Jakoś mnie ta hollywódzkość tutaj odstrasza, wybuchy napierdalanie, wielki quest i chyba zaczęli od ataku na Cintrę. Malkontent jestem ale wolałbym najpierw trochę Jaskra z Geraltem łapiących wylatujące z okien lutnie, czy użerających się z diabołem a dopiero potem przejście do sagi.
Ja wiem, że celują w demografię haburgerów, więc trzeba dodać dynamizmu i kolory postaci się im musiały popierdolić(tak jak w książce, żodyn nie odróżni Vigo od Yennefer, żodyn!), a przaśny humor starych tworów Sapka nie do końca się może tam dzisiaj przyjąć, ale z drugiej strony, gra oparta właśnie na tych klimatach stała się największym sukcesem w historii całej branży, więc mogli śmiało dać szansę adaptacji w miarę wiernej a niekoniecznie według tego co im excel wypluł.
Z drugiej strony Geralt tam się chyba bije z pewną właścicielką batytstowych gaci, więc może dostanę też coś z opowiadań.
Nieufnie czekam.