W sumie nie ma na co narzekać, poza wtórnością
Zasadniczo - przeniesienie "Aliena" pod wodę.

Aha, w roli Ellen Ripley - Bella ze "Zmierzchu"

Aha, najgorsze co mogli zrobić w wakim filmie, to taka czołówka, jaką zapodali. Normalnie - streszczenie filmu.

No to polecam Trylogię Ryfterów (Watts). Główna bohaterka pracuje w instalacji bodajże na dnie Atlantyku na grzbiecie atlantyckim. Zaraża się prehistorycznym wirusem. Następnie jako jego "wektor" roznosi go po powierzchni. Rzecz dzieje się w przyszłości odległej o max kilkadziesiąt lat, w której w sieci szaleją wirusy oparte na sztucznej inteligencji, ewoluujące setki razy podczas jednej sekundy. Jeden z nich ucząc się głównie na schemacie rozprzestrzeniania się danych nt wirusa w realu opanowuje umiejętność kontroli zachowania ludzi korzystających z sieci. Czyli jeden wirus funkcjonuje w biosferze, drugi w netsferze. Oba kontrolują znacząco zachowanie ludzi.
Cała trylogia jest w sumie prawie kropka w kropkę opisem tego co dzieje się obecnie. I w sumie bazowałem na niej podejmując większość kroków gdy dotarły do mnie pierwsze wzmianki o Wuhan pod koniec lutego.

Żeby pisać książki historyczne/współczesne wystarczy być detektywem. Żeby pisać sci-fi to chyba trzeba być prorokiem i mieć niezłego skilla.

tak btw. jesteście świadomi, że mamy trochę szczęścia? Na północnej półkuli zaczyna zbliża się lato i ocieplenie. Na południowej hemisferze zima i oziębienie.

A za pół roku to tamci szczęściarze będą się opalać

You had me at "bella ze zmierzchu"
Not

:discordia nie jest tak źle, wprawdzie nadal miewa problem z domknięcie ust, ale gra w coraz ciekawszych filmach, pasowała przykładowo do swojej roli w ostatnich "Aniołkach Charliego".

Obejrzałem i w sumie dość fajne.
Miałem iść na to do kina, niestety nie udało się.
Pani ze zmierzchu gra nawet nawet.

I po obejrzeniu, naszło mnie na obejrzenie po raz kolejny Pandorum.