Od dłuższego czasu się nad tym zastanawiam...
Na początku kilka założeń:
1. Przyjmujemy, że wyznacznikiem poziomu filmu, jest jego ocena na imdb.
2. Każdy film z imdb kodujemy tym samym kodekiem, w bardzo skrupulatny i dokładny sposób. Nie istnieją dla nas szumy i inne niedoskonałości. Każda klatka jest idealna. Klatki z różnych filmów różnią się tylko zawartością, nie jakością.
3. Przechodzimy do abstrakcji zero jedynkowej, gdzie każdy plik z filmem to ciąg bitów.
4. Dysponujemy nieskończoną mocą obliczeniową.
No i teraz to nad czym się zastanawiam.
Czy po analizie tych zer i jedynek da się ocenić, czy film jest dobry i ma wysoką ocenę na imdb?
A tym samym czy da się wyłapać takie ciągi zależności między bitami, które gwarantują udany film?
Jeżeli tak jest to jak by wyglądał taki ciąg bitów po powrocie do abstrakcji, w której da się go obejrzeć?
Na początku kilka założeń:
1. Przyjmujemy, że wyznacznikiem poziomu filmu, jest jego ocena na imdb.
2. Każdy film z imdb kodujemy tym samym kodekiem, w bardzo skrupulatny i dokładny sposób. Nie istnieją dla nas szumy i inne niedoskonałości. Każda klatka jest idealna. Klatki z różnych filmów różnią się tylko zawartością, nie jakością.
3. Przechodzimy do abstrakcji zero jedynkowej, gdzie każdy plik z filmem to ciąg bitów.
4. Dysponujemy nieskończoną mocą obliczeniową.
No i teraz to nad czym się zastanawiam.
Czy po analizie tych zer i jedynek da się ocenić, czy film jest dobry i ma wysoką ocenę na imdb?
A tym samym czy da się wyłapać takie ciągi zależności między bitami, które gwarantują udany film?
Jeżeli tak jest to jak by wyglądał taki ciąg bitów po powrocie do abstrakcji, w której da się go obejrzeć?
