Bardzo dobry film, hiszpański, więc w sumie już wiadomo w jakim klimacie film był nakręcony.

Grozy tu nie brakuje, jednocześnie film nie jest bezpośredni. prawie nic nie pokazuje wprost, bardzo dużo zostaje dla wyobraźni widza.

Ale wbrew pozorom nie jest to ani horror ani fantasy. Jest to dramat i thriller, ale przede wszystkim dramat. W historii dramat rodzinny splata się z dramatyczną historią Hiszpanii, historią zapomnianą, wręcz pogrzebaną.

Ale mam jedno pytanie, (taki trochę spoiler), ktore w zasadzie zakończyłoby film w połowie:









czy nie można facetowi przeszczepić komórek macierzystych od jego dziecka

Znowu hiszpanie wrócili do robienia filmów o powolnym i bolesnym umieraniu?

:brtk w zasadzie tak, ale parę szybkich i bolesnych śmierci też było.

:wisz-nu to ja wolę jednak te o smutnej kopulacji

:brtk
Przypomniałeś.

Porucznik Rżewski wchodzi smutny do oficerskiej kantyny:
- Panowie! Co to się dzieje na moskiewskich ulicach ? Dokąd zmierza nasza Matjuszka Rosija? Dopiero co podeszła do mnie na ulicy młodziutka dziewczyna i powiedziała
- "Panie, daj mi choć rubla na chleb, a ja zrobię co chcesz "
- Panowie ! - Rżewski wyraźnie wzruszony - Ja płakałem! Jebałem i płakałem!

:jez_z_lasu Miałem na myśli Almodovara, ale znowu Rżewski przyszedł i doy ebał

A, zapomniałem napisać. Z tego wszystkiego co obiecują na plakatach, to tylko skojarzenie z Zafonem jest prawdziwe. Przez cały film zastanawiałem się czy tu Zafon nie maczał palców przy scenariuszu.