Co myślicie o tarczy antyrakietowej? O rakietach które ma Iran? Mnie ta sytuacja przeraża... O naszej współpracy z Ameryką?
Ma ona jakikolwiek sens?
Moim zdaniem niestety nie...

Mnie osobiście nie przeraża. Od urodzenia wiem, że istnieją rakiety z głowicami nuklearnymi. Pogodziłem się z tym, że jakiś pal*nt jeden czy drugi mogą nacisnąć na guziki i zakończyć wiele istnień. Gdyby żyć w strachu z tego powodu, to zwykła egzystencja byłaby bardzo utrudniona czy nawet niemożliwa. Najgorszy jest fakt świadomości, że nic się z tym nie zrobi. Nikt z własnej woli nie odstąpi od posiadania arsenału nuklearnego. Jest to as w rękawie, którego nikt się nie pozbędzie.

Co do samej tarczy. Po pierwsze to uważam, że decyzja i tak już dawno zapadła. Teraz tylko mydli się oczy i ewentualnie dogaduje o jakichś tam profitach z tego. Sam osobiście nie jestem zdecydowany co do niej. Ma one swoje plusy i minusy, zresztą jak wszystko. Przede wszystkim narazi kraj na dodatkowe niebezpieczeństwa z różnych stron. Od ataków terrorystycznych kończąc na wrogu w postaci Rosji. Z drugiej strony jesteśmy suwerennym państwem i nasza decyzja nie powinna zależeć od Rosji. Tarcza może dać sporo dodatkowych profitów o ile dobrze sie je wytarguje. Może być to w postaci wyposażenia dla wojska, współpracy gospodarczej czy chociażby zniesienia wiz. Ciężko ocenić coś jak się nie zna szczegółów umów jakie byłyby zawarte między Polską a USA. Bez tego ciężko się określić. Jedno jest pewne, powinny być jak już to twarde i zdecydowane negocjacje. I zaczęte od zniesienia wiz.

Coraz bardziej wydaje mi się, że tzw. "wyzwolenie" po 1989 to była po prostu zamiana jednego Wielkiego Brata na innego. I cóż z tego, że bardziej "cywilizowanego"? Polecam artykuł w "NIE" na temat tego, co Amerykanie robią na terenach takich, jak tarcza, wyłączanych spod jurysdykcji państwa, na terenie którego się znajdują. Paranoja.

Zgadzam sie z 'iem. Moim zdaniem bezpieczenstwo to zapewnic ma USA, a nie Polsce, to jeszcze jest nieskuteczna. A tarcze to i tak postawia...

W dodatku jestem pewien, ze w negocjacjach z Amerykanami znowu zostaniemy wydymani. To samo bylo przy zakupie "nowoczesnych" F-16. Tyle sie mowilo, ze wazniejszy od samych samolotow bedzie offset, podawano przyklad Finlandii, ktora na tym offsecie zyskala... a teraz to nie dosc, ze w negocjacjach nie zadbalismy o serwis gwarancyjny (moze jako sprzetowi uzywanemu gwarancja nie przysluguje), to historie o offsecie mozna wlaczyc do tej samej kategorii, co Yeti, czy potwora z Loch Ness - podobno ktos kiedys widzial...

Przypomnijcie sobie tez co obiecywano nam za udzial w awanturze w Iraku... Jesli dobrze pamietam lekcje historii, to zawsze sobie wybieralismy sojusznikow, ktorzy mieli nas gleboko w sempiternie

A zniesienie wiz to taka marchewka przed pyskiem osla. Nie opuszcza jej tak szybko.

Polecam wikipedie
(patrz: "przeciwnicy")

Wrzuce tu najwazniejsze fragmenty:
W 2006 rząd USA negatywnie wypowiedział się[21] na temat oczekiwanych przez Polskę korzyści w zamian za zgodę na lokalizację wyrzutni na jej terytorium, m.in. spodziewanego wyposażenia Wojska Polskiego w amerykańskie rakiety systemu Patriot lub zniesienia wiz dla Polaków. (...)

Dziennik Washington Post zwrócił m.in. uwagę, że od 2002 przeprowadzono tylko jeden udany test z udziałem przechwytującej rakiety, wyrażając tym samym wątpliwości co do niezawodności systemu.

niedawno w radiu wypowiadał się ktoś związany z militariami i dziennikarstwem, jakiś były wojskowy. Nieważne. W każdym bądz razie pytano go czy należy zrobić referndum w sprawie tarczy. I odpowiedz była 'nie, bo społeczeństwo w większości nie ma pojęcia czym owa tarcza jest'. I tu chyba problem jest pogrzebany.
Czym tak naprawdę jest owa tarcza? Niby wiadomo,że system rakiet przechwytujących, z drugiej strony sprzeczne informacje. W TVN mówią, że to zwykłe rakiety tylko bez głowic, w TVP że zawieraja robota podobnego do tych jakie używane są do eksplorowania planet. Tylko, że troche mniejszego. Niebardzo jakoś mnie to przekonuje

Osobiście jestem przeciwnikiem tarczy. Nie gwarantuje ona nam obrony przed niczym. System ten stosowany w ameryce ma bazy i wyrzutnie na alasce, skąd do ameryki właściwej droga jest długa - rakiety zostaja przechwycone (zniszczone?!) nad oceanem i koniec. To samo z drugiej strony - bazy na oddalonych hawajach.
I cóż...ameryce da to zabezpieczenie. Polska jest dalej niż alaska i hawaje razem wzięte. Szkoda tylko, że jeśli będzie to głowica nuklerana cały ten radioaktywny syf spadnie na nasze terytorium na ogromnym obszarze.
Druga sprawa - przy obecnej polityce władz (która na dobrą sprawę trwa od 89) - tj. antyrosyjskiej taka tarcza jest dobry manewrem przeciwko braciom zza wschodniej granicy. Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał, że rosjanie rakiet w USA przez europę i ocean wystrzeliwac nie będą - drugą strona jest dużo bliżej
A co do zmian politycznych...to jakoś ich nie było i pewno nie będzie. Wiz nie zniosą, dolarami nie sypną, ropy nie przeleją.
Europa dawno zrozumiała, że trzeba się integrować ze sobą, a nie z odległymi krajami.

:malinka1509 - także się z Toba zgadzam. Nie ma to sensu

Wszystkim zainteresowanym tematem polecam:

a) artykul z "Nie", o ktorym wspomnial

b) serwis tarcza.org. Wlasnie przeczytalem w nim artykul, ktory juz sygnalizuje ile "wycisniemy" z USA