Produkcja Netflixa.
Zapowiada się ciekawie, w końcu norweski block-buster, perełka w zalewie hollywoodzkiej masowej tandety. Tyle, że nie.
Scenariusz jest tak naiwny, że sprawia wrażenie napisanego przez ucznia z podstawówki. Aktorzy sprawiają wrażenie ograniczonych umysłowo, bo nawet wygłaszając idiotyczne kwestie ze scenariusza, robią to w tak sztuczny i nienaturalny sposób, że widzowi oczy otwierają się szerzej. Nie ma tu żadnej logiki działań, a wojsko i rząd są karykaturą tego, jacy być powinni.
Fajnie jedynie wygląda sam troll. Ale w ogóle nie wykorzystano potencjału Norwegii, a całą mitologiczną stronę filmu wypaczono w sposób okrutny, wplatając w to anty-katolicyzm. Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Zmarnowany czas, nie polecam.
Zapowiada się ciekawie, w końcu norweski block-buster, perełka w zalewie hollywoodzkiej masowej tandety. Tyle, że nie.
Scenariusz jest tak naiwny, że sprawia wrażenie napisanego przez ucznia z podstawówki. Aktorzy sprawiają wrażenie ograniczonych umysłowo, bo nawet wygłaszając idiotyczne kwestie ze scenariusza, robią to w tak sztuczny i nienaturalny sposób, że widzowi oczy otwierają się szerzej. Nie ma tu żadnej logiki działań, a wojsko i rząd są karykaturą tego, jacy być powinni.
Fajnie jedynie wygląda sam troll. Ale w ogóle nie wykorzystano potencjału Norwegii, a całą mitologiczną stronę filmu wypaczono w sposób okrutny, wplatając w to anty-katolicyzm. Gdzie Rzym, a gdzie Krym?
Zmarnowany czas, nie polecam.