Ponieważ premiera jest dopiero za 10 dni, to stwierdziłem, że bez sugerowania się ocenami na IMDB itp., bo ich jeszcze nie ma, to sobie obejrzę. Z nadzieją, że a nuż dziadek Brus Łylis w końcu coś zagrał. Zważywszy na jego ostatnie produkcje, które ewidentnie były baaaaaaaaardzo słabe, klasy B i robione wyłącznie dla kasy. No cóż. Fabuła taka nic nowego. Skorumpowane policjanty kontra stary wyga Brus (też policjant - tylko stary :P) i kobietka, która za dużo widziała. Po pierwsze soundtrack mnie wymęczył. Zrobiony specjalnie do filmu. Takie połączenie Nikielbaka z Bonżowim. Dialogi drętwe i obsada drewniana. Przewidywalne. Kręcone wszystko w jednym lesie (pewnie Kampinos). Efektów zero, poza jednym bullet-timem zrobionym w paincie. Ogólnie nie polecam. Max takie 3/10. Łylis nadal brnie w takie szmiry. I to jest przykre.

https://www.imdb.com/title/tt12528166/

--