Ubolewam, że współczesne kino rozrywkowe trawi makdonaldyzacja. Nowa "Czarna Pantera" trwa bite 2,5 godziny a treści w nim tyle ile zdrowych składników w BigMacu. Mnóstwo bohaterów z którymi trudno się identyfikować, wszyscy robieni na jedno kopyto i cały czas akcja która niczemu nie służy. Tutaj gadanie dla gadania, potem ktoś z kimś się pobije, potem znów czcze gadanie, potem bijatyka - a wygrywa ten, kto ma bardziej kolorowy strój. Zdrzemnięcie się na 15 minut w dowolnym momencie w niczym nie przeszkadza.

Jako że to kolejna odsłona Czarnej Pantery, to wiadomo że wszystkiego ma być więcej i bardziej. Więc wymyślono kolejnego super-bohatera, który oczywiście jest jeszcze bardziej niż wszyscy inni.najpierw poznaliśmy Wakandę, czyli super-duper debeściarską nację, która totalnie jest niezwyciężona i w ogóle najlepsza, bo ma kosmiczny poziom technologii, minerał wibranium i dzidy. Jak to przebić? najprościej - wymyślamy kolejną nację, która jest... jeszcze bardziej rozwinięta, ma jeszcze ostrzejsze dzidy i też ma wibranium. Stąd też oczywista myśl, że dla efektów specjalnych będą walczyć ze sobą, no bo czemu nie.

Z tym że wychodzi to po prostu... tanio. Bo jak dochodzi do starcia mocarstw, to okazuje się że te mocarstwa to jeden statek, parę samolocików i parę bojowniczek z dzidami. To tak jakby USA wysłało co biwy pod Midway jednego lotniskowca - i nic więcej. No, chyba że przeciwnik, którego mocarstwo to chyba jedno miasto i tak na oko kilkuset żołnierzy. To już za Mieszka I pod Cedynią było więcej wojowników.

Do tego totalnie od czapy wątek mocarstw zachodnich, który służy dokładnie niczemu. Jakaś nastolatka, która nagle okazuje się arcygeniuszem technicznym, bo nauczyła się tego reperując samochody. Dyrektor szkoły, która chodzi z dekoltem do pępka i gołymi plecami. No i jak zrobić Czarną Panterę bez Czarnej Pantery? prosto, robimy inną Czarną Panterę i mamy Czarną Panterę. No po prostu geniusz! I oczywiście łopatologiczny morał że miłość najważniejsza, należy wybaczać i zgoda buduje, blablabla. Mamy też hi-tech bronie, sprzęt i technologie, ale wiadomo, że o wszystkim decyduje ten kto lepiej napirza po pysku w walce wręcz. Aha, jakby coś to wymyślmy IronMana. IronMan jest odpowiedzią na wiele pytań.

Chyba to ma kategorię PG13, jak nie niższą, więc krwawe walki super mocarstw o dominację nad światem i wyrzynanie przeciwnika ogranicza się do robienia groźnych min, przepychania - lub co jest szczególnie przerażające - zrzucania do wody. A jak się kogoś zabije, to wiecie, tak tylko na niby.

A całościowo to film jest jak hamburger w Maku. Taka sama jak w każdym innym, wcale nie lepsza jak inne, na reklamie obiecuje niestworzone doznanie kulinarno-wizualne, a w rzeczywistości otrzymuje się płaską bułę w papierze nijak nie przypominającą tego z obrazka.

Od strony wizualnej - majstersztyk. Co prawda CGI to chyba na Commodore robione - ale kostiumy - to miód na oczy. Typowe kino rozrywkowe: dużo 3D, dużo HD, kolory na 125%, wszyscy są dobrzy albo źli, a głębię filmu robią traumy przeszłości. I cyk, boxoffice zapewniony.

Lepiej pamiętam smak serka pleśniowego, który jadłem tydzień temu niż fabułę tego filmu. To chyba definicja takich produkcji. Obejrzyj i zapomnij. Serek jednak był tańszy i sprawił mi więcej przyjemności.

Ja nie bronie fabuly filmu bo jeszcze nie widzialem, ale niektore z tych problemow pokazuja, ze o Marvelu dowiedziales sie chyba tylko z MCU

@Colinek_szczecin Wakandę traktuję jako byt niezależny, bez jakich śledzeń uniwersów i wyszukiwania misternych powiązań miedzy Hulkiem, Kapitanem Ameryką a IronManem.

Niemniej, całe MCU mi "nie podchodzi", za dużo jest tam wyciskania piątej wody po kisielu z jednorazowych postaci.

"No i jak zrobić Czarną Panterę bez Czarnej Pantery? prosto, robimy inną Czarną Panterę i mamy Czarną Panterę."

@zmechu jesli traktujesz Wakande jako niezalezny byt, to powinienes wiedziec, ze Czarna Pantera to nie jest jedna osoba. W pierwszym filmie M'baku walczyl z T'Challa o przejecie tej roli, ze o Killmongerze nie wspomne.


"Więc wymyślono kolejnego super-bohatera, [...] wymyślamy kolejną nację"

Jesli chodzi o Namora to on sie w komiksach pojawil jakies 27 lat przed Czarna Pantera, o ile dobrze pamietam w wg kanonu jest uznawany za pierwszego mutanta (nie wiem jak sie to ma do Apokalipsa, ale to zupelnie inny temat).
No i wielki szok, ze MCU wprowadza nowe watki i nowe postaci po zakonczeniu w ostatniej fazie niektórych z dotychczasowych, np Iron Man, Czarna Wdowa.

To jeszcze zeby ci mozg rozwalic to wiesz, ze wg kanonu Marvela Czarna Pantera byl mezem Ororo (Storm z Xmenow). A Namor wzial slub z Sue Storm (ta od Fantastycznej czworki). Tak na wszelki wypadek ci mowie, jakby ktores z tych watkow pojawily sie w MCU, zebys nie myslal ze sobie wymyslaja

@Colinek_szczecin Mnie osobiście zdrażniła ta nowa Pantera. Przez 4/5 filmu biadolenie, że bez Pantery to jesteśmy zgubieni, bo przodkowie patrzą, bo wróg u bram i tylko ten bohater nas uratuje. A potem szybko klik-klik i oto mamy nową Panterę, bo kto powie że się nie da jak się da, tylko kwestia dobrego zioła. Wiem, upraszczam

A tego co piszesz to nie jestem świadom, a te nicki/imiona mi nic nie mówią Z tym tylko że to jest to, co mnie w MCU boli - czyli usilne tworzenie powiązań. Więc mamy pokręcone powiązania typu Czarna Wdowa jest teściową syna Hulka z pierwszego małżeństwa, którego siostrą jest Storm, będąca dzieckiem nieprawego łoża Kapitana Ameryki i Myszki Miki Więc jak kończą się wątki superbohatera (bo już nie idzie nic wymyślić) to robi się takie koszmarki typu Thor+IronMan+Miś Uszatek vs Thanos+Czarna Wdowa+Bolek i Lolek. A MCU to robi się kolejne wątki i spin-offy bohaterów któregoś rzędu.

@zmechu Filmy MCU są robione trochę na siłę, a że z powodu braku czasu ekranowego nie da się zrobić głębi i wytłumaczyć o co cho to jej nie ma Oryginalne komiksy lub kreskówki sprzed lat (i bez wciskanej w nadmiarze indoktrynacji) fajniej się trawi. Kwestię wielu powiązań załatwiono poprzez multiwersum - w każdym są prawie wszyscy, ci sami bohaterowie tylko historia przebiega inaczej. Czasami bohaterowie przeskakują pomiędzy wymiarami. Więc w sumie każda historia oraz kombinacja może się wydarzyć Przy czym całe multiwersum (vel Świadomy Wszechświat) umiera i odradza się z powrotem (z powodu big banga lub jakiejś katastrofy). Obecnie istnieje 8-my Wszechświat/Kosmos/Firnament/Multiwersum, a wersum/wymiar przedstawiany w współczesnych filmach to Earth-616. W wymiarze Earth-616 mieszczą się wszyscy powszechnie znani bohaterowie: Avengersi i inni bohaterowie, Fantastyczna Czwórka, Xmeni, Celestiale, Asgard, Strażnicy Galaktyki, starożytni bogowie. Przy czym jak wspomniałem istnieje więcej wymiarów/wersów, każdy z oryginalną historią.
Do tego żeby jeszcze zamieszać to każda iteracja wszechświata ma swoich oryginalnych bohaterów, z których część dodatkowo wpływa na historię w innych iteracjach Wszechświata. Nad wszystkim zaś stoi transcendentny, twórczy One Above All, mieszkający w Domu Idei/Niebie tworzący wszystkie możliwe historie oraz ich wersje

https://marvel.fandom.com/wiki/One_Above_All_(Multiverse)
https://marvel.fandom.com/wiki/First_Firmament_(First_Cosmos)
https://marvel.fandom.com/wiki/Earth-616

Krótko mówiąc MCU zapewnia taką głębię czy złożoność jaką każdy w danej chwili potrzebuje.

Czarna Pantera 2 czyli jak spierd..lić wszystko co można i nie można spier..lić... Ten film po obcięciu około 95 % bezsensownych dłużyzn i tak byłby za długi.

@Jez_z_lasu Moim zdaniem to celowe naginanie rzeczywistości i wymyślanie nowych wszechświatów żeby wyciągnąć kasę.

Parę razy próbowałem się do MCU przekonać, ale zawsze mnie bolała przy oglądaniu filozofia na poziomie 6-latka. Czyli mamy Thanosa, który ma Rękawicę dzięki której włada nad Czasem, Wszechświatami, Umysłami, Przyszłością, Uczuciami i czym tam jeszcze, do tego daje nadludzką siłę. Jej właściciel ma moc niszczenia całych cywilizacji. Gwiazda Śmierci to przy tym zwyczajna popierdólka.

A potem i tak walka o losy Wszechświatów i Galaktyk sprowadza się do swojskiego obijania gęby przez kilka dziwnych stworzeń na jakiejś drodze, w zapadłym miejscu ja jakiejś zapyziałej planetce. To nic że mam uber-moc, nawalanka w 3D zawsze jest najlepszym sposobem walki o władzę.

I podobnie w Czarnej Panterze. Piękne miasta, statki kosmiczne, budowanie molekuł chemicznych, zdalne skanowanie roślin - a jak przychodzi co do czego to dwie największe i najdoskonalsze cywilizacje walczą na kije, ciosy w klatę i granaty na wodę.

@zmechu dlatego podkreslilem, ze samego filmu nie krytykuje ani nie bronie, bo nie widzialem jeszcze. Ale jak Jez napisal Marvel to przez tyle lat wydawania komiksow tak ich wszystki polaczyl, ze tam to kazdy z kazdym, wiekszosc bohaterow miala jakies epizody gdzie byla zloczyncami, kilku zlych mialo swoje momenty kiedy dobrym pomogli, a spora czesc postaci (zarowno dobrych jak i zlych) mialo swoje wcielenia w roznych wersjach, albo jednoczesnie istnieje kilka podobnych postaci (np Spider-man i jemu podobne, cala ekipa Hulka i pochodnych, itp). Dlatego MCU nie musi sie wysilac zeby cos wymyslic, wiekszosc z tego juz dawno zostala napisana I te warianty obejmuja kobiety w meskich rolach, bohaterow wracajacych do zycia, romanse (w tym homo romanse) i rozne wcielenia tych samych bohaterow. Ja wiem, ze nie musi sie to wszystkim podobac, ale smieszylo mnie jak sie ludzie w ostatnich miesiacach oburzali ze She-Hulk czy Jan Foster jako kobieta Thor to lewcaka propaganda czy polityczna poprawnosc
A co do samych filmow i seriali z MCU w obecnej fazie, to jest to taka produkcja masowa bo musza wprowadzic nowe postacie i nowe watki prowadzace do kulminacji na miare Infinity war/Endgame,

@Colinek_szczecin a z Sue Storm nie ożenił się ten człowiek-guma?

@wisz-nu no to byj jej glowny facet ale nie zawsze. Przez jakis czas np jej miejsce w Fantastic Four zajmowala Medusa czy Crystal z Inhumans (Crystal byla dziewczyna Human Torch i zastepowala Sue jak ona byla w ciazy), wiem ze She-hulk tez kiedys z nimi byla. Pewnie wtedy Sue nurkowala w Atlantis

@wisz-nu poczytalem sobie na szybko i Sue i Reed Richards to najdluzsze malzenstwo w historii Marvela i pomimo wielu problemow zawsze do siebie wracali. W jednej z wersji Sue zostaje krolowa Atlantis i zona Namora, maja nawet dziecko, ale i tak zostawia go dla Reeda.

@zmechu
Mi to nie przeszkadza Jak kończy się ammo, mana lub sprytne pomysły to zostają tylko pięści. Chociaż nie zawsze tak się kończyło. Dr Strange np. zagiął Dormammu inteligencją i piękną pętlą czasową. Profesor X, Beast-man, Iron-man również nie zaczynali od pięści. Sam Thanos raz stał się prawie All Above All bez użycia siły. Ale w rozrywkowych filmach, które nie są celowane w kategorie złoto-globowe lub europejskie festiwale filmowe tego typu zakończenia nie wejdą bo za mało fajerwerków.

rozwalił mnie tekst laski, która stając przed kampusem MIT, do którego przyjechała po jedną ze studentek, dzwoni do królówki swojego kraju z tekstem:
- znalazłyśmy naukowca, uczęszcza do odpowiednika naszej wiejskiej podstawówki! jebłem xDDD
nie istotne że z fabuły nijak nie wynikało żeby miała potrzebę i możność zapoznania się z poziomem nauczania w tej uczelni. nie istotny jest też zapewne fakt, że w tej "wiejskiej" szkole studiuje panna która wymyśliła urządzenie przez które cały ten ich kraik może pójść w pizdu. ważne żeby wybrzmiało na ekranie, że TA uczelnia to chuj i nędza..

i zastanawiam się czy to taki rasizm - czarni chcą wmówić sobie, chociaż w filmie, że mogą być w czymś lepsi, czy to producenci przemycili szyderę z murzyńskich kompleksów.
bo nie widzę innego wytłumaczenia dla absurdalności tej sceny. chyba że ktoś mnie oświeci..

@oktaw_63 to bylo raczej kolejne podkreslenie tego, ze Wakanda jest naukowo i technologicznie rozwinieta duzo bardziej niz USA. Amerykanska widownia pewnie sie dziwila dlaczego USA nie wysle do Wakandy misji szerzenia demokracji, tak jak w realnym swiecie robia z bliskim wschodem, wiec trzeba im bylo przypomniec

Pamiętam tekst jakiegoś pigmento-nasyconego bojownika BLM, po tym jak wyszła Czarna Pantera - z pretensjami - dlaczego film nie był kręcony w Afryce? I jakiś komentarz białego heteroseksualnego niepoprawnie politycznego osobnika, o treści: "Wyobraź sobie, że Gwiezdne Wojny też nie były kręcone w kosmosie..."

Dobra, obejrzane. Kilka spoilerow bedzie.

Odnosnie oryginalnego posta, to tak tylko dodam pare uwag.

"okazuje się że te mocarstwa to jeden statek, parę samolocików i parę bojowniczek z dzidami."
No w calej tej walce chopdzilo o unikniecie starcia mocarstw, tylko o zwabienie Namora, zeby mozna go bylo zabic (przynajmniej do czasu gdy Shuri nie dostala natchnienia zeby sie pojednac).

"wątek mocarstw zachodnich, który służy dokładnie niczemu"
Ich poszukiwanie wibranium doprowadzilo do tego, ze Namor i jego ekipa byli zmuszeni do wyjscia z ukrycia. Akurat mocarstwa poszukujace (za wszelka cene) najcenniejszego surowca to jeden z najbardziej wiarygodnych watkow.

"Jakaś nastolatka, która nagle okazuje się arcygeniuszem technicznym, bo nauczyła się tego reperując samochody."
No gdzies musiala zaczac, czy chciales zeby sie urodzila i juz od poczatku byla supergeniuszem? Takich inteligentnych naukowcow w Marvelu jest wielu (kobiety i mezczyzni, dorosli i dzieci), nawet w MCU sie juz kilka sztuk przewinelo. Nie wiem dlaczego akurat IronHeart cie dziwi. Dodam, ze jest to dosc mloda postac bo wprowadzono ja w Marvelu dopiero w ubieglym dziesiecioleciu, wiec niektorym moze nie podobac sie jej pojawienie sie w MCU. Ja akurat znam dosc dobrze, bo byla jedna z oryginalnych postaci w grze Marvel Future Fight, w ktora jeszcze pare lat temu gralem sporo (stad zreszta mam tyle szczatkowych informacji o roznych postaciach i ich powiazaniach, ale to znowu inny temat ).

"A potem szybko klik-klik i oto mamy nową Panterę, bo kto powie że się nie da jak się da, tylko kwestia dobrego zioła"
Nie wiem czy zauwazyles, ale to wlasnie brak tego ziola, ktore w pierwszym filmie zniszczyl Killmonger, stal na przeszkodzie do znalezienia nowej Czarnej Pantery, bo to ziolo daje im moce. Dopiero przy uzyciu bransoletki od Namora Shuri udalo sie stworzyc replike ziola.


A co do mojej opinii to troche przydlugie, ja wiem, ze chcieli pokazac motywacje niektorych postaci ale wyszedl z tego chwilami mialki dramat. No i Shuri (jako postac, to nie ma nic wspolnego z tym ze aktorka jest idiotka ) uwazam, ze byla troche z dupy na nowa Pantere. Juz Okoye bym w tej roli lepiej widzial. No bo nawet z mocami, to Shuri byla glownie naukowcem, a skopala dupe Namorowi ktory cale zycie szykowal sie do walki? Jakby Okoye dac moce Pantery to bylaby dla mnie bardziej wiarygodna do walk. No ale zakladam, ze chcieli zeby wszystko zostalo w rodzinie, do czasu gdy syn dorosnie zeby przejac stanowisko po ojcu.

@Colinek_szczecin Będę dalej zgadzał się ze swoim zdaniem

Ten wątek mocarstw był bezdennie głupi. Najpierw pokazanie, że dla zdobycia minerału w super-technologicznej twierdzy wysyła się raptem kilku(nastu) najemników uzbrojonych w karabiny i groźne miny. tak, taki atak na pewno miał szanse na zwycięstwo... A poszukiwanie wibranium: oczywiście że musieli się ujawnić, bo na pewno nacja żyjąca od lat pod wodą nie miała najmniejszych możliwości ochrony złoża. Wyszło na to, że najskuteczniejszą metodą jest "straszenie pod wodą i wyłączanie świateł".

Nasza super-tech-dziewczyna, ten motyw wołał o pomstę do nieba. Dziewczyna o której nikt wcześniej nie słyszał, o której nikt nic nie wie, która ani przez chwilkę nie ujawniła się swoimi zdolnościami, nagle, w jednym momencie, okazuje się być arcygeniuszem technicznym bijącym na głowę całą Wakandę. I nikt nigdy wcześniej nie zorientował się, że ta nastolatka przerasta wszystkich naukowców na świecie? To tak jakby nagle okazało się że Kasia z II a, która wczoraj ledwo składała literki, dziś rozwiązuje teorię strun w przerwie miedzy przyrodą a lekcję rytmiki, a po zajęciach z WF buduje w akademiku jonowy napęd podświetlny.

I tak jak zauważyłeś, brakuje mi czegoś, w co bym chciał uwierzyć. Mamy super-wojownika, który nie dość że dostaje wciry od dziewczyny-naukowca, to jeszcze w 10 sekund zostaje rozpykany, bo okazuje się że wystarczy go... wysuszyć. Wakanda ma wszystko zrobione z wibranium, a mimo to Namor dzidą z tego samego wibranium rozwala statki, budynki i okręty. To tak jakby ktoś stalowym kijem rozwalał stalową ścianę. Wakanda z super-technologią, a ich statki i broń miała celność Szturmowców. I cała ta Wakanda to jakby składała się z kilku osób - na spotkanie z Namorem idzie Królowa, na poszukiwanie nastolatki Księżniczka i Generał, jak trzeba pogadać z dyrektorką to też to osobiście robi sama Królowa, a kto nurkuje do niebezpiecznej głębiny? Nurek? Zwiadowca? Emisariusz? Żołnierz? No wiadomo - następczyni tronu. No i ta końcowa "strategia" Namora względem Wakandy, ależ dziecinada ....

Zwyczajnie szkoda że powstała bajeczka dla odbiorców 6-12 lat i nie pokuszono się o bardziej finezyjną fabułę, jakieś fajne naparzanki, więcej fantazji i historię, w którą chce się uwierzyć. Szczególnie dla tych (jak ja) którzy nie znają całej sieci powiązań i historii MCU

Dziewczyny, spokojnie. Seria Wakanda jest ni mniej ni więcej, próbą przeszczepienia kina blaxploitation z lat siedemdziesiątych do współczesnego gatunku z superhirołsami. I tak jak prekursorze, logika i sens grają nawet nie drugie skrzypce. Ważne jest podkreślenie gotowości do etnicznej zmiany warty, bo z "black lives matter" i okolic fajnie się ciśnie kaskę

@zmechu o Peterze Parkerze tez nikt nie slyszal zanim nie zostal Spider Manem, wiec nie do konca rozumiem argumentu o tym, ze nikt o niej nie slyszal. I nigdzie nie jest powiedziane, ze jest lepsza niz wszyscy inni. Tylko dlatego, ze udalo jej sie opracowac jakas maszyne do wykrywania Wibranium. W rankingu Marvelowskich geniuszy to ona sie nawet w pierwszej dziesiatce nie miesci. Marvel (i czesciowo MCU) ma mnostwo geniuszy, niektorzy sa zli, niektorzy sa dobrzy. Niektorzy sa znani (np Tony Stark czy Dr Doom) a niektorzy to dzieci, jak Iron Heart, Spider Man czy Moon Girl. Jesli nie podoba ci sie taki schemat ogolem to spoko, ale w MCU jeszcze pewnie niejeden geniusz sie pojawi.
Co do najemnikow, to oni byli wyslani do zdobycia narzedzi z jednego miejsca, a nie przejecia wydobycia wszystkich zlozy. Wysylanie najemnikow zeby cos ukradli to norma w wielu filmach, nie tylko Marvela, wiec nie wiem, skad u ciebie taka fiksacja, ze wszystko ma byc robione pelna moca armii mocarstwa
Jesli idzie o Namora i wode to ma to jakis sens, ze koles ktorego moce opieraja sie na wodzie, jest dzieki niej silniejszy, czy konkretnie pozwala mu ona na regeneracje. Co nie zmienia faktu, ze zgodze sie, ze wygrana Shuri jest naciagana.
Co do spotkania to nie wiem czy wiesz, ale na spotkanie z prezydentem czy krolem kraju nie wysyla sie pani Kazi z bufetu tylko glowe panstwa. Na poszukiwanie nastolatki krolowa nie chciala wysylac ksiezniczki, ona sama sie zgodzila. Na rozmowe z Nakia pojechala krolowa prosic o przysluge. Nakia opuscila Wakande (jak obejrzales scene w trakcie napisow to wiesz dlaczego) i nie byla juz szpiegiem na zawolanie krolowej. Nurkowanie? Masz na mysli jak powiedziala, zeby zabrali ja do Namora? A co miala zrobic? Dac sie zabic na moscie? Ja rozumie, ze nie musisz byc ekspertem Marvela ani nie musi ci sie wszystko podobac, ale odnosze wrazenie ze film cie nudzil i polowe spedziles gapiac sie w telefon i nie do konca zrozumiales co ogladales

Taki np Superman (wiem ze to DC a nie Marvel) bez slonca tez traci swoje moce.

..że Wam się jeszcze chce oglądać te superbohaterskie produkcje.

Normalnie, odpalam Disney + i dalej jakos leci

@Colinek_szczecin Oczekiwałbym po prostu nieco poważniejszego traktowania Tak jak z tą dziewczyną-geniuszem: serio nie dało się tego bardziej wiarygodnie zrobić? Nikt nie ma wibranium, cały świat go szuka, a tu nagle jakaś studentka robi sprzęt do jego wykrywania. Ot tak. Bo naprawiała kiedyś z ojcem samochody. To jakby uczeń podstawówki zbudował urządzenie do wykrywania anomalii grawitacyjnych czarnych dziur, bo umie wymienić baterię w starej Nokii. Kurcze, zamiast tej dziewczyny nie mogła by być jakaś biuściasta profesor mechatroniki i biocybernetyki?

Fiksacja wynika z oglądania filmów sensacyjnych Nie wysyła się kilkunastu najemników na opancerzony magazyn super-drogiego minerału, który naszpikowany jest technologią i chronione przez wojowników z kosmicznymi możliwościami i bronią, przy której karabiny to tekturowe zabawki. Ja tam bym rozwalił magazyn ze sto kilo trotylu, wpuścił gaz i dołożył działko laserowe A robienie akcji małą grupką, meh.

I tak było cały film. Na rozmowy zaprasza się jakichś ministrów/emisariuszy/przedstawicieli, Król jedzie tylko złożyć podpis i uśmiechnąć się do zdjęcia. A tu nasza księżniczka robi wszystko po swojemu, nie słucha się matki, łyka jak młody pelikan wszystkie gadki i naprawia samochody. Tak, to Marvel, ale naprawdę nie dało się tego zrobić w kategorii przynajmniej 16+?

Tak jak to było w pierwszym IronManie - no po prostu miód na oczy. A w kolejnych odsłonach zrobiła się z tego jakaś krzywa parodia. Pierwsza Wakanda był naprawdę niezła, bo wprowadzała pewną nowość i świeżość. Było głupiutko (tak, walka wręcz o tron...) ale oglądało się nieźle. A teraz powstała bajeczka pod publiczkę czyli BLM+3D+CGI+spandex

@zmechu ja tam wole Marvelowskie filmy dla nastolatkow niz DC depreche.
To jeszcze tylko jedno ci powiem, co do Riri aka Ironheart, ze MCU juz od kilku filmow i seriali wprowadza mlodych bohaterow co robi im droge do Young Avengers, ktorzy swoja premiere w komiksach mieli w 2005. Mamy Kate Bishop (Hawkeeye), Ms Marvel, America Chavez (Dr Strange najnowszy), Skaar (syn Hulka przedstawiony w ostatnim odcinku She-Hulk), blizniaki Maximoff, Wiccan i Speed (WandaVision), Kid Loki (Loki) i teraz Ironheart. W nadchodzacym AntManie bedzie tez Cassie Lang, corka AntMana Mimo ze w oficjalnych planach nic nie ma na temat to podobno w nadchodzacym serialu Visiona maja to zmienic (w komiksach to Vision stworzyl ich ekipe).

@Colinek_szczecin no i nie wiem czy mi czytasz Książkę Telefoniczną, czy streszczasz "Modę na sukces"
;-)

@zmechu streszczam troche Marvela, zebys wiedzial jakie rozczarowania czekaja na ciebie w kolejnej fazie

@miss_cappuccino super co? Tego super-badziewia od lat się już nie da oglądać.