Jeszcze nikt, nic? A taki fajny serial. Ziemię trafia szlag w wyniku wojen pomiędzy wierzącymi a ateistami. W stronę niezamieszkałej planety wyrusza statek z dwoma androidami na pokładzie, które mają za zadanie wychowanie ludzkich dzieci z dala od indoktrynacji religijnej, a w nowym społeczeństwie wojna ma już nie zagościć. Sprawy się jednak komplikują, gdy na scenie pojawiają się Arki z uchodźcami z błękitnej planety. A potem jest tylko ciekawiej.

Świetny serial od HBO, w którym ostro paluchy maczał Ridley Scott. Dosyć kameralny, jednak zagrany bardzo dobrze, z dbałością o szczegóły i gęstniejąca z odcinka na odcinek atmosferą. Bardzo mi brakowało czegoś, co można by określić mianem klasycznego s/f, z naciskiem na refleksję, a nie bum, bum, błysk, błysk przede wszystkim. Być może byłoby się do czego przyczepić, jednak rozrywka jest na tyle przyjemna, że nie po co. Polecam, dając jakieś 8/10

Nawet się zastanawiałam czy coś wrzucić, ale darowałam sobie. Dałam temu serialowi 1 punkt na filmwebie [co naprawdę rzadko mi się zdarza]. W mojej ocenie nielogiczny, pompatyczny, bezsensowny. Absolutnie nie jest to sci-fi. W trakcie oglądania pierwszego odcinka, jedyne co miałam w głowie, to "co za absolutne bzdury!". Reszty nie oglądałam, przeczytałam streszczenie na wiki i dobrze, że tylko tyle, bo jedynie bym się dalej wkurzała.

heh, słyszę tak skrajne opinie o tym serialu, że aż zaczyna mnie zastanawiać od "ja jabie, mega" do "pierdole, co za nudy"
jeszcze poczekam, na razie kończę bojsów

:miss_cappuccino, no to się pięknie różnimy, bo mię to się bardzo podoba

heheh Zocha jest na mojej grupie serialowej na FB. I za każdym razem jak ona daje 1 na 10 to ja lecę ogląda, bo zapewne misiem spodoba.

:miss_cappucino Podpisuję się obiema rękami. Sf to to nie jest. Za mało logiki, za dużo paranormalnych bzdur. Niby twórcy mogą to jeszcze ograć na zasadzie "wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii" ale jakoś nie wydaje mi się by chcieli iść w tym kierunku.

Ale pomijając elementy mistyczne to sam pomysł wysłania 12 embrionów przy założeniu że będą budować cywilizację od zera... Cóż, chów wsobny by ich wykończył zanim mieliby wystarczającą bazę technologiczną żeby coś z tym zrobić. W jakiejś książce widziałem taki motyw, ale tam zabrali ze sobą dość sprzętu żeby na bieżąco korygować wszelkie defekty genetyczne. Ci na arce przynajmniej mieli środki żeby im te 1000 ludzi starczyło na jakiś sensowny start.

Ze względu na końcówkę ostatniego odcinka rzucę okiem na drugi sezon, ale raczej będę oglądał jak pierwszy - na przyspieszeniu, około 10 min na odcinek. Jakoś tak mam, że nawet w przypadku szajsu lubię wiedzieć jak się skończy.

Według mnie bardzo niefajny. Wygląda jak telewizyjny zapychacz z Polsatu czy innego RTL7 z lat 90.
Nazwisko reżysera to za mało by stworzyć coś świetnego.

Ja nie dotrwałem do końca pierwszego odcinka.
Raczej nie będę próbował następnych.

Zacząłem oglądać bo Ridley (great Scott!) ale kurrrrpiej!!!, dokończę jeno z kronikarskiego obowiązku. Strasznie mnie męczy.

Do tego pan z Wikingów pozostanie na zawsze panem z Wikingów. Manierę grania ma tę samą… A szkoda, bo mogłoby być ciekawie.

https://www.youtube.com/watch?v=hhbvEr5mw_E

banda hejterów

dokładnie. Ale Koronę Królów łykali jak pelikany

Słabe

ja będąc na 4 odcinku daję jakieś 5/10.

Pomysł fajny, ale jednak lubię, gdy sf jest pokazane w jakiś przemyślany sposób a tu jakoś tak brak logiki od samego początku. Co prawda chętnie zobaczę do końca bo robi się ciekawiej, ale za jakiś dobry serial tego uznać nie mogę.

Łobejrzałem do końca sezonu i kuwa 2 ostatnie odcinki to mocne -1/10. Gdzie sens?!? Gdzie logika?!? Tak złej szmiry dawno nie widziałem. RIDLEJ ODDAWAJ MOJE 90 minut!!!

Dobra, ostatni odcinek, a w zasadzie końcówka, położyła mnie na łopatki Ale i tak całość mi się bardzo podobała

Bo ogląda się przyjemnie

Ponieważ opinie powyżej były mieszane, postanowiłem wytrwać do końca i wyrobić sobie własną.
No nie. Jestem na nie. I to bardzo na nie.
Nie potrafię zrozumieć, skąd 8/10 na IMDB. Po prostu nie potrafię. Ja dałbym 2-3/10 i nie jestem w tym sam. Rozumiem, że są różne gusty, ale jak to się może komukolwiek podobać? Takiego zlepku bezsensu i totalnego braku logiki dawno nie widziałem. A końcowe 2-3 odcinki urągają rozumowi, ostanie 10 minut kończącego serię odcinka - WTF???
Nie wiem, co tam robił Ridley Scott, producenci widocznie potrzebowali nazwiska do promocji serialu. Szkoda, bo to gniot jakich mało.
ps. Żarty 'Ojca' były chyba w tym serialu najlepsze