Zwierzęta, które są w restauracjach serwowane jeszcze... żywe

Sannakji to potrawa serwowana w Korei. Jest to nakji (mała ośmiornica) podawana w sosie sezamowym. Zazwyczaj obcina się macki żywej ośmiornicy i podaje klientowi. Wersja hardcorowa - klient dostaje całą, żywą ośmiorniczkę pławiącą się w sosie i sam odcina i konsumuje macki. Cały urok jedzenia sannakji polega na tym, że żywe macki wibrują podczas przeżuwania, a czasem przyssawki przyczepiają się do przełyku smakosza tejże potrawy.

#2. Jeżowce

Ostatnio we Włoszech jest moda na własnoręczne zbieranie jeżowców nad morzem i jedzenie ich na miejscu. Jadalna ikra znajduje się wewnątrz Ricci di Mare, więc żeby się do niej dostać, trzeba użyć specjalnego ustrojstwa, ale zwykłe nożyczki też dają radę. Potem albo elegancko wydłubujemy ikrę łyżeczką, albo wylizujemy jęzorem. Jedząc je w ten drugi sposób, należy zachować szczególną ostrożność, żeby nie pokłuć się ostrymi kolcami naszej przekąski.

#3. Odori Ebi

Odori Ebi to rodzaj sashimi, zawierające żywe krewetki. Krewetce usuwa się skorupkę i czasem głowę, ciałko wrzuca się na głęboki olej, następnie wpycha się je w usunięte uprzednio opakowanie i podaje razem z ruszającymi się jeszcze nóżkami i czułkami na głowie. Czasem, jeśli krewetka zbytnio wierzga, polewa się ją alkoholem, żeby ją zamroczyć i ułatwić zjedzenie. Umiera ona dopiero gdy zostaje pogryziona. Jest to dosyć drogi przysmak, ponieważ trzeba sprytu i szybkości, żeby podać ją na stół żywą.

#4. Pijane krewetki

Znów biedne krewetki, ale tym razem w innej wersji. Odori Ebi podaje się w Japonii, a niewinne skorupiaki upija się w Chinach. Podaje się je w miseczce pełnej Baijiu, czyli alkoholu mającego 40-60% mocy. Druga różnica to rozmiar krewetek. W daniu z #3 używa się młodziutkich okazów, a tu zgodnie z prawem poi się tylko dorosłe osobniki. Tamto danie to zazwyczaj tylko przekąska, jemy jedną ruchliwą kreweteczkę, a tu mamy porcję składającą się z dziesięciu dużych krewetek na rauszu.

#5. Sałatka z mrówkami

Noma w Kopenhadze jest najlepszą restauracją na świecie, dlatego nie powinno nas dziwić, że w menu można natknąć się na bardzo oryginalne dania. Niestety wpadli na pomysł podawania sałatki z mrówkami. Żeby mrówki nie uciekły nam z miseczki, są one dosyć mocno schłodzone i bardzo niemrawo łażą wśród pozostałych składników sałatki. Wiemy, że w wielu miejscach na świecie konsumuje się insekty, ale nigdzie nie płaci się za nie ponad 300 dolarów za porcję.

#6. Casu Marzu

O tym przysmaku pisano już na JM, ale ci, którzy przegapili lub ci, którym szczęśliwie udało się zapomnieć, że coś takiego jest dobrowolnie jedzone, przypominamy. Ogólnie mówiąc jest to ser robiony z owczego mleka. A skoro mleko nie żyje, więc coś w tym serze musi się ruszać. Są to larwy muchy (Piophila casei), które wgryzają się w ser i zmiękczają go. Jeśli dostaniesz ser z nieżywymi larwami nie jedz go, jest już zepsuty. Wielu ludzi je go po usunięciu larw, ale większa radocha jest gdy wgryzając się w ser, z zębów wyskakują ci wypasione robale.

#7. Sashimi z żab

Jeśli ktoś zamówi to danie, kucharz bierze żabkę, wykrawa z niej mięsko na sashimi, a resztki zużywa do ugotowania zupy. Nie musisz oglądać ćwiartowania niewinnej żabki, ale jedząc swoją porcję nie możesz nie zauważyć ciągle bijącego serca płaza umieszczonego centralnie na talerzu.

#8. Ikizukuri

Ikizukuri oznacza „przygotowane na żywo” i jest to danie rybne. Ryby pływają sobie w akwarium w restauracji, klient podchodzi i paluchem pokazuje, którą rybkę chciałby zjeść i ofiara zanoszona jest do kuchni. Szef kuchni błyskawicznie patroszy, nacina i podaje klientowi. Kucharz wycina kawałki ryby w taki sposób, aby jedzący mógł widzieć bijące serce, a usta potrawy cały czas się poruszają.

#9. Ying Yang Yu

W tej potrawie również główną rolę gra ryba. W Ikizukuri ryba była pozbawiona wnętrzności, nadcięta i podana żywa, w Ying Yang Yu ryba żyje i jest serwowana w sosie słodko-kwaśnym, a jej głowa porusza się. Rybę trzyma się za głowę i na chwilę zanurza w rozgrzanym oleju. Tę potrawę również należy przygotować bardzo szybko, zwracając uwagę na to, żeby nie uszkodzić organów wewnętrznych, żeby ryba mogła przeżyć na talerzu pół godziny.

#10. Ostrygi

Większość ludzi jedzących ostrygi nie zdaje sobie sprawy z tego, że spożywa żywe stworzonka. Prawdę mówiąc, trudno stwierdzić, czy ostryga żyje czy nie gdy ją jemy, ponieważ nie wykonuje żadnych spektakularnych ruchów. Głównym powodem, dla którego podaje się je żywe jest to, że bardzo szybko się psują i dlatego najlepiej jest otworzyć muszlę i wyssać ostrygę. Wtedy mamy pewność, że się nie zatrujemy.