Z czystej nostalgii (i nudów) obejrzałem całość. Nie jest wybitnie, ale katastrofy nie ma. Z odcinka na odcinek jest lepiej, jest kilka zabawnych momentów. Jest kilka postaci powracających z That 70's Show, ale chyba całość trzyma się na barkach Formanów (czyli Kurtwood Smith i Debra Jo Rupp). Obok postaci Reda i Kitty pojawią się Eric, Donna, Fez (i jego nemesis), Bob (chwilę mi zajęło załapanie, że Bob przecież jest teraz dziadkiem Lei, pamięć już nie ta), a nawet Leo.

A jak wypadają nowi aktorzy? Zwykle nowe postacie oraz aktorów oceniam przez pryzmat tego, czy pamiętam w ogóle jak się postacie przez nie grane nazywają. No i tu jest krucho, bo zapamiętałem jedynie Ozziego (chyba najlepsza postać z nowej grupy) i Jaya, tyle że to są poniekąd klony Feza i Kelso (i prawdopodobnie zadziałała stara formuła w nowym wydaniu). Reszta? Ostatni epizod i nie pamiętam jakie reszta grupy nosi imiona. Ok, zapamiętałem Leia, ale to głównie przez odniesienie do Star Wars, bo ona akurat wypada najbardziej blado. Nie ma tej chemii między postaciami jaka była w That 70's Show. Leia z kolei to postać, która chyba powstała w wyniku zabłąkania się aktorki na plan złego serialu, gdy szukała gdzie kręcą kolejny disneyowy musical. Ona mi po prostu nie pasuje. W dodatku nie wiem, czy próbuje być jak niegdyś Eric, ale sceny z nią często można opisać jednym słowem - cringe.

Czy obejrzeć? Jak nie ma nic innego do roboty. Boleć nie będzie. Epizody są krótkie, to można ot tak ze względu na nostalgię. Jest furtka na sezon drugi i nie zdziwiłbym się, gdyby tak się stało, bo i oceny serial ten zbiera raczej pozytywne (lub po prostu nie negatywne ). Może i się rozkręci. Z tego co pamiętam, pierwszy sezon That 70's Show też wybitny nie był i dopiero dalej się rozkręcił.

To czego trochę zabrakło, to więcej nawiązań do lat 90tych. Netflix wepchnął lat 80tych ile się dało w Stranger Things, a tutaj chyba twócom nie chciało się nawet szukać czym lata 90te się charakteryzowały.

@salival , gdyby gościnnie wystąpił Danny Masterson to byłoby znacznie ciekawsze

@nevya była jedna scena, przy której zastanawiałem się, czy chociaż pokażą go w wersji z That 70's Show No ale tak się nie stało.

@nevya z tym będzie kłopot spory, bo wciąż jest oskarżony o gwałt i czeka go ponowny proces

@Krzychpl , wow, to nie może być prawda

Danny nie wystąpi po tym smrodzie z oskarżeniem o gwałty.

Nie wiem.
Mam mieszane uczucia.
Straszna kalka.
A dodatkowo Nietflix zdjął oryginał: 70's show (the)
Niektórzy ze starej obsady wrzucani są na siłę i bez pomysłu (jak Kelso i Jackie w odcinku pilotowym)
Dzieciaki za młode na (tym razem jawne) jaranie trawy. W oryginale tylko były domysły co i jak.
Jedynie ta murzynka jakoś autentycznie się wśród nich prezentuje.
Za mało pokazują "lat 90" w scenografii

Obejrze to do końca.

@ser_visant Jackie i Kelso rzeczywiście wracają trochę na siłę. Ogólnie to najlepiej działają "małe" powroty jak Leo, Bob no i Fez, a nawet Fenton. Eric też był wrzucony trochę na siłę (naprawdę słabo jego cameo było napisane). Natomiast to co gryzło mi się w przypadku Jackie i Kelso, to to że zachowywali się jakby nie minęły niemal dwie dekady. Dlatego chyba w tej grupie najlepiej Donna wypadła, która zachowuje się jak dorosła osoba i matka nastolatki. Jedynie Fez ma taryfę ulgową. Jestem w stanie uwierzyć, że u niego nic by specjalnie nie ewoluowało Co do jarania trawy, to w sumie mi to nie przeszkadzało, a przy scenie z piekarnikiem śmiechłem W dodatku, biorąc pod uwagę, że akcja jest w USA, to chyba bardziej zwróciłem uwagę na alkohol niż krypto-trawę (może przez to, że "ring" czy jak to tam nazywali było stałym elementem 70s). Imienia tej murzynki też nie zapamiętałem, więc specjalnie w pamięć mi nie zapadła (teraz sprawdziłem w imdb, Gwen ). Tak jak napisałem, Ozzie chyba najbardziej w konwencję serialu moim zdaniem się wpisał. Jay ma potencjał, bo niby Kelso, ale z drugim dnem (choć tutaj ten gruby napisany jest jako "głupi jak Kelso", przez co czasami mamy dwie takie same postacie). Z elementów zabawnych to np. nawiązanie do BH90210 oraz Kitty próbująca wrócić do pracy były niezłe (ogólnie "day dreams" były spoko). Lat 90tych prawie nie ma. Nawet w ubiorze tego specjalnie nie widać (a ubiór lat 90tych był dosyć charakterystyczny). Niektórzy zarzucają też to, że Red "zmiękł", tyle że to chyba normalne, że wnuczkę traktuje nieco inaczej. Mi to nie przeszkadzało. Brakuje też w tle gadżetów z tych lat.

Jedyny mój zgrzyt z 90's - niespecjalnie jest to śmieszne. Reszta - cała otoczka, Red, Kitty, starzy aktorzy, nowe postacie, klimat lat dziewięćdziesiątych - wszystko jest klawe. Ino mało śmieszne. Tak ze dwa parsknięcia na dwudziestominutowy odcinek to ciut za mało.

@Cieciu pierwszy sezon 70s też nie był pod tym względem perfekcyjny (dlatego lata temu się od tego odbiłem). Może 90s pokaże pazur w drugim sezonie... a może nie

:salival, no drugi to pewno z rozpędu machną, ale na trzeci bym nie liczył jeśli humor choć odrobinę się nie poprawi

Jestem na 9 odcinku i muszę powiedzieć, że bardzo pozytywnie się rozczarowałam. '70 show oglądałam, ale bez fanatyzmu i nigdy nie widziałam też ostatnich sezonów.
Co do '90 spodziewałam się totalnego badziewia, natomiast, inaczej niż Was, serial mnie bawi, momentami dość mocno. Całość mi pasuje, aktorzy spoko - Leia też - czasem zachowuje się dokładnie jak Eric próbujący być na luzie.
Fajne jest też to, że nie jest to takie 1:1 z wcześniejszej wersji - charaktery są przemieszane w stosunku do poprzedniego pokolenia. Kelso niby Kelso, ale nie do końca bo za mądry itp.
Kameo tamtego pokolenia też mi pasowało - że Michael, Jackie i Erik nie zmienili się jakoś szczególnie, to też niezbyt mnie dziwi. Fez bezbłędny, Red pozwalający wnuczce na więcej jest nareszcie czymś więcej niż marudą
Trochę żałuję, że Steven nie jest w ogóle wspomniany. Ja wiem, że aktor siedzi, ale postać, którą stworzył był bardzo istotna, w końcu najlepszy kumpel Erica. Mogli wymyśleć jakąś bajeczkę o jego losach, bo tak to słabo.
Najgorzej wychodzi wg mnie przedstawienie lat '90, jakoś nie czuję ich ducha. Mogłoby to się dziać kiedykolwiek.

btw. zgadzam się co do postaci Ozzy'ego jest zajebisty, końcówka 8 odcinka do piosenki Blind Melon, mnie rozbroiła.
https://www.youtube.com/watch?v=3qVPNONdF58&ab_channel=BlindMelonVEVO

@nevya Masterson siedzi za gwałt, dobrze że Tommy'ego Chonga wypuścili, jest wesoło.

@salival
Akcja dzieje się jakoś w 1995 roku a może nawet w 1994
Filmy wspomniane w serialu to"
- "sprzedawcy" - premiera 1994
- "uwolnić orkę" - 1993
Ale nie wspominają o "uwolnić orkę 2" z 1995 roku
- 70's show kończy się 1 stycznia 1980 roku, gdzie Eryk i Dona nawet nie myślą o dziecku
Załóżmy że machneli szybko dzieciaka i urodziła się pod koniec 1980 roku
Więc w lato 1994 roku, Leia ma 13! lat

To nadal OK jeśli chodzi o picie i jaranie ?



Tak czepiam się strasznie.

@ser_visant akcja dzieje się w lipcu 1995 (jest napisane przed pierwszą sceną ). Ani jaranie, ani picie nie jest ok, ale jaranie przechodzi łatwiej, bo jest w konwencji pierwowzoru. Jak napisałem, większy problem chyba jest z piciem akoholu, które nie jest nawet "krypto" jak jaranie w tym serialu. Leia upija się w pierwszym epizodzie

A tak a propos gadżetów i klimatu lat dziewięćdziesiątych, zwróciliście uwagę na scenografię? A tak konkretnie, to na kuchnię? Lodówka dwudrzwiowa z podawajką lodu, mikrofala też na modłę końca ubiegłego stulecia, kolorowe opakowania na płatki i inne żarcie, sporo mniejszych pierdoletków wskazujących kiedy dzieje się, mniej więcej, akcja. Piwnica stara i zaniedbana, pokój Erica również, no bo od końca 70tych nic tam się teoretycznie nie działo Ale drobiazgi jak najbardziej są

@Cieciu już na reddicie się nabijali że może się i dzieje w latach 90tych ale opakowania czipsów i gum są młodsze.

:gutex1, być może, nie wiem, mnie to wyglądało jak produkty, których reklamy widziałem w 90tych w tv kablowej

Obejrzałem pilot i potem zajawkę. Fajnie że jeden z bohaterów głównych obwieszcza że jest gejem. Dobrze że nie zabrakło tego wątku w produkcji netflixa.

@salival fakt, mój mózg wyparł to z pamięci.
Mam kiepską pamięć do dat.
Moja "kąkubina" potwierdzi

Za to jak typowy umysł ścisły: policzyłem w głowie bo z takimi danymi, jak podali i jakoś mi się to logiczne wydawało

takie moje szybkie podsumowanie...