No cóz, Zack doczekał się sprawiedliwości.
W skrócie - jest lepiej (choć w paru szczegółach fajniej tematy rozwiązał Whedon - np. powiązanie snu Batmana z poprzedniej części z obudzeniem Supermana).
Film trwa 4 godziny (a jak się chce porównać z kinową wersją to w sumie 6), więcej wątków jest rozbudowanych są też nowe wątki, facet miał bogate plany w temacie rozwoju uniwersum kinowego, żeby stanowiło godną konkurencje dla Marvela.
Ale jak on chciał taki film puścić w kinach to ja nie wiem... chyba też podzielić na pół jak ostatni Avengersi
Z drugiej strony - dłuży się, każdy wątek jest rozciągnięty, przez pierwszą połowę filmu nawet jak coś się dzieje, to mam wrażenie, że powoli. Więcej gadania.
I prawie ciągłe deja vu.
Główne postacie ciągle superbohaterzą. Prawie nie ma wątpliwości, rozważań, dyskusji. To było lepsze w wersji kinowej. Choć tam z flashem Whedon przegiął. Zrobił z niego strasznego wymoczka, który boi się wszystkiego co widzi.
A teraz co jest lepsze - więcej czasu dla uniwersum, dla bohaterów, których wcześniej nie było, lepszy jest antagonista, bardziej groźny i czuć, że za nim stoi potęga.
I marsjański łowca jest fajny. I nowy sen Batmana - miodzio.
W skrócie - jest lepiej (choć w paru szczegółach fajniej tematy rozwiązał Whedon - np. powiązanie snu Batmana z poprzedniej części z obudzeniem Supermana).
Film trwa 4 godziny (a jak się chce porównać z kinową wersją to w sumie 6), więcej wątków jest rozbudowanych są też nowe wątki, facet miał bogate plany w temacie rozwoju uniwersum kinowego, żeby stanowiło godną konkurencje dla Marvela.
Ale jak on chciał taki film puścić w kinach to ja nie wiem... chyba też podzielić na pół jak ostatni Avengersi
Z drugiej strony - dłuży się, każdy wątek jest rozciągnięty, przez pierwszą połowę filmu nawet jak coś się dzieje, to mam wrażenie, że powoli. Więcej gadania.
I prawie ciągłe deja vu.
Główne postacie ciągle superbohaterzą. Prawie nie ma wątpliwości, rozważań, dyskusji. To było lepsze w wersji kinowej. Choć tam z flashem Whedon przegiął. Zrobił z niego strasznego wymoczka, który boi się wszystkiego co widzi.
A teraz co jest lepsze - więcej czasu dla uniwersum, dla bohaterów, których wcześniej nie było, lepszy jest antagonista, bardziej groźny i czuć, że za nim stoi potęga.
I marsjański łowca jest fajny. I nowy sen Batmana - miodzio.
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.