

Przeskoczmy teraz na drugi biegun – ecchi. Inaczej mówiąc, zboczone komediowe anime. Można zawsze spodziewać się jednego męskiego głównego bohatera, który jest wyjątkowy, przynajmniej jednej głównej bohaterki, ale też całego pobocznego haremu, oraz oczywiście lekkiego i nieporadnego romansu.

Ten tytuł jest wyjątkowy, bo był jednym z pierwszych. Autor w wywiadzie przyznał, że chciał stworzyć taki tytuł, żeby nastolatek wstydził się go kupić. Mimo tego wyniki sprzedaży miał na bardzo wysokim poziomie.

Chińskie bajki
Wypukły billboard, który reklamował 3 sezon Highschool DxD

Pierwszy sezon jest dosyć słaby i skupia się głównie na „plocie”, a dopiero na następnym planie jest wprowadzenie w klimat. Co to ten „plot”? No… animowane cycki, ewentualnie tyłki. Jednak całe szczęście później ciężar przesunięty jest wyraźnie w stronę fabuły, która robi się coraz ciekawsza.

https://www.youtube.com/watch?v=M2ssHyFbOtw
Opening do drugiego sezonu Highshool DxD


Nasz bohater z pewnego nieznanego mu powodu jest na celowniku upadłych aniołów. Pewna dziewczyna umawia się z nim na randkę, a w kulminacyjnym momencie zabija go. Chłopak ma szczęście i zostaje uratowany przez czerwonowłosą piękność ze szkoły. Okazuje się, że owa dziewczyna jest demonem, a on właśnie został jej sługą. Do tego w jego ciele znajduje się specjalny artefakt, który jest pozostałością po legendarnym smoku, który nie tylko mu pomaga dobrym słowem, ale też i siłą. Fabuła później komplikuje się, pojawiają się jeszcze anioły, więcej legendarnych broni, sojusz trzech zwaśnionych stron oraz bogowie innych religii, z którymi albo trzeba zawiązać sojusz, albo walczyć.

W pewnym momencie większość tytułów ecchi była praktycznie, jak od linijki, taka sama. Najbardziej podobne będzie Shinmai Maō no Tesutamento, ale jeśli ten gatunek nam przypadł do gustu, to spokojnie możemy ruszyć rzeczy typu Data a Live, Busou Shoujo Machiavellianism czy Gakusen Toshi Asterisk.

https://www.youtube.com/watch?v=gHTqQSW_g4k
Opening do 3 sezonu Date a Live



#8. Seishun Buta Yarō

Czas wrócić na ziemię. i zająć się normalniejszymi tytułami… hm.. angielski tytuł brzmi "Rascal Does Not Dream of Bunny Girl Senpai", co można przetłumaczyć jako „Łajdak nie śni o starszej koleżance w stroju króliczka”. Hm…

https://www.youtube.com/watch?v=75X97JHLX-w
Opening do Bunny Senpai, a tak dokładniej oba
openingi nałożone na siebie.


Tytułowy króliczek co jakiś czas na ekranie się pojawi, ale spokojnie, nie jest to ecchi. Tytuł porusza tematykę problemów dorastania oraz fenomenów, które dotykają dorastających ludzi z problemami. Tytułowy króliczek chciał wrócić do tworzenia filmów, jednak gdy traciła swoją popularność z lat dziecięcych, ludzie przestali ją dostrzegać, co dosyć mocno utrudnia np. zrobienie zakupów. Główny bohater natomiast stara się wszystkim pomóc, przynajmniej na tyle, ile może, przy czym jest idealnym obserwatorem tego typu fenomenów. Tytuł daje nam dosyć inteligentnego bohatera oraz masę postaci pobocznych z całkowicie różnymi charakterami, gdzie każdą musimy poznać, gdy fabuła w danym momencie zacznie kręcić się wokół nich. Każda z tych postaci ma swój unikalny problem, który zostaje ukazany w postaci jakiejś specyficznej mocy lub właściwości (np. wspomniane niedostrzeganie przez ludzi danej osoby). Poza tym utwór z openingu bardzo mocno wchodzi do głowy.
Swoją drogą, jeśli uda Wam się odnaleźć teledysk do otwierającego utworu, to zwróćcie uwagę, że będzie dział się w tych samych miejscach, co anime.

Tytuł bardzo podobny do serii Monogatari, przynajmniej jeśli chodzi o tematykę i sposób narracji. Niestety nie mogę polecić jej nikomu zaczynającemu oglądać japońską animację. Może kiedyś napiszę doktorat na temat „Seria Monogatari jako ostateczna forma anime”.

https://www.youtube.com/watch?v=Y1FfU3s4P8c
Scena z Bakemonogatari, która ładnie podsumowuje, dlaczego to nie jest dla początkujących wyjadaczy. Zwróćcie uwagę na grę słów w języku japońskim.



#9. Aggretsuko

Skoro jesteśmy przy problemach, to nie tylko młodzież je ma. Ten tytuł zrealizowany przez Netflixa skupia się na problemach dorosłych.

Chińskie bajki

Główna bohaterka pracuje w biurze. Ma szefa – świnię, plotkujące koleżanki, inne udające przyjaciół, zauroczonego w niej kolegę, po prostu znany wielu klasyk. W celu wyładowania złości, wracając do domu, zachodzi do baru karaoke (swoją drogą szkoda, że u nas nie ma takich cudów), gdzie śpiewa… death metal. Postanawia coś zmienić w swoim życiu, więc wplącze się w bezsensowną relację, jak również zapisze się na jogę, gdzie zostanie przygarnięta pod opiekę przez koleżanki z pracy. Dopisanie więcej to jak proszenie się o spojler, zwłaszcza że sezon, jak i odcinki, wcale nie są takie długie.

Całość fajnie ukazuje problemy, jakie można spotkać przynajmniej na początku swojego życia zawodowego. Bardzo dobrze odwzorowany ekosystem korporacyjnych biur, do tego postacie przedstawione w postaci odpowiednich zwierząt (szef serio jest świnią, a nasza bohaterka pandą czerwoną), co tylko dodaje uroku.

https://www.youtube.com/watch?v=1n3xXuEyr40
Trailer do Aggretsuko na Netflixie



#10. Toradora!

Byłoby pewnie smutno niektórym, gdybym nie podał chociaż jednego normalnego romansu, zwłaszcza że sporo takich tytułów ma swój unikalny urok. Japończycy najbardziej uwielbiają romanse w formie lekko komediowej i w szkole, więc tego się spodziewajcie.

https://www.youtube.com/watch?v=Y3Xmzu0OtS8
Pierwszy opening do Toradora


Główny bohater, Ryuji, ma wygląd typowego bandyty, więc pomimo bardzo pozytywnego charakteru, ludzie postrzegają go przez pryzmat jego groźnej facjaty. Ma farta być w jednej klasie z przyjacielem Yusaką oraz dziewczyną, która mu się podoba – Minori. Przez przypadek dostaje list miłosny do szafki, następnie do jego mieszkania w nocy włamuje się, z zamiarem zamordowania go, Taiga – autorka listu. Okazuje się, że list początkowo miał trafić do jego przyjaciela. W tym momencie tworzy się czworokącik – on ma pomóc Taidze poderwać swojego przyjaciela, natomiast ona pomoże mu w zbliżeniu się do Minori, z którą się przyjaźni. Sama Taiga należy do osób ekstremalnie agresywnych, natomiast Ryuji jest wręcz usposobieniem spokoju i dobroci.

Ciekawie ogląda się to, jak główny bohater zaczyna coraz bardziej dbać o swojego agresora, zaczynając od jedzenia, poprzez sprzątanie mieszkania, do pilnowania jej własnych interesów. Cały czas możemy obserwować, jak łączy ich coraz większe uczucie, chociaż ciągle trzymają się pierwotnych założeń.


https://www.youtube.com/watch?v=Tbu_7WtAjU8
Opening do High Score Girl


Inne tytuły, które w ciekawy sposób podeszły do podobnego tematu, to między innymi High Score Girl (całość dzieje się na przestrzeni kilku lat i opowiada historię konsol i gier oraz życie pewnego chłopca i jego „przyjaciółek”, można znaleźć na Netflixie), Sakurasou no Pet na Kanojo (główny bohater, który mieszka w dosyć specyficznym akademiku, musi zaopiekować się znaną artystką, która jest bardzo nieporadna życiowo – np. nie wie, że w sklepie nie wolno jeść wszystkiego jak leci), Kaguya-sama wa Kokurasetai: Tensai-tachi no Renai Zunousen (historia dwóch tsundere, którzy próbują zwrócić na siebie uwagę i umówić się) czy Blend S (historia dzieje się w kawiarni cosplay, gdzie możemy obserwować dosyć specyficzną relację pomiędzy główną bohaterką a jej nie do końca normalnym szefem).


#11. Kimi no na wa

Jedyny film w tym zestawieniu, ale zasługuje chyba na najwięcej uwagi. Przepiękna animacja i świetnie odwzorowane miejsca. Do tego wszystkiego fabuła, która powinna poruszyć nawet kamień. Sam autor Makoto Shinkai uważa, że film jest niedorobiony. Mimo tego stanowi swego rodzaju arcydzieło. Film otrzymał masę nagród, więc tym bardziej warto poświęcić mu trochę czasu.

Chińskie bajki

Chłopak mieszkający w Tokio zaczyna zamieniać się ciałem z nastolatką mieszkającą w małym górskim miasteczku. Dzieje się to w sposób losowy, więc para nie ma pojęcia, kiedy to się stanie. Jak łatwo się domyślić, cała sytuacja powoduję masę problemów. Ustalają więc pewne sposoby na komunikację między sobą, tak by jedno drugiemu nic nie zepsuło w jego własnym życiu oraz by poinformować drugą osobę co się działo, gdy akurat się ze sobą zamienili.

W pewnym momencie fenomen ustaje. Znikają wszystkie zapiski, które sobie zostawili. Nastolatek najpierw rysuje odwiedzane miejsca, chcąc je odnaleźć, niestety bez skutku, do momentu, w którym ktoś nie rozpoznaje narysowanego jeziora. Napisanie kilku słów więcej byłoby już za dużym spojlerem. Czemu fenomen nastąpił, a później zniknął, i czemu bohater nie mógł sam odnaleźć poznanego wcześniej miejsca, musicie dowiedzieć się sami, poświęcając te niecałe 2 godziny na film. Co prawda znajomość japońskiej kultury zdecydowanie ułatwi zrozumienie filmu (np. znaczenie czerwonej nici), ale nie jest to rzecz wymagana.

Tak na marginesie, muzyka skomponowana przez Radwimps tak idealnie pasuje do filmu, że czasami można odnieść wrażenie, że to jeden wielki teledysk.

https://www.youtube.com/watch?v=a2GujJZfXpg
Teledysk ze scenami z filmu do utworu Radwimps "Sparkle"




---

Oczywiście to nie wszystkie tytuły, które mógłbym polecić, nie wspomniałem np. żadnego z mechami (takimi dużymi robotami), chociaż za tymi po prostu nie przepadam. Są też tytuły, które akurat teraz nie przyszły mi do głowy lub wymagałyby swojego osobnego miejsca (np. Kakegurui czy Kobayashi-san Chi no Maid Dragon), a i tak sporo się rozpisałem. Jest też masa dobrych tytułów, które polecali mi znajomi, a sam nie miałem czasu lub ochoty za nie się zabierać (tutaj niestety wylądowała seria Fate i Steins;Gate). Z premedytacją odpuściłem również tytuły dla, jak to któryś z moich znajomych ładnie określił, „zaawansowanych mango- zjebów maniaków”. Mimo tego opening i ending z Eromanga Sensei są niezłe, więc tak na zakończenie.

https://www.youtube.com/watch?v=Gr3auLPnWbY
Opening i ending z Eromanga Sensei w interpretacji ChakiP


Może kiedyś napiszę coś jeszcze o innych tytułach, na które warto spojrzeć, jeśli ktoś nie spędził (jeszcze) z anime zbyt dużo czasu.

Chińskie bajki
81

Oglądany: 72968x | Komentarzy: 126 | Okejek: 174 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało