Nikt jeszcze nie widział? To trochę pospojleruję, choc jak widzialeś jeden film Bay'a, to widziałeś wszystkie, więc zaskoczeń nie będzie. Bo to typowy jego film.
Z każdym kolejnym filmem leci coraz bardziej w kosmos
Fabularnie - to samo, co zwykle w jego filmach - rozwiedziona rodzina, ojciec ratuje świat i przy okazji rodzinę (albo na odwrót) i cała rodzina się schodzi, w międzyczasie jego rywal umiera dowodząc jednakże, że był wartościowym człowiekiem.
I oczywiście - drugi standardowy wątek - świr, który ma rację i poświęca się dla dobra ludzkości.
Wizualnie - rozmach jest. I standardowo - niesamowicie dużo głupot.
ps. Jak myślicie - o czym będzie następny jego film?
Bo jeśli nie chce być posądzany o plagiat, to chyba Merkury albo Wenus mu pozostały.
Na Słońce lecieli kosmonauci w filmie "Sunshine", o Marsie już też sporo filmów było, gazowego olbrzyma wykorzystali Chińczycy w "Wandering Earth". Aha, kometa też niedawno już była w "Don't look up"
Gdybym miał mu konspekt scenariusza pisać, to wykombinowałbym coś w tym stylu:
wybuch plazmy na powierzchni Słońca wyrzuci Merkurego w w stronę Ziemi i dzielni Amerykanie na spółkę z Chińczykami będą kombinować jak tu Ziemię uratować. Zapewne przy okazji będą chcieli przenieść Marsa bliżej Jowisza, i rozwalą go o pas planetoid, ale mimo to uda się w ostatniej chwili Ziemię przenieść na orbitę Marsa rozwiązując przy okazji trwale problem globalnego ocieplenia.
Z każdym kolejnym filmem leci coraz bardziej w kosmos

Fabularnie - to samo, co zwykle w jego filmach - rozwiedziona rodzina, ojciec ratuje świat i przy okazji rodzinę (albo na odwrót) i cała rodzina się schodzi, w międzyczasie jego rywal umiera dowodząc jednakże, że był wartościowym człowiekiem.
I oczywiście - drugi standardowy wątek - świr, który ma rację i poświęca się dla dobra ludzkości.
Wizualnie - rozmach jest. I standardowo - niesamowicie dużo głupot.
ps. Jak myślicie - o czym będzie następny jego film?
Bo jeśli nie chce być posądzany o plagiat, to chyba Merkury albo Wenus mu pozostały.
Na Słońce lecieli kosmonauci w filmie "Sunshine", o Marsie już też sporo filmów było, gazowego olbrzyma wykorzystali Chińczycy w "Wandering Earth". Aha, kometa też niedawno już była w "Don't look up"

Gdybym miał mu konspekt scenariusza pisać, to wykombinowałbym coś w tym stylu:
wybuch plazmy na powierzchni Słońca wyrzuci Merkurego w w stronę Ziemi i dzielni Amerykanie na spółkę z Chińczykami będą kombinować jak tu Ziemię uratować. Zapewne przy okazji będą chcieli przenieść Marsa bliżej Jowisza, i rozwalą go o pas planetoid, ale mimo to uda się w ostatniej chwili Ziemię przenieść na orbitę Marsa rozwiązując przy okazji trwale problem globalnego ocieplenia.

--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.