Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Terroryzm
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
stubka - Superbojowniczka · przed dinozaurami
Słowo, które dość często słyszy się ostatnimi czasy, powoli zamachy terrorystyczne stają się codziennością; powszednieją tak jakby, ale każdy z nich jest tak samo zaskakujący i wstrząsający. Z każdym z nich zdajemy sobie bowiem sprawę, że również my jesteśmy zagrożeni przez terrorystów, nam również może się to zdarzyć. Co powoduje, że ludzie zdolni są do takich posunięć, a przede wszystkim w imię czego??? Jak myślicie, Drodzy Monsterowcy, jakie mechanizmy prowadzą ludzi do tak skrajnych czynów??? Co dzieje sie w głowie takiego terrorysty, że może patrzeć ze spokojnym sumieniem w oczy kilkuset dzieciaków, które trzyma na muszce??? Czy jest tak trudno odróżnić dobro od zła??? Czym dłużej żyję nam tym świecie, tym bardziej mam wrażenie, że ludzie nie dostrzegają tej jak klarownej różnicy...

_werwolf_
Mysle, ze ze slowem terroryzm jest jak z slowem "zajebiscie" jedno i drugie zrobilo w ostatnim czasie zawrotna kariere w naszym pieknym kraju. W skali swiatowej moze bardziej pasuje to do slowa antysemityzm. Wszystko jest zajebiste, wszedzie panuje antysemityzm, a terroryzm jest codziennoscia. Innymi slowy uwazam ze jest to naduzywane to raz, ludzie zatracaja poczucie znaczenia tego slowa i wszystko jest dla nich terroryzmem a juz na pewno jak w mediach czy gdzies uslysza to slowo. Postep cywilizacji ma swoja istorna wade, ludze przestaja myselc, media mysla za nich. Co by sie stalo gdyby nagle we wszystkich gazetach i serwisach informacyjnych zamaist stwierdzen "kolejny zamach terrorystyczny w Iraku" pojawily sie stwierdzenia "Irakijczycy nie ulegaja w walce z najezca", "Partyzantka iracka przeprowadzila akcje dywersyjna na tylach okupanta", "Kolejna udana akcja ruchu oporu w walce z agresorem" itp. Co wtedy by sie stalo?? Okazaloby sie, ze ci zli to nie irakijczycy a amerykanie, ale na to nikt sobie pozwolic nie moze. Nie zapominajmy ze to wojska amerykanskie, brytujskie, wloskie, polskie i inne sa w iraku a nie na odwrot. Czy polskie dzialania partyzantki w latach 39-45 byly walka z wrogiem czy terroryzmem?? Wszystko zalezy od punktu w jakim sie znajdujemy, jak z tego punktu postrzegamy swiat. Czy jest ktos, kto jest w stanie uwierzyc, ze tak doskonale wyszkoleni agecie USA nie byli w stanie przez tyle lat zabic jesnej osoby?? USA... MOSAD izraelski do ktorego agenciki CIA nawet sie nie umywaja nie rozprawili sie z Saddamem. Czy tam chodzi o wolnosc czy o rope?? Ja osobiscie nie mam watpliwosci. Podobnie bylo w przypadku Afganistanu. Aby pozbyc sie Ossamy zostal zaataowany kraj, oczywiscie Ossama zyje i dobrze sie ma. Amerykance siedza i ciagna zloza ropy jakie sa w gorach w Afganistanie. Dlaczego mowi sie o panstwach OPEK ze maja zwiekszac produkcje itp. a nie mowi sie ze Irak ma zwiekszac produkcje czy Afganistan?? Chyba tylko i wylacznie dla tego, ze ludzie zaczeli by myśleć, co byla tak naprawde powodem do ataku na te kraje. Dlaczego USA nie zaatakuje Indii, Pakistanu, Iranu i innych panstw?? Powod chyba tylko jeden. W tych krajach nie ma nic z surowcow mineralnych ktore moznaby wykorzystac.
Z postepem cywilizacji eksterminacja jednostki stala sie czym prawie ze "naturalnym" jesli slyszy sie ze ktos zostal zabity w jakims konflikcie to tak naprawde nie robi to juz na nas zadnego wrazenia, natomaist jesli slyszymy ze to zostalo zabite dziecko to wielkie oburzenie jak mozna dziecko skrzywdzic. Terroryzm wielki z którym trzba walczyc. Czy tez trzeba poderznac komus gardlo aby swiat uslyszal o wydazeniu ale tez swiat slysyz o brutalnym mordzie na jakiejś osobie a nie slyszy o dziesiątkach ludzi codziennie mordowanych przez armie. O tym poprostu nikt nie chce mowic. Czy mordowanie cywilow przez armie jest ok a mordowanie cywilow przez partyzantke jest zbrodnia wielka?? Kiedy ludzie uswiadomia sobie kto tak naprawde jest agresorem a kto ofiara??

Takie male podsumowanie:
1953: Ameryka obala irańskiego premiera Mossadeq. USA zastępują go Schahem-dyktatorem.
1954: USA obala demokratycznie wybranego prezydenta Gwatemali. 200.000 cywilów ginie.
1963: Ameryka pomaga przy pozbyciu się prezydenta południowego Wietnamu Diema.
1963-1975:Armia amerykańska morduje 4 miliony cywilów w południowej Azji.
11 wrzesień 1973: Ameryka powoduje pucz w Chile. Demokratycznie wybrany prezydent Allende zostaje zamordowany i zastępuje do Pinochet. 5000 obywateli Chile zostaje zamordowanych.
1977: Ameryka popiera rząd wojskowy w El Salvador. Ginie 70.000 obywateli Salwadoru i tylko 4 Amerykanów.
Od 1980: USA kształci terrorystów związanych z Bin Ladenem, w celu usunięcia wrogich Sowietów. CIA wspiera ich 3 miliardami dolarów.
1981: administracja Reagana finansuje akcję "Contras" 30.000 obywateli Nikaragui umiera.
1982: Ameryka wspomaga militarnie Saddama Hussajna w walce z Iranem.
1983: Biały Dom potajemnie dostarcza broń Iranowi, na mord Irakijczyków.
1989: Manuel Noriega, agent CIA i prezydent Panamy, przeciwstawia się rozkazom z Waszyngtonu. Amerykanie wkraczają do Panamy i obalają Noriegę. 3.000 cywilów ginie.
1990: Irak napada na Kuwejt, wykorzystując broń od Amerykanów.
1991: Ameryka atakuje Irak.
1998: Clinton bombarduje "fabrykę broni" w Sudanie. Jak się okazuje, w fabryce produkowano aspirynę.
1991 do dziś: ONZ szacuje liczbę dzieci zabitych w Iraku przez działania militarne Ameryki na 500.000.
11.09.2001: Bin Laden wykorzystuje doświadczenie zdobyte dzięki CIA, do zabicia 3000 ludzi.
20 KWIETNIA 1999 roku NAJWIĘKSZE CAŁODNIOWE BOMBARDOWANIE KOSOWA PRZEZ USA. 22 rakiety trafiają cele w mieście Bogutovac. Śmiertelne ładunki trafiają także na cywilną część wioski, szpital i szkoły stały się celem amerykańskich rakiet.

I kto tu jest terrorysta?? Jedna jednostka czy tez cale panstwoa a dokladniej wladze w danym panstwie??

Zagrozenie terroryzmu wystepuje, ale jest powodowanie glownie naszym dzialaniem, naszym postepowaniem. Jest to reakcja lancuchowa ktra bedzie teraz bardzo ciezko zatrzymac ale powinnismy bardziej zastanawiac sie nad znaelzieniem i osadzeniem przyczyn terroryzlu jak tez likwidacji ich a nie nie samemu terroryzmowi. Aby pozbyc sie choroby trzeba pierw usynac jej zrodlo. Mysle ze ci co dopuszczaja się tych zbrodni o których jest tak glosno w ostatnim czasie doskonale zjada sobie sprawe z tego co jest dobrem a co zlem. Natomiast to jest wojan, wojna o wolność ich, ich rodzin, i ich przyszłych pokoleń. W swiecie jak na razie nie było i chyba nigdy tez nie będzie wojny humanitarnej. Natomiast jest to samonakrecajaca się maszyna przemocy, ludzie w bestialstwie postępują coraz dalej i dalej a to wszystko ze wzgledy na to ze to my tak naprawde odwracamy wzrok od ich tragedi. To my swoja obojętnością zmuszamy ich do popelnainia coraz brutalniejszych działań aby swiat się dowiedział ze istnieje taka Czeczenia, Irak i inne panstwa.

Hmm troszek chyba sie rozpisalem ale dalem tez ujscie swoim emocja jakei sie gromadz jak slysze te wszystkie brednie w telewizji czy tez czytam je w gazetach.

--
Saying that Java is nice because it works on every OS is like saying that anal sex is nice because it works on every gender :o)

madka
madka - Superbojownik · przed dinozaurami

Fanatycy. Obawiam sie, że w ich głowie nic się nie dzieje, przeszli dokładne pranie mózgu i wierzą w słuszność tego co robią. Ci co tym kierują sami siedzą gdzieś daleko w wygodnym fotelu i są cynicznymi politykierami. Cierpią jak zawsze niewinni. Nie próbuję usprawiedliwiać wykonawców, bo na to nie ma usprawiedliwienia. Ja tylko widzę dwie strony tego medalu.
A odróżnianie dobra od zła Jak nazwać pogromy urządzane na ludności hiszpańskiej walczącej o swoją niepodległość, kiedy urządzali to ci parszywi polacy walczący w służbie Napoleona

--
Logic is a systematic method of coming to the wrong conclusion with confidence.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Apec - Ukochany Speare · przed dinozaurami
Terroryści, to przeważnie skrajni muzułmanie. Oni są wychowani w całkiem odmiennych realiach. To, co dla nas jest fanatyzmem dla nich jest waklą o jedynie słuszną sprawę. Oni walczą o religię, prowadzą wymyśloną przez swoich przywódców duchowych świętą wojnę, która wynika z nadinterpretacji prawa. Robią to, co robił Kościół Katolicki w średniowieczu - tu też dochodziło do takich paradoksów, że grupa rycerzy i ksiądz wjeżdżali do jakiejś wsi, zbierali mieszkańców na jednej polanie, potem ksiądz wszystkich chrzcił, a następnie rycerze wyrzynali ich w pień. Po prostu rodzili się tacy oświeceni ludzie, którzy brali swoje teksty religijne i interpretowali je wobec swojego widzimisię. Tak powstawał cały fanatyzm. Minęło kilka wieków i Katolicy dojżeli. Teraz to samo, co nas trafiło w średniowieczu przechodzą Muzułmanie - tylko, że czasy są z grubsza inne...

--
coś pięknego? Proszę bardzo:
e+1=0
cambec

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
szopisko - Superbojownik · przed dinozaurami
Apec

niestety nie moge się z Tobą zgodzić.Muzułmanie to przeciez nie IRA, nie ma ich w kraju Basków....

To co mówisz to wielkie uproszczenie. Terroryzm nie zawsze bierze się z fanatyzmu - chociaż jest tak w przypadku np. bin Ladena. Ale ja np. nie postawie znaku równości pomiędzy Osamą, Palestyną i np. Czeczenią.

To nie jest to samo - z całą pewnością. Nie znaczy to oczywiście, że próbuje ich w jakiś sposób usprawiedlilić - nie o to mi chdzi. Można jednak w sposób logiczny znaleźć jakieś wytłumaczenie.

Weźmy np. Czeczenów - niektórzy z nich są terrorystami to fakt, ale zadaj sobie pytanie co ich pchnęło do tego? Religia? Nie. Wcześniej było coś innego.

Wydaje mi się, że była to bezsilność, bezradność, nienawiść, ale przede wszystkim zemsta.

Podobna - wręcz analogiczna sytuacja jest w Palestynie.

A co czują terroryści - nie wiem. Ale warto się zastanowić co czuje zwykła czeczeńska kobieta, która musiała wykupić od rosyjskich zołnierzy ciało męża - bo był podejrzewany o terroryzm. Ciała dzieci znalazła bez organów wewnętrzych, a ją samą zgwałcono.... To nie są zdarzenia wyssane z palca - wystarczy poszperać w necie i można znaleźć jeszcze gorsze rzeczy....

Albo co czuje Palestyńczyk, kóremu w nocy izraelskie czołgi niszczą dom i a snajper zabija dziecko - tylko dlatego, że jest Palestyńczykiem???



Brutalne ale niestety prawdziwe....

Przemoc rodzi przemoc..

sqnx
Terroryzm powszednieje?
hmmm... Być może... Być może "siła rażenia" incydentów terrorystycznych jest mniejsza, bowiem informacje o przeróżnych aktach terroru są coraz częstsze i spotykają się z coraz mniejszym zainteresowaniem (vide: choćby porwania i zamachy w Iraku, które stały się niemal codziennością i powoli zeszły na dalszy plan w serwisach agencyjnych). Z tego też powodu zapewne ci, którzy posługują się terrorem posuwają się do coraz bardziej radykalnych posunięć (vide: szkoła w Biesłanie).
Z tego też powodu nie sądzę, by każdy akt terroru był równie zaskakujący i wstrząsający. Gdyby bowiem nie "codzienność" i " powszedniość" zamachów, to akcje radykalne (takie jak choćby ta we wspomnianej szkole) byłyby niepotrzebne i terrorystom do zamanifestowania swoich poglądów, tudzież wymuszenia pewnych działań - co jest ich głównym i nadrzędnym celem - wystarczyłyby drobniejsze (i bezpieczniejsze - także dla nich) operacje. Swoisty "wyścig zbrojeń" byłby tu niepotrzebny.
W imię czego?
Powodów może być setki - każda idea, nawet najwznioślejsza może być pretekstem. Zabijano przecież także (i to nie raz) w imię Chrystusa, czyli tego, który głosił, że Bóg jest Miłością. Podobnych pradoksów w historii odnajdziemy całe mnóstwo.
Moim zdaniem jednak warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden powód (być może ten najistotniejszy). Jest nim zemsta. Jak myślicie - czy rodzice i krewni dzieci zamordowanych w Biesłanie nie są zdolni do równie dratystcznych aktów przemocy? A ilu spośród terrorystów nosiło w sercu tragedię Samaszek lub innych wiosek spacyfikowanych przez Rosjan? Trzeba być naprawdę hard core'owcem, by oprzeć się chęci odwetu. Przecież i my tak często słyszymy (jakże popularne) hasło: "śmierć za śmierć". Rozpacz, ból dostarczają siły do dokonania zemsty.
Granice między dobrem i złem istnieją. Czy to się komuś podoba czy nie. Świat jest czarno - biały i wszystko można ocenić w tych kategoriach. Nie ma odcieni szarości. Inna rzecz, iż jesteśmy na tyle niedoskonali, iż nie zawsze potrafimy oceniać rzeczywistość tak ostro rozróżniając między tym co dobre i złe. Bo świat jest też złożony. Złożony z wielu elementów, które tworzą nam jego obraz - obraz naszych i cudzych poczynań. Ten obraz bywa zamazany, przymglony, szary. Tym niemniej wydarzenia takie jak bezlitosny terror pozwalają nam przypomnieć o tym prostym, dychotomicznym podziale.
Jak ocenić postępowania terrorysty, który jednak zdecydował się nie strzelać do uciekających dzieci?
Jak ocenić postępowania władz, które swą nieudolnością doprowadzają do powstania konfliktu rodzącego podobne akty rozpaczy?
Nawet jeśli będziemy mieli problem z dokonaniem tej oceny (bo pojawi się wiele "za i przeciw"), to nie wolno nam twierdzić, iż dokonanie tej oceny jest niemożliwe.

_werwolf_
Tak jak juz wczesniej powiedzialem, wszystko zalezy od tego po ktorje sie siedzi stronie. Ci z "lewej" zwa to terroryzmem, ci z "prawej" walka partyzancja o wolnosc swojej ojczyzny.
Jednym z wazniejszych dokumentow ONZ po II wojnie swiatowej byl dokument stwierdzajacy nienaruszlansoc granic jaka zostala wtedy ustalona. Naruszenie jej mialo stanowic pogwalcenie tego dokumentu i interwencje ONZ.
Ariel S. obecny lider Izraela robil zamachy terrorystyczne w latach 47-48 w palestynie, podkladal bomby, zabijal ludzi itp. Dlaczego swiat milczal?? Izrael powstal w wyniku zbrojnej rewolty. Dlaczego swiat milczal?? 1947 ONZ ustala rezolucje o podziale ziem palestyny na czesc izraelska i palestynska. Tak wiec samo ONZ pogwalca nijako to co ustalolo 2 lata wczesniej. Czy przez przypadek ta rezolucja nie byla wielkim aktem terrorystycznym na wolnym panstwie??!! Gdzie byla wtedy Ameryka?? obronczyni wolnosci i ludzi ucisnionych?? Czy USA ma wylacznosc na decydowanie co jest terroryzmem a co nie?? Strzelanie przez snajperow do bezbronnych ludzi jest ok, rozwalanie domow czolgami jest ok, naloty i bombardowania wiosek sa ok, wtracanie ludzi do wiezen od tak sobie jest ok, masowe przesiedlenia sa ok, dlaczego wiec wysadzenie siebie w autobusie jest terrotyzmem??!! W jednym i drugim przypadku gina ludzie cywilni. Wychodzi na to ze jedni sa gorsi a drudzy lepsi, jak gina ci "gorsi" jest wszystko ok, jak ci "lepsi" to jest terroryzm. Najbardziej dziwi mnie to ze funduja nam to izraelczycy ktorzy po drugiej wojnie swiatowej powinni byc bardzo wyczuleni na eksterminacje innych. Natomiast sytuacja ma sie zupelnie inaczje, ci co byli nekani teraz nekaja innych. Niestety juz ten stan rzeczy sie nie zmieni. Nigdy nie bedzie spokoju, poki swiatem rzadzi kasa oraz ci ktorzy sa jej wiernymi slugami.

--
Saying that Java is nice because it works on every OS is like saying that anal sex is nice because it works on every gender :o)

mruck
I znowu... wiecie, naprawdę mnie wkur*** kiedy czytam:
owszem terroryzm jest zły ale rosjanie, amerykanie i misie koala sa jeszcze gorsze...
dla mnie nie ma usprawiedliwienia dla terroryzmu - walka??? jaka walka kiedy oni nie atakują żołnierzy a cywilów??? to z kim oni walczą??? z dziećmi??? kiedy samochód pułapka wjeżdża w posterunek przy koszarach to jeszcze można nazwać to partyzantką(sic!!!), zwłasza gdy siła rażenia jest dobrana tak by zabić strażników a nie wymieść całej przecznicy... ale wysadzić w powietrze szkołę??? wiezowiec???
-zemsta??? jasne... przemoc rodzi przemoc... no to teraz rosjanie powinni zrzucić na czeczenię setki ton napalmu, zrównać teren z ziemią, zalać betonem i z głowy... też w akcie zemsty...

nie usprawiedliwiam amerykanów czy rosjan ale ludzie obudźcie się, nie żyjecie od wczoraj - to się nazywa polityka zagraniczna i funkcjonuje od czasów cezara
czy w iraku chodziło o ropę??? jasne że tak - pytanie tylko dlaczego... czy amerykanie to po prostu pazerne świnie czy też mieli dość arabskiego suprematu na rynkach paliw, suprematu który finansował terroryzm...
czeczenia??? ktoś sobie ubzdurał że zrobi rewolucję i nie będzie się dzielił z moskwą kasą z handlu bronią i prochami...i ludzie za nim poszli... a rosja nie może sobie pozwolić na okazanie słabości dla paru cwaniaczków bo jest zbyt niestabilna i zbyt wiele czerwonych guzików może się nagle znaleźć bez nadzoru...
palestyna??? heh...tu jest gorzej, ale danie nagrody nobla terroryście raczej zamknęło szansę na trwały pokój...

i myślę że w tym tkwi sedno sprawy... skąd te skurw***** maja na to szmal???

--
Morituri Nolumus Mori

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
szopisko - Superbojownik · przed dinozaurami
mrucku

chyba ciut żle zrozumiałeś - nikt tu - a na pewno nie ja - nie stara się dowodzić co jest gorsze i licytować okrucieństwa.

Ja też nie znajduje usprawiedliwienia aktów terrorystycznych. Jest różnica pomiędzy usprawiedliwianiem a próbowaniem wyjaśnienia albo - próbą znalezienia przyczyn tego co się dzieje.

_werwolf_
Mruck tak jak pisalem wyzej

1954: USA obala demokratycznie wybranego prezydenta Gwatemali. 200.000 cywilów ginie
1963: Ameryka pomaga przy pozbyciu się prezydenta południowego Wietnamu Diema.
1963-1975:Armia amerykańska morduje 4 miliony cywilów w południowej Azji.
11 wrzesień 1973: Ameryka powoduje pucz w Chile. Demokratycznie wybrany prezydent Allende zostaje zamordowany i zastępuje do Pinochet. 5000 obywateli Chile zostaje zamordowanych.
1977: Ameryka popiera rząd wojskowy w El Salvador. Ginie 70.000 obywateli Salwadoru i tylko 4 Amerykanów.
1981: administracja Reagana finansuje akcję "Contras" 30.000 obywateli Nikaragui umiera.
1982: Ameryka wspomaga militarnie Saddama Hussajna w walce z Iranem.
1983: Biały Dom potajemnie dostarcza broń Iranowi, na mord Irakijczyków.
1989: Manuel Noriega, agent CIA i prezydent Panamy, przeciwstawia się rozkazom z Waszyngtonu. Amerykanie wkraczają do Panamy i obalają Noriegę. 3.000 cywilów ginie.
1990: Irak napada na Kuwejt, wykorzystując broń od Amerykanów.
1991: Ameryka atakuje Irak.
1998: Clinton bombarduje "fabrykę broni" w Sudanie. Jak się okazuje, w fabryce produkowano aspirynę.
1991 do dziś: ONZ szacuje liczbę dzieci zabitych w Iraku przez działania militarne Ameryki na 500.000

To Ameryka przez lata budowala swiatowy terroryzm, to ameryka szkolima bin laddena, to ameryka dawala mu kase, teraz to zaczyna sie na niej mscic. To na tyle jesli idzie o Amerykanow i kto tu jest terrorysta, kto morduje cywili??
W ameryce rocznie w wyniku zastrzelenia ginie ponad 11 tys ludzi, najwiecej na swiecie. Kto powinien tam wkroczyc i zrobic porzadek?? Ameryka najwyrazniej sobie nie radzi, trzeba tam wyslaci sily miedzyanrodowe ;)

Czy jak Polska w 89 odciela sie od bylego ZSRR to ruskie powiny wkroczyc do nas bo kilka cwaniakow chce robic interesy?? NIE Kazde panstwo ma prawo do samostanowienia o sobie. Tak jak pisalem juz wczesniej nigdy nie bylo i nie bedzie wojny humanitarnej, w kazdej wojnie gina cywile. Polska jest najwiekszym producentem amfetaminy w europie, kto z tego ma kase?? Mafia, to mafia pozniej podklada bomby aby wykonczyc konkurencje. Przypadkowi ludzie tez w tym ucierpia. Czy jest to powod aby na nasz kraj napadli Niemcy ze wzgledy na to ze ich kraj jest zalewany amfetamina z Polski?? To tyle na temat mordowania czeczenow przez ruskich

Co do palestyny to calkowicie sie zgodze, kto wpadl na tak debilny pomysl aby przyznac pokojowa nagrode Szimonwi Peresowi oraz Icchakowi Rabinowi. Jak liderzy kraju ktory powstal w wyniku rewolty i smierci dziesiatek tysiecy cywilow palestynskich mogli dostac taka nagrode!!!! To sie poprostu w pale nie miesci!!!! To tyle jesli idzie o palstyne

Tak wiec ja tego nie nazywam terroryzem, czy to po jednej stronie czy po drugiej. Dla mnie jest to wojna, kazdy ma w niej swoje racje. Jak w kazdej wojnie gina cywile i nic tego nie zmieni. Dla mnie osobiscie obie strony sa przegrane. Moim zdaniem najwiekszym upodleniem dla czlowieka, jest zabicie drugiego czlowieka. Nie zaleznie od tego kim jest, czy amerykannem, ruskim, czeczenem, izraelczykiem, palestynczykiem. Modrujac inna osobe czlowiek traci swoje czlowieczenstwo Najgorsze jest jednak to jesli ktos traci swoje czlowieczenstwo w wyniku samoobrony. Czlowiek ktory zdarzenaimi losu w pewien sposob zostal zmuszony do do zabicia drugiej osoby. Czy to w obronie swojej, swojej rodziny, czy najwyzszej wartosci jaka jest ojczyzna. Wszelkie konflikty da sie rozwiazac droga pokojowa. Natomaist zdecydowanie latwiejsze jest chwycenie za bron i wymordowanie setek tysiecy ludzi, jest to jeszcze tym latwiejsze jesli mamy do czynienia z wielka armia swietne wyszkolona i uzbrojona popierana przez inne w porownaniu do przeciwnika ktory tak naprawde nie ma nic.

W autobiografii Rudolfa Hessa sa opisane jego wspomnienia rozmow z Hitlerem, pytal go jak osadzi ich historia, czy jaki wielkich patriotow ktorzy dla dobra i rozwoju swojego kraju zamordowali miliony istnien czy jako najwiekszych zbrodniarzy w dziejach ludzkosci. Hitler odparlu mu spokojnie - "Nie martw sie, nikt nie sadzi wygranych". Hitler byl bardzo pewny swego a jednak nie udalo mu sie.
Troche ponad 50 lat minelo od tamtych wydazen i historia zaczyna sie powtarzac. Zarowno Busch jest pewny tego ze ma racje, Putin, Scharon, Basajew, bin Laden, Saddam. Pytanie tylko jak ich obecne postepowania oceni historia, czy beda patriotami, czy moze zbrodniarzami.
Nie chce zadnego z nich osadzac, osadzi ich historia, pytanie tylko ktora strona tego konfliku bedzie ta historie pisala. Dla mnie zadna z tych osob nie jest godna nazywania sie czlowiekiem.

Dla przypomnienia tylko definicja slowa terror
Terror (z łaciny terror – strach, groza), metoda sprawowania władzy w państwie, polegająca na stosowaniu różnorodnych form przemocy, szerzeniu grozy, strachu i okrucieństwa. Stosowany najczęściej w państwach totalitarnych.

Dlatego to co sie dzieje w palestynie, na balkanach, iraku, kaukazie mysle ze nie mozna nazywac terrorem a wojna. Tylko ze wojna nie toczy sie na polu bitwy, w jednym miejscu, w jednym czasie, jak to mialo miejsce kiedys a przeniosla sie do miast, w najrozniejszych czesciach swiata. Naturalnym jest to, ze jesli armia hiszpanska jest w iraku i bierze udzial w wojnie to aby poniosla tego konsekwencje, to partyzantka iracka nie przejdzie przez cala europe aby dostac sie do hiszpani i tam rozpoczac wojne. Wysle swoich ludzi i tak jak gina cywile mordowani w iraku przez hiszpanow tak i zgina hiszpanie zamordowani przez irakijczykow. Tak sie sprawa ma do USA - WTC, Izraela - caly czas zamachy, Rosji - Dobrovka, 2 samolory ostanio, Bieslana, nawet do Polski - zatrzyamnie francuza - nasi zolnierze tez tam sa i tez z pewnoscia przyjdzie nam za to zaplacic.
Jak powiedziala poetka Zofia Nalkowska o II WS "ludzie ludzia zgotowali ten los" to samo jest i teraz tylko ze w innej formie.

--
Saying that Java is nice because it works on every OS is like saying that anal sex is nice because it works on every gender :o)

chupacabra_dont_sleep
Moim skromnym zdaniem najważniejszą przyczyną terroryzmu jest wojna. Słyszałem o jakichś badaniach psychologicznych na żołnierzach biorących udział w konfliktach zbrojnych, podobno wystarczy około 6 miesięcy wojny aby zrobić z normalnego przeciętnego człowieka pałającą żądzą zemsty bestię. To co dopiero mówić o miejscach gdzie wojna (rozumiem przez to również obcą okupację) trwa latami. Ci ludzie tak się urodzili i jest to dla nich normalne. To powoduje, że są doskonałym materiałem na mięso armatnie. Nie chodzi tu nawet o to, że oni robią to z powodów idealistycznych, to w przeważającej części zwykli "żołnierze" ( a żołnierz jak wiadomo do gatunku mózgowców nie należy i wystarczą mu proste odpowiedzi). I tu dochodzimy do momentu gdzie potrzeba jeszcze jednego "małego" elementu, kogoś kto za to płaci. Pojawiło się pytanie, skąd te skurw***** mają na to szmal??? To bardzo proste. Kasa pojawia się bardzo szybko w momencie gdy zaczyna obowiązywać prawo silniejszego. Czy to IRA czy ETA czy Armia Machdiego, zawsze jest lokalny przywódca który zaczyna rabować banki "wroga", napadać na transporty broni, opodatkuje lokalne ciemne interesy (bo kto ma ludzi pod bronią ten dyktuje warunki na czarnym rynku), potem handelek (bo fajnie mieć nowe zabawki do zabijania) i tak dalej... To prowadzi do smutnej konkluzji, że wojna się po prostu opłaca, a najbardziej opłaca się tym którzy są od niej najdalej (a cierpią jak zwykle biedni i niewinni), ci którzy pociągają za sznurki czy to w Waszyngtonie, Moskwie czy * ( * - w to miejsce wstawić dowolną nazwę stolicy dowolnego państwa na przestrzeni dziejów, prowadzącego politykę zagraniczną, czyli każdego) raczej nie kwapią się do tego żeby to zmieniać.
Ale coby nie popaść w totalny pesymizm, to oczywiście jest to wszystko strasznym uogólnieniem i nie tyczy się to oczywiście wszystkich przypadków ale siakoś tak mi się wydaje, że coś w tym jest. I oczywiście musi być też siła która działa w odwrotną stronę, bo widać jednak tendencję w naszym gatunku do tego coby się jednak nie powyrzynać do końca.
Stubka zadała pytanie, czy trudno odróżnic dobro od zła? Moim zdaniem łatwiej to robic siedząc w domu i klepiąc w klawisze kompa czy klikając pilotem od telewizora. A czy jest tak samo łatwo z karabinem przy skroni, czy oglądając jak zabijają twoja rodzinę? Nie odpowiem na to pytanie, bo nie sprawdzałem. Dlatego uważam, że nie należy oceniać w kategoriach dobra i zła.
Prowokuję tym oczywiście pytanie o to czy uważam, że strzelanie do dzieci nie jest złe. I uważam jak każdy normalny człowiek, że jak najbardziej jest. Tylko ta akcja w Osetii (i ogólnie terroryzm) kojarzy mi się trochę ze sztuką współczesną (trochę to makabryczne, ale zaraz wyjaśnię). Prowokacja w sztuce ma na celu zwrócenie uwagi na coś innego niż samo dzieło, które nabiera znaczenia drugorzędnego (btw.najczęściej chodzi o zwrócenie uwagi na artystę), ale co z terroryzmem? Chodzi o to samo, o zwrócenie uwagi i sam akt terroru zaczyna byc oderwany i niejako usprawiedliwiony "sprawą". I niestety w ocenie też jest podobnie, są prowokacje udane i niesmaczne a rozróżnienie zależy od poglądów oceniającego (patrzcie na akcje pewnych ludzi/polityków w galeriach). Co do terrorystów to sprawa wygląda chyba podobnie, bojownika o wolność różni od terorysty czasami tylko to w którą strone (lewo czy prawo) ma skierowaną lufę. A prowokacja w Biesłanie osiągneła swój cel, bo o Czeczeni znów się mówi (do czego musiało dojść żeby świat zwrócił uwagę?). Samo zaś "dzieło" jak najbardziej można uznać za kolejny pomnik barbarzyństwa jakie rodzi WOJNA.

--
Lubię zjeść obiado-kolację na kanapo-tapczanie w klubo-kawiarni.

sqnx
> chupacabra_dont_sleep
Jeśli Ciebie dobrze zrozumiałem, to... nie zgadzam się z Tobą niemal w całości
.
Zapewne jest tak jak piszesz, że wojna rodzi bestie (przecież mawia się, że "z dobrego żelaza nie robi się gwoździ, a z dobrego człowiek - żołnierza", no i jeszcze "diabeł stworzył armie, a Bóg - dezertera"), tym niemniej takie ekstremalne sytuacje jak walka zbrojna rodzą także przykłady bezprzykładnego heroizmu, poświęcenia, odwagi itd. Zatem nie tylko bestie rodzą się na wojnie, ale bywa że pojawiają się na niej anioły (prosty przykład - sanitariuszki / sanitariusze)...
Faktem jest jednak, że znakomita większość ludzi w takiej sytuacji chce po prostu przetrwać i to za wszelką cenę - za cenę nawet najbardziej podłych zachowań. Przystosowani pożyją dłużej i zapewne tak się rodzą (nawet) bestie...

Dalej wydaje mi się, że można (i należy) każdą sytuacje opisać w kategoriach dobra i zła (a zatem udzielając prostych, podstawowych odpowiedzi, prostych ocen). Jednak prawdziwa (zgodna z prawdą) ocena jest zawsze utrudniona dlatego, że trzeba wziąć pod uwagę z jednej strony całą złożoną sytuację, czyli tzw. kontekst zewnętrzny (np. zabili mi dzieci, żonę, rodziców, rodzeństwo = ja też będę zabijał), oraz z drugiej strony świat tzw. wewnętrznych wartości. A wydaje mi się (choć nie jest to pogląd popularny), iż istnieją wartości uniwersalne, wyrażające się poprzez zespół zakazów i nakazów wyznaczających granice naszego postępowania. Po prostu = co wolno, a czego nie. Pozostaje więc kwestia sumienia, wewnętrznej siły, charakteru (nazwijcie to jak chcecie), czyli tego co jest potrzebne by np. oprzeć się chęci bezlitosnego odwetu.

Kwestia kasy na wojnę? Tu przecież jest prawdziwy galimatias interesów i sieci powiązań! tak naprawdę w tej części chyba najtrudniej dotrzeć do prawdy, czyli tego "kto pociąga za sznurki" i (cytując tow. Wiesława) "komu to wszystko służy?".
Przy okazji chupacabra_dont_sleep - tak łatwo przychodzi Tobie udzielenie odpowiedzi na pytanie gdzie znajdują się beneficjenci konfliktów światowych, a jednocześnie uważasz, że poszczególnych czynów (nawet najdrastyczniejszych) nie można ocenić w katogoriach dobry/zły. Czyli z jednej stony prezentujesz łatwość w udzielaniu kategorycznych odpowiedzi (co do tego - "komu to służy"), a z drugiej możliwość taką wykluczasz (co do tego, czy np. strzelanie do dzieci, jest złe czy dobre)...

Uważam, że jest akurat odwrotnie - ocena np. aktu terroru w kategoriach zły/dobry jest dużo łatwiejsza (zwłaszcza, kiedy jego ofiarami padają niewinni ludzie lub wręcz - dzieci), natomiast dużo trudniej będzie ustalić winnych tej sytuacji, tak jak trudno będzie ustalić przebieg wydarzeń w zajętej przez terrorystów szkole, przyczyny szturmu sił specjalnych, czy choćby ten fakt - kto pierwszy zaczął strzelać. Przebąkuje się także, iż sam zamach był rosyjską prowokacją, co jest pomysłem ze wszech miar szalonym, ale atrakcyjnym jeżeli uświadomimy sobie, że najlepiej na tym wydarzeniu wyszedł Putin - jest jeszcze silniejszy niż do tej pory (wbrew bredzeniu naszych dziennikarzełków o fiasce polityki Putina wobec Czeczeni). Sprytne zagrywki socjotechniczne i Putin wyjdzie na tym wydarzeniu jak Bush na 11 września, a nie bynajmniej jak J.M. Asnar na madryckiej tragedii.
Ale wcele nie muszę wiedzieć tego, kto był winny tragedii (czy dokonali tego czeczeńscy terroryści i ich popelcznicy, czy też była to prowokacja służb specjalnych), aby dokonać prostego moralnego rozróżnienia - to było złe, bez względu na to kto to zrobił i z jakiego powodu.
Nie sądzę, bym klepiąc w klawiaturę komputera, a swą wiedzę kształtując na podstawie przeróżnych (często sprzecznych) wiadomości mógł łatwiej ocenić jakikolwiek akt terroru niż człowiek, który bierze w nim bezpośredni udział (kat, ofiara czy ratownik). Z pewnością mam (dzięki dystansowi) inny ogląd sytuacji. Nie zawsze jest jednak tak, iż "z góry widac lepiej", bowiem w ten sposób mogą umknąć nam pewne istotne szczegóły.
Ale mimo to jednak nie potrafię sobie wyobrazić żadnego słusznego powodu dla którego mógłbym zabić dziecko w imię dobra (z tym jednakże oczywistym zastrzeżeniem, że to dziecko nie jest naspeedowaną bestią w służbie lokalnego kacyka, która mierzy do mnie z kałasznikowa, jak mogłoby to mieć miejsce choćby w Afryce). Dlatego też twierdzę (pomimo całej mojej sympatii do Czeczenów i ich sprzeciwu wobec Imperium), iż nie możemy w najmniejszym stopniu usprawiedliwiać tego co się stało w Biesłanie. To było złe i nie było w tym nic dobrego (inny ostry przykład - czy może istnieć jakikolwiek powód usprawiedliwiający działania pedofila?).
Byc może istnieją powody wyjaśniające działanie terrorystów w Biesłanie, ale nie ma żadnego, który by ich usprawiedliwiał.
(podobnie w przypadku pedofila - zapewne istnieją powody wyjaśniające jego zachowanie, ale nie ma żadnego powodu, który pozwalałby oceniać to zachowanie jako dobre, słuszne).
Subtelna różnica jest między znaczeniem słów "wyjasniać" a "usprawiedliwiać".
Zło jest złem, obojętnie pod jakim sztandarem jest dokonywane.
Żadna "prowokacja" nie może usprawiedliwiać zabijania bezbronnych dzieci (bezbronnych cywilów - też nie).

Myślę, że ci, którzy dokonali tego czynu, również mieli świadomośc czynienia zła, choć zapewne swoje sumienie zagłuszali np. żądzą zemsty.

Czy zatem nie ma usprawiedliwienia dla aktów terrorystycznych?
Twierdzę że nie ma dla takich aktów, jak Biesłan, Dubrawka, Madryt, WTC itd. Podobnie jak nie ma usprawiedliwenia dla planowego i zamierzonego niszczenia ludności cywilnej w Czeczenii, Jugosłąwii, Tybecie, Iraku, Palestynie itd.
ŻADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA.

Tym niemniej (paradkosalnie może nieco) stwierdzę, iż nie każdy akt terroru należy oceniać jako zły.
W moim przekonaniu aktami terroru (niewątpliwie w słusznej sprawie) była działalność ruchu oporu w trakcie wojny. Czy np. zamach na kata Warszawy - Kutscherę - budzi nasze jakiekolwiek negatywne skojarzenia? Chyba nie: facet był żołnierzem - wiedział, że ryzykuje życiem; zarazem był też bezlitosnym oprawcą - myślę, że zasłużył na śmierć w tych warunkach.
A zamordowanie (celowo używam tego słowa, bo szopka "procesowa" pozostawiła tylko niesmak) Nicolae Ceaucescu w trakcie rumuńskiego grudnia'89?
Podobnych przykładów znalazłoby się więcej.
A terror bez ofiar w ludziach?
W początkach swej działalności np. RAF przeprowadzał bezkrwawe zamachy, podobnie postępowała przez pewien czas IRA, uprzedzając o planowanej eksplozji, co umożliwiało ewakuację ludności z zagrożonego regionu.
A zamachy terrorystyczne ukierunkowane wyłącznie na żołnierzy i obiekty wojskowe (choćby to co dzieje się obecnie w Iraku, pomijając porwania i egzekucje cywilów, w tym członków organizacji humanitarnych) bądź zamachy skierowane przciwko przedstawicielom władzy (np. działalność ETA przed schamieniem tego ugrupowania)?
Czy zatem dzisiaj łatwiej przełknęlibyśmy zamordowanie Putina, Maschadowa, Basajewa, Busha, Schroedera, Bin Ladina itd.? Myślę że tak, bo chyba uznalibyśmy, że oni też wiedzą, czym ryzykują, a poniekąd bardziej zasługują na śmierć niż np. dzieci w Biesłańskiej szkole, publiczność ze spektaklu "Nord-Ost", pasażerowie rozbitych samolotów, pasażerowie madryckich kolei, pracownicy WTC, strażacy, policjanci spieszący na ratunek...
Zatem uważam, że nie każdy akt terroru musi być z gruntu zły i niekiedy można odnaleźć usprawiedliwienie dla tak radykalnych poczynań. Nie zwalnia nas to z obowiązku oceny takich aktów w kategoriach dobra i zła. Bowiem gdyby terroryści zabrali się wreszcie/znowu wyłącznie za polityków to gdzie postawilibyśmy kolejną granicę między złem i dobrem? Jak oceniać zabójstwo Aldo Moro, Olafa Palmego?
A gdyby pojawił się jakiś nowy Szary Wilk - Ali Agca?............. przecież "Watykan to centrum największej sekty na świecie", ognisko wielu ciemnych interesów, itd. w tym stylu...

Nic, nikt, nigdy nie zwalnia nas od myślenia, współ-odczuwania, oraz oceniania świata w kategoriach dobry / zły.
Nawet jeśli byłoby to trudne.
Zdarzają sie bowiem przypadki, kiedy odpowiedź i ocena jest oczywista. Niezależnie od motywów, mechanizmów i osób stojących za takimi czynami.
Forum > Inteligentna jazda > Terroryzm
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj