https://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatelskie_niepos%C5%82usze%C5%84stwo - na początek proponuję przeczytać definicję. Owszem, trudno jest zdefiniować samo pojęcie, jednak intuicyjnie można wyczuć, co jest duchem obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jego integralną częścią jest niekrycie się ze złamaniem prawa przed władzami, mediami, etc.

A pytanie moje brzmi: w jaki sposób można w zgodzie z duchem obywatelskiego nieposłuszeństwa zaprezentować takie nieposłuszeństwo względem przepisu nakazującego poinformować odpowiednie organy o jakimś fakcie? Wymagam przy tym, aby osiągnąć cel nieposłuszeństwa - czyli aby moje działanie zniwelowało zamierzone skutki przepisu.

Pozdrawiam,

Zakładając, że obowiązek informacyjny zobowiązuje do powiadomienia o wszystkich okolicznościach związanych z faktem wystarczające będzie niekrycie się ze swoją wiedzą przy jednoczesnym nieujawnianiu wszystkich okoliczności.

Z tym duchem zachowują się przedstawiciele Wolnych Konopi. Wiedzą kto pali i sprzedaje konopie (popełnia przestępstwo) i mówią o tej wiedzy publicznie nie zdradzając jednak personaliów przestępców. Łamią tym samym obowiązek nałożony art. 304 par. 1 KPK

Poszukac np.w kodeksie sprzecznosci lub tylnej furtki i wykorzystac je na swoja korzysc.

Może tak: dokonać tego nieposłuszeństwa publicznie, na tyle głośno i kolorowo aby organ, który miał zostać poinformowany sam zauważył działanie. Czyli wypadałoby nagłośnić sprawę w mediach. A bezpośrednio po akcji złożyć samemu na siebie doniesienie o popełnieniu wykroczenia/przestępstwa. Przy masowym nieposłuszeństwie - masowo co powinno przytkać system i go ośmieszyć.

Zgaduje, że chodzi o zgromadzenia?

Myślałem raczej o przepisie typu: powiadomić schronisko o znalezieniu porzuconego psa. Potem stwierdziłem, że tu się da - wystarczy nie powiedzieć, gdzie. I drugi pomysł: przepis nakazujący informowanie, że po sąsiedzku podejrzewam przemoc w rodzinie. I tu już jest trudniej, bo jak ma być jawność, to będą wiedzieli, gdzie jest to "po sąsiedzku" i się zaczają.

Pozdrawiam,

Ciężko mówić o obywatelskim nieposłuszeństwie jeżeli chodzi o przemoc w rodzinie. Ideą jest przecież wywarcie wpływu na porządek prawny lub zwrócenie na jakieś zagadnienie uwagi opinii społecznej. No chyba, że twoja sąsiadka jest wrzeszczącą feministką i za to zbiera wciry od męża. Jak tak, to Cię rozumiem

Nie wiem czy przypadkiem eutanazji nie mozna podciagnac pod obywatelskie nieposluszenstwo. Mam na mysli kraj gdzie jest zakazana, lekarze stwierdza ze z punktu widzenia medycyny nie ma ratunku dla pacjenta/pacjentki X, a ta osoba prosi/blaga aby ulzyc jej w cierpieniach.

Można, ale nie jest to przypadek przepisu zobowiązującego do informacji, tylko przepisu zakazującego działania. W tym przypadku nieposłuszeństwo w zakresie przepisu zobowiązującego mnie np. do zgłoszenia faktu dokonania nielegalnej eutanazji organom ścigania nadal nie spełnia założenia, że efektem nieposłuszeństwa ma być niezaistnienie zamierzonych przez ustawodawcę skutków przepisu, bo skutkami jest odpowiedzialność karna lekarza i ona zaistnieje.

Wysłać "teraz" list (taki tradycyjny, pocztą polską) z informacją o przestępstwie, o którym wiesz, że wydarzy się za godzinę. Z jednej strony spełniasz warunek informowania, z drugiej świadomie wybierasz taką metodę, która uniemożliwia skuteczne zareagowanie.

OK. Ale nie napisalem aby to lekarz dokonal eutanazji. Raczej osoba wskazana przez osobe nieuleczalnie chora (z wyjatkiem personelu medycznego).

Nie wiem na ile to prawda. Podobno sa zwiazki chemiczne, ktore powoduja smierc, a nie mozna ich wykryc.

A jeżeli 3 osoby (dla przykładu X,Y Z) zgłaszałyby po kolei podejrzenie popełnienia czynu niedozwolonego jakim jest nie powiadomienie odpowiednich organów o zajściu czynu niedozwolonego? Można to zapętlić (X donosi na Y, że ten oświadczył że był świadkiem czynu niedozwolonego, Y na Z, Z na X), dodać więcej osób do łańcuszka oraz składać powiadomienia w innych miejscach (np. w miarę możliwości każda osoba złożyłaby doniesienie na innym posterunku policji).