Czterdzieści dwa lata temu, piętnastego czerwca, wytwórnia Factory Records wydała Unknown Pleasures, debiutancki album grupy Joy Division. Druga i jednocześnie ostatnia płyta (ta ze słynnym Love Will Tear Us Apart) trafiła do sprzedaży rok i miesiąc później oraz niestety dwa miesiące po śmierci wokalisty Iana Curtisa.

Jak to się stało, że ledwie dwa projekty nieopierzeńców z robotniczego Stretford zdołało wyryć się złotymi zgłoskami na firmamencie rocka i zyskało uznanie oraz doczesne miejsce w sercach fanów? Co przyczyniło się do tego, że niedoświadczony zespolik stał się inspiracją dla tak wielu muzyków? Dokładnie nie wiadomo, ale jak się tak potrafi w dźwięki i atmosferę, to wszystko staje się jasne...

https://www.youtube.com/watch?v=1EdUjlawLJM

tak

:bialyniedzwiedz W dupieś był, gównoś widzioł :

:bialyniedzwiedz mówisz o tych duchowych, o których tu mowa?

:bialyniedzwiedz recenzja dyskografii Chóru Aleksandrowa w przygotowaniu...

:gibss dokładnie... Obecnie coraz ciężej o jakieś dobre numery... Boję się co będzie jak się skończy Iron Maiden, Pearl Jam, Red Hoci, Metallica itp itd... Dobrze że ta muza mi się nie nudzi bo niewiem co bym słuchał..

:thantal wystarczy poszerzyć horyzonty muzyczne i problem solved

:gibss oczywiste, tylko na co? Myślisz że nagle zacznę słuchać rapu, gdzie pewnie od 30 lat słucham Iron Maiden, Zeppelinów, Slayera itp itd? Jasne że poszerzyłem horyzonty muzyczne na tyle ile dałem rady.. Ale tu też nic nowego ciekawego nie mogę znaleźć...

:thantal posłuchaj Leszka Możdzera, Something like elvis, contemporary noise quintet i sextet, pixies, Wojtka Mazolewskiego, Nawet Andrzeja Panufnika możesz, jeśli elektroakustyczna muzyka Ci podejdzie. Z "inteligentnego polskiego punka polecam post regiment. Wymieniać nie będę, bo życia mi braknie Wachlarz szeroki, tylko nie dla betonu

:thantal Metallica skończyła się na ***** ***

:brtk na głupi ryj weź się i ***** z tą swoją polityką. Napisał :gibss, że nie dla betonu?

:thantal tu masz całkiem przyjemny kawałek something like elvis zanim sie rozpadli i zmienili w bardziej jazzujący contemporary noise quintet, o zawiedzionej miłości

Prosty, jak Joy Division, a jednak skuteczny

https://www.youtube.com/watch?v=dNYBnehTzMg

:poradnia

Trochę podobny wzorek...

:gibss a dzięki sprawdzę, jakoś Polską muzykę omijałem zawsze, za wyjątkiem Behemoth, Turbo, Thy Worshiper i paru innych. Posłucham Możdzera z ciekawości, no i to Something like elvis również

:thantal tu masz piękny duet Możdżera Z Glorią. Oooch, jaka Glooorriiaaa
https://www.youtube.com/watch?v=r7o-OMGBkHA

:gibss Możdzer to niestety nie moje klimaty, jednak musi być gitara i ostre pierdolnięcie.
Something like elvis prędzej, obadam inne numery

:thantal od 32 minuty jest kawałek, który ma pierdolnięcie, no ale bez gitary. Ale przy dobrym nagłośnieniu analbassu byś doznał
Asturias.
Taki wręcz IronMaidenowski

Ale obejrzyj od 30 minuty