Tak sobie myślałem - dlaczego nie mamy jeszcze dowodu na istnienie inteligentnego życia poza Ziemią i dlaczego nie podróżujemy między układami planetarnymi czy galaktykami ani nie zaobserwowaliśmy takich podróżników. Wydaje mi się, że te dwie kwestie są połączone.
Gatunek ludzki cechuje m.in. inteligencja. Dzięki niej możemy np. skonstruować rower czy opracować specjalny język, o którym za chwilę.
Najgenialniejsze małpy potrafią jeździć na tym rowerze czy nawet porozumiewać się z nami przy pomocy tego specjalnie skonstruowanego języka (gorylica Koko; https://pieknoumyslu.com/koko-najmadrzejsza-gorylica/ ). Ale nawet najgenialniejsza małpa nie skonstruuje roweru ani nie opracuje nowego języka. Jest to poza możliwościami jej gatunku.
Idąc tym tropem, można przypuszczać, że opracowanie pojazdu kosmicznego zdolnego w rozsądnym czasie pokonywać przestrzenie międzygwiezdne czy międzygalaktyczne wymaga odpowiednio większego intelektu. Takiego, którym homo sapiens nigdy nie będzie dysponował. Może wręcz takiego, że nawet, jakbyśmy taki pojazd zaobserwowali, to byśmy nie skojarzyli, że jest to środek transportu - tak, jak najgenialniejsza małpa nie zajarzy bez pochodzącego od człowieka objaśnienia, że toto, co się kołysze przy brzegu, to jest okręt podwodny i można nim pływać pod wodą.
Jak zatem skonstruować taki pojazd? Otóż, skoro człowiek jest na to za tępy, może zrobić to ktoś inteligentniejszy. Ale co w wypadku, jeżeli ograniczenia inteligencji wynikają z białkowej natury życia? Jeżeli tylko cyberintelekt może ogarnąć zasady fizyki w stopniu niezbędnym do zaprojektowania, a nawet zwykłego pilotażu statku międzygwiezdnego? Może dlatego właśnie nie znaleźliśmy inteligentnego życia...bo białkowe nie jest w stanie wyjść poza swój system gwiezdny, a cybernetyczne jest dla nas nieidentyfikowalne?

Gatunek ludzki cechuje m.in. inteligencja. Dzięki niej możemy np. skonstruować rower czy opracować specjalny język, o którym za chwilę.
Najgenialniejsze małpy potrafią jeździć na tym rowerze czy nawet porozumiewać się z nami przy pomocy tego specjalnie skonstruowanego języka (gorylica Koko; https://pieknoumyslu.com/koko-najmadrzejsza-gorylica/ ). Ale nawet najgenialniejsza małpa nie skonstruuje roweru ani nie opracuje nowego języka. Jest to poza możliwościami jej gatunku.
Idąc tym tropem, można przypuszczać, że opracowanie pojazdu kosmicznego zdolnego w rozsądnym czasie pokonywać przestrzenie międzygwiezdne czy międzygalaktyczne wymaga odpowiednio większego intelektu. Takiego, którym homo sapiens nigdy nie będzie dysponował. Może wręcz takiego, że nawet, jakbyśmy taki pojazd zaobserwowali, to byśmy nie skojarzyli, że jest to środek transportu - tak, jak najgenialniejsza małpa nie zajarzy bez pochodzącego od człowieka objaśnienia, że toto, co się kołysze przy brzegu, to jest okręt podwodny i można nim pływać pod wodą.
Jak zatem skonstruować taki pojazd? Otóż, skoro człowiek jest na to za tępy, może zrobić to ktoś inteligentniejszy. Ale co w wypadku, jeżeli ograniczenia inteligencji wynikają z białkowej natury życia? Jeżeli tylko cyberintelekt może ogarnąć zasady fizyki w stopniu niezbędnym do zaprojektowania, a nawet zwykłego pilotażu statku międzygwiezdnego? Może dlatego właśnie nie znaleźliśmy inteligentnego życia...bo białkowe nie jest w stanie wyjść poza swój system gwiezdny, a cybernetyczne jest dla nas nieidentyfikowalne?

--
Pracuj u podstaw. Zaminuj fundamenty systemu. Wszelkie prawa do treści wrzutów zastrzeżone
Nie namawiam do łamania prawa. Namawiam do zmiany konstytucji tak, aby pewne czyny stały się legalne.
No shitlings, no cry!