Zacząłem oglądać dla kapitana Pickarda.
Bo przeciez takie feministyczne pierdy nie mogą być dobre, a to pewnie jedna z jego ostatnich ról, a lubię aktora...
Nastawienie miałem, że to będzie gniot klasy Ghostbusteress

(a swoją droga - to obejrzałem z czystej ciekawości, jak bardzo mogli popsuć serię i czy to jest tylko remake czy może jednak kontynuacja, skoro pojawia się kilku aktorów z oryginalnych filmów) nastawiając się na coś klasy Smoleńska tylko zamiast pisowskiego to feministycznego. I chyba przez to nastawienie byłem pozytywnie zaskoczony, bo nawet że 3 razy parsknalem śmiechem)

No i film okazał się całkiem przyjemny. Ot - taki akcyjniak szpiegowski, tylko że zamiast Toma Cruise z kumplami, są łaski w ekipie. Film nawet ma jakąś fabułę, dziewczyna wampira nauczyła się zamykać usta i nawet nie drażni.
To znaczy drażni, ale ma tak napisaną rolę, że w końcu zaczyna się wierzyć, że to tak miała zagrać irytująca postać

I tak sobie oglądałem i w pewnym momencie zorientowałem się, że z ostatnich akcyjniakow jakie widziałem, to ten film jest bardziej udany niż "6 underground".

Tez nie wiem skad ta fala hejtu i pomyj wylana na ten film. Fajna obsada, przyjemny do ogladania jak sie nie szuka czegos ambitnego. Kirsten zagrala fajnie, Elizabth Banks to chyba we wszystkim lubie. Po tym remaku Ghostbusters, ktory byl zwyczajnie chujowy, ludzie sie czepiac beda kazdego filmu w nowej, zenskiej obsadzie chyba.

:colinek_szczecin a od kiedy ty tak żeńskie obsady propagujesz?

:colinek_szczecin ja wiem skąd. Bo ludzie się sparzyli na filmach probiecych, bo zamiast fajnej fabuły dostawali manifest antymęski. Ghostbusters nie było pierwszym takim filmem. Ale chyba było najgorszym.
Więc jak usłyszeli, że kolejny babski film robią, to już się zaczęło.
Normalna reakcja alergiczna.

No i wygląda na to, że Banks odrobiła lekcje. Zorientowała się, dlaczego 8 cześć Star Wars miała slabe wyniki. I zrobiła to, co wszyscy faceci doradzali od początku - postawiła na fajny scenariusz.
Teraz po prostu film musi już się sam obronić

Aleście się uparli na ten remake Ghostbustersów Dwa razy oglądałam i uważam, że super komedia

:brogman to zalezy od rodzaju filmu. W niektorych wole samych facetow, w innych mi kobiety nie przeszkadzaja

Mi nigdy kobiety nie przeszkadzają

Dobra, namówiliście. Zaraz obejrzę, zrobię sobie przerwę w "Hunters" z Pacino

W piątym odcinku miałem pewność ,że pojawiła się Deana Troy ale okazało sie ,że to baaardzo podobna aktorka (też gra Betazoidkę) . Aż sprawdzałem obsady seriali.
Dla mnie bomba.

Trochę dziwnie porównywać Aniołki do Ghostbusters i się czepiać o kobiety, to zawsze był film z kobietami w roli głównej. Jak by nakręcili Aniołki Charliego z facetami w roli głównej to było by ciekawie .

no też mnie rozwala ta jazda na aniołki. poza tym, nei wiem, czego ludzie sie spodziewają, poprzednie wersje to nie było jakieś ambitne kino a ghosbusters z laskami też lubię, a nikt mi nie zarzuci, że zachowuję sie jak kobieta

A oceans 8 warto?

:brogman moim zdaniem nie jest zły. Taki babski - skok na bizuterię
Ale daje się obejrzeć. Może i jest słabszy od pozostałych Oceanów, dawno je ogladałem i nie odczuwam potrzeby powtórki, ale przynajmniej można się dowiedzieć co dalej w uniwersum

A gdzie obejrzeć?

:discordia ale Aniolki z Drew, Lucy i Cameron to Ty szanuj moja droga!

:colinek_szczecin to taki straszny chłam.

:colinek_szczecin sęk w tym, że te najnowsze aniołki są lepsze od tamtych. O ile mnie pamięc nie szwankuje

:wisz-nu poprzednie Aniolki to jeden z moich ulubionych filmow guilty pleasure, dla mnie nic nie bedzie od niego lepsze

Nie no, Łowca androidow mógłby im buty czyścić

:discordia lepiej uważaj z tym osądem.

:discordia filmy dziele na dwie kategorie, te lepsze, bardzieje ambitne, i głupkowate komedie/filmy akcji służące do rozrywki (Aniołki, Mortal Kombat, Miss Agent, Legalna blondynka). Porównywanie filmu z grupy pierwszej do filmu z grupy drugiej mija się z celem. Nie żebym specjalnie zachwycony był Lowca Ale ja generalnie nie lubie sci-fi.

:colinek_szczecin

https://youtu.be/XNfdxwQI8dE

może się zmuszę bo Banks jednak lubię we wszystkim .Ale zwiastun ssie strasznie - ogólnie ostatnio nie mam czasu nic obejrzeć .

Ale masz kij w dupie. Ale pewnie lubisz

A właśnie, taki szczegół - to jest kontynuacja filmów z 2000 i 2003, a nie remake. Wskazówką jest wspolne zdjecie Patricka Stewarta z Cameron Diaz. W sumie szkoda, że nie było z Billem Murrayem, ale być może obaj grali tego samego Johna Bosleya.