Jak wrażenia? Dla mnie jeszcze słabszy niż bitwa o Królewską Przystań, wątki zakończone szybko i byle jak. Brakło jednego sezonu żeby wszystko złożyć w spójną całość. Stopniowy wzrost okrucieństwa Daenerys tłumaczyłby jej zamordowanie, a tak to wyszło na to, że przestała być potrzebna, więc się jej pozbyli. Jon wyszedł na tym wszystkim najgorzej (no poza Daenerys), bo stracił prawo do tronu, szacunek swoich ludzi i został wygnany. Za to pojawił się wątek w postaci wyprawy Aryi na niezbadane tereny, co byłoby fajnym pomysłem na nowy serial.

:dragus90 ja miałem wrażenie, jakby koło historii zaczęło kręcić się na nowo. Fajnie zakończyli życie Danerys, w tej samej scenerii w jakiej ostatnio widziała Khala Drogo i syna (jak była w Quarth i Danerys szukała smoków w wieży magów).
Generalnie odcinek mi się podobał, ciekawie zakończono wiele wątków.
Nie zgodzę się, że nie widzieliśmy jak Danerys odbija, Tyrion fajnie to wyjaśnił, że wtedy to byli źli ludzie i dlatego nikt się tym nie zainteresował.

:dragus90 , do momentu śmierci Daenerys dało się to jakoś przełknąć - słabe nawiązanie do hiperwkurwu i zamordowania miasta, niezła przemowa, w której było widać pewnego rodzaju obsesyjne zacięcie, Tyrionowi odrosły jaja, fajnie zagrał rozpacz po bracie, Jon też się w końcu nauczył kłamać, a dialog Danki mógł nawet przypominać obłęd, na pewno bardziej niż brak makijażu i wkurwiona mina.

A później fajerwerki żenady, festiwal spierdolenia, serwinizm serwinizmu, dno. Nieskalani, którzy mordowali za niewinność nagle okazują łaskę i biorą Jona w niewolę, przyjeżdżają śmieszni lordowie i hit hitów - wybierają gościa z autyzmem, bo Tyrion powiedział coś o historii (to w sumie stały element, nie raz gdzie brakowało w serialu logiki przychodził Tyrion i pierdolił jakieś smuty, co chyba w założeniu miało sprawić, że każdy uzna słowa Tyriona za mądre, choć to był bełkot). W każdym razie gość słabo komunikujący się ze światem, bez żadnego autorytetu zostaje królem 6 królestw, choć w sumie nie ma ku temu żadnych przesłanek. Sansa decyduje się na secesję, bo Północ wycierpiała, blablabla i nie klęknie - czaicie, nie klęknie przed jedynym synem swojego lorda. Tym samym zapewnia sobie koronę. Kilka krzeseł dalej siedzi książę Dorne, które zawsze podkreślało swoją autonomię.

No i wisienka na torcie - obrady małej rady, która kompetencjami wypada jeszcze gorzej niż rząd PiS. Lordem najbogatszej krainy zostaje najemnik o wątpliwej moralności, ale żeby tego nie było mało zostaje mianowany też starszym nad monetą. Przyjeżdża Bran, rzuca elo i odjeżdża...

Scena powrotu Jona na północ i prawdopodobnie wybranie życia dzikiego już znacznie lepsze, sensowne i pasujące do natury bohatera.

I jeszcze jedną rzecz zepsuli - śnieg. Już myślałem, że naprawdę fajnie zrobili, że wszyscy po jej wizjach myśleli, że to zima, a to okazał się popiół. A tu uj, nagłe załamanie pogody Trudno mi się zgodzić, że gorszy od przedostatniego odcinka - żenujące sceny wyrównują bezsensową furię Danki, reszta była lepsza.

Po obejrzeniu tego odcinka pojawił się u mnie mały niesmak. Liczyłem na happy end. Niestety Martin zapowiadał slodko-kwaśne zakończenie. Tak jak cały serial zaskoczyło mnie zakończenie. Niestety Dany musiała odejść, bo było by zbyt pięknie, gdyby dwójka moich ulubionych bohaterów rządziła królestwem. John zmienił się w płacząca rurę i jak zwykle spierdzielil sobie przyszłość. A miało być tak pieknie.
Wszyscy zdradzili Matkę smoków. I każdy miał wymówkę.
Od początku nie byłem fanem Sansy i dla mnie takie zakończenie nie jest najlepsze.
Worek ziemniaków był by lepszym królem niż Bran.
Gdzie poleciał smok i co się stało z Ciałem Dany.
Arya hmm... No nie było tak zle.
Gdzie były siły Dorn? Brak ich sił jednak mnie zaskoczył.
Kopiuj wklej z nieskalanymi na końcu i ta masa Dothrakow to jakieś jaja.
Ludzie wpadli na pomysł z petycja i ponownym nakręceniem ostatniego sezonu jeszcze raz.
Jaki to miało by mieć sens?
Może powinni nakręcić jeszcze raz tylko ostatni odcinek z happy endem
Wtedy wszyscy byli by szczęśliwi.

ostatni odcinek to było najlepsze, co jeszcze mogli z tego gówna ulepić
wszystko już zostało zje*bane, więc gorzej być nie mogło.
po tym, co zrobili m.in z Jaimiem miałam tak wyłożone, że było mi naprawde wszystko jedno, kto przeżyje, kto zasiądzie na tronie, kto dostanie sraczki. nie dziwe sie, czemu panowie scenarzyści są nazywani D& D, i nie jest to skrót od imion
do końca sie jeszcze łudziłam, że Arya i jej zajebiste skille zostaną jakoś fajnie wykorzystane. ale nie. no to nie. pozostaje czekać na powieść Martina i mieć nadzieje, że jednak zakończy to lepiej.
btw, zobaczcie oceny poszczególnych odcinków 8 sezonu na IMDB. fajnie wyglądają w porówaniu z poprzednimi, finał ma bodajże 4.5 na 10

Miałem nadzieję na bardziej dynamiczną końcówkę - Danny ciągnie swój marsz na tron do końca i każe zjeść/spalić Jona; Arya w zemście ubija Danny. Zrobili jak zrobili, ale.. jak na porównanie do dwóch poprzednich odcinków, to tutaj nie było aż tak źle. Coś się dzieje i nie wszystko się dzieje głupio. Plus sporo robi ta sceneria z popiołem, po prostu ładnie to wygląda.

i roztopiony tron też fajnie im wyszedł. no wizualnie fajnie, zresztą poprzedni odcinek tak samo. szkoda że tylko to

Należał mu się tron, w końcu tyle w tym serialu "przeszedł"

To wszystko nie byłoby takie złe gdyby dość wiarygodnie przedstawili obłęd Daenerys, naprawdę niewiele do tego trzeba było, a zamiast tego były krótkie i niespójne wskazówki. Plusem takiego zabiegu jest to, że widz nie do końca jest przekonany, czy pozbawienie jej życia było słuszne i czuje smutek, inaczej niż w przypadku postaci jednoznacznie negatywnych. Więc chyba troszkę przesadzili z trzymaniem jej w ryzach normalności.

No i ta miłość między nimi też troszkę słabo odczuwalna, ciężko to było kupić. Jon się zachowywał jakby kupczył penisem armię dla północy

No i nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę - ale on ma taki głos, czy trenuje do roli Bruce'a Wayne'a?

wygląda jak baset albo inny mokry pudel, to nadrabia głosem
poza tym bzykał ciotke, ciężko tu o entuzjam
o, jeszcze jedno. w sumie skoro smok zabrał ciało Danki, to Jon mógł iść w zaparte i mówić, że nie wie, co sie stało. danka sie wkurwiła, wsiadła na smoka i odleciała

:discordia , zaletą tego sezonu jest to, że jest on niewyczerpaną kopalnią memów

shame. shame. shame

Młoda właśnie zasiadła do oglądania tego czegoś. Za chwilę pewnie obgryzie paznokcie u stóp z podniecenia

Powiem tak, jutro będę musiał obejrzeć raz jeszcze, bo dwukrotnie usnąłem w trakcie oglądania. Zadziałało na mnie lepiej, niż mecz piłki kopanej.

Zakończenie jak w telenoweli brazylijskiej, może lepiej by było jakby wszystkich wątków nie zamknęli.

Drogon zabrał Dankę pewnie do Valyrii.

Po ostatnim odcinku skrót GoT rozumiem jako G...o Totalne.

Akurat zakończenie wątku Jona bardzo mi się podobało. Arya wyruszająca na odkrycie ameryki też ujdzie, reszta bez sensu

Chu*nia z grzybnia. Najsłabszy odcinek, najsłabszego sezonu. Duet D & D dosłownie zarżnął ten serial. Odcinek nakręcony nieskładnie, bez pomysłu i polotu. Co scenę to jakaś gafa fabularna albo logiczna. Jedyne co mi się podobało to fakt, że Podrick zostałem "serem", a Brienne jest dowódcą gwardii królewskiej. No i że Jon w końcu pogłaskał Ducha i wybrał się za mur na Północ do dzikich. Reszta cienka jak barszcz.

Ten odcinek byłby fenomenalnym zwieńczeniem serii, gdyby z tych 5 odcinków go poprzedzających zrobić ze 2 - 3 pełnoprawne sezony. A tak jest rzal, bul i zgżytanie zembuf. Wszystko było sprowadzone do "zakończmy jak najszybciej, bo ni chuja nie mamy pomysłu na scenariusz, ale wiemy od Martina kto ma zasiąść na tronie."

Pan Antoni Kierka

Mnie jakoś mega drażni, że Bran ostatnie sezony mówił, że nie jest Bran, tylko trójoka wrona, dystansował się od polityki i od wszystkiego "przyziemnego", a teraz nagle "spoko, możecie mówić do mnie Bran, a w ogóle to cały czas chciałem zostać tym królem". Mam wrażenie, że Martin miał kompletnie inny pomysł na tę postać. Tak samo z Gendrym - ta postać nic nie wniosła do serialu.

Gdyby Danka stopniowo zaczynała robić okrutne rzeczy, to Jon by przed nią nie klęknął, musiał to być taki nagły wyskok.

A niech mi ktoś przypomni. Caitlyn wskrzesili w serialu? Gdzie ona w podziała? W ogóle połowa wątków wydaje się bezsensowna.

:gogosiek w serialu jej nie ożywili, zginęła podczas Krwawych Godów.

:qdlaty90 dokładnie, ludzie się oburzali, że Danka się zmieniła, to było do przewidzenia. A Brann cały czas pierdolił, ze nie jest lordem tylko wroną, a tu nagle: będziesz królem? spoko ziom, po to tu przyjechałem.
Wszystko inne jak dla mnie przejdzie, ale Brann królem to jakaś kpina

:gogosiek nie było Lady Stoneheart, Młodego Gryfa, prawie całego rozbudowanego wątku Dorne, całej plejady różnych mniej i ważnych wątków. D & D wybrali główną oś fabuły w serialu i wokół niej skupili akcję. Jeżeli mieli materiał książkowy i współpracowali z GRRM, to w sezonach 1-4 był to bardzo dobry serial. Przed sezonem 5 Martin przestał z nimi współpracować, ba nawet przestał z nimi rozmawiać. A oni mając umowę na wyłączność z HBO, zaczęli zarzynać ten serial. HBO musiało ich trzymać a oni mogli robić co tylko chcieli ze scenariuszem (niech o tym świadczy fakt że HBO chciało 10 sezonów po 10 odcinków). Teoretycznie kierowali się ogólnymi wskazówkami Martina co do fabuły. Ale równie dobrze mogły być to wskazówki na zasadzie "Dance odbije i spali KP". Oni nie wiedzieli co mają pisać i wymyślali coraz bardziej nie spójne odcinki, bez logiki, ze słabymi dialogami. Generalnie 8 sezon ma najniższe oceny, a finałowy odcinek szoruje na IMDb po dnie. Panowi Benioff i Weiss zachowali się jak rasowi przedstawiciele narodu wybranego wyznania finansowego zrobili zajebisty GESZEFT.

już gdzieś pisaliśmy, a propos książek Martina, że przegadane, że momentami nudno; że, czytając w oryginale, trzeba ze słownikiem siedzieć, bo gościu nie umie sklecić trzech zdań bez barokowych ornamentów ale niestety tego właśnie zabrakło w końcowych sezonach, tych rozbudowanych, miejscami naprawde wnikliwych wypowiedzi, tej złożoności bohaterów. Co z tego, że mieli zarys zamysłu Martina (podobno), skoro nie umieli go oddać. D & D nie umieją pisać, a wszyscy sie połapali, kiedy było już za późno

:discordia no trochę się zgodzę. Tzn stylu Martina to akurat mi nie żal, ale fabułę potrafi tworzyć. Co prawda popada w drugą skrajność, czyli rozwija poboczne wątki ponad miarę, ale faktycznie jest to lepsze niż zaoranie i zalanie betonem całej historii w czterech odcinkach.
Ogólnie myślę, że scenarzyści zrobili prezent Martinowi, bo fani chętnie sięgną po książkę by poznać lepszą wersję tej historii. Mnie akurat średnio to cieszy, jako że nie jestem fanem książki i pierwsze sezony serialu uważam za lepsze od powieści.

Co do ostatniego odcinka to w sumie nic mi tam nie przeszkadza, bo to i tak już przecież krajobraz po bombie - czym tu się przejmować? Nie zgadzam się jednak z zarzutami dotyczącymi Danki, jakoby nagle jej palma odbiła. Ona niemal od początku miała takie skłonności (począwszy od obsesyjnego pieprzenia o "jej tronie"), poprzez traktowanie np. Joraha, że o wrogach nie wspomnę. Tak więc jej postać to chyba jedna z nielicznych w miarę sensownie utrzymanych nawet w tym ostatnim sezonie.

:yoop no i karzeł przez osiem sezonów się nie wywyższaľ...

ciekawe jest w sumie też to, że HBO chciało przynajmniej 10 sezonów, dużo więcej odcinków, oferowało nieograniczony budżet, ale D & D chcieli zakończyć to już teraz. wiadomka - nowe star warsy czekają.
na ogół jest na odwrót i to twórcy seriali walczą o kolejne sezony. tu końcowka wygląda jak typowy finisz na odpierdol. nie wiem, jak wyglądała ich umowa z HBO, ale najwyraźniej stacja miała zwiazane ręce i nie mogła zatrudnić innych scenarzystów. a panowie DD, jak pies ogrodnika, nie pupuścili do końca.
oczywiście nie ma co sie łudzić, że Martin dokończyłby pisać, więcej czasu nie wpłynęłoby też jakoś cudownie na warsztat scenarzystów, ale na pewno nie byłoby tak pospiesznego domykania wątków i masowego okaleczania postaci. Shame

btw, petycja ma już blisko półtora miliona podpisów
https://www.change.org/p/hbo-remake-game-of-thrones-season-8-with-competent-writers