:gogosiek Z kryminałów lubię Sędziego Di, średniowieczne Chiny.
Joe Alexa lubię.
I taką serię "Kot, który..." - acz im dalej w las, tym mniej kryminału, a więcej powieści obyczajowej o niewielkim amerykańskim miasteczku pod koniec XX wieku.
Z drugiej strony, lubiłam kiedyś Aleksandrę Marininę, ale od momentu, kiedy na jakiejś przecenie dokupiłam sobie kilka tomików, nie tknęłam. Ale na pewno wrócę, z tym, że nie teraz, bo nawet jak pisze o lecie, to ja odbieram klasyczny listopad: zimno, mokro, ponuro.
A gdyby była potrzebna lektura kocykowa (tj. na zewnątrz listopad, a czł pod kocykiem z herbatką czyta coś miłego) to polecam "Moje ptaki, zwierzaki i krewni" G. Durrella - angielski chłopiec na greckiej wyspie Korfu przed II wojną. Słonecznie i słodko. Jest też II tom, ale nie kontynuacja, tylko uzupełnienie, słabszy, ale też się nada pod kocyk, ma przemiłe momenty.
--
I'm a Black Magic Woman