Co sądzicie o Kawasaki KLE 500?
Ogólnie czy Kawki są niezawodne? I czy nadaje się dla 2-metrowego wielkoluda?? Do tego lubiącego jeździć po zróżnicowanym terenie a nie tylko po nudnym asfalcie dodając sobie adrenaliny i czasem niestety też innym?
I jaki kask do takiego motoru sobie kupić? Bo planuje na egzaminie (jeszcze nie miałem ale za niedługo będzie) pojechać we własnym kasku ale muszę sobie kupić no i zastanawia mnie różnica pomiędzy takimi typowymi łupinkami oraz kaskami z ochroną szczęki a kaskami typowymi dla enduro
??

kumpel ma KLE 500 z 2004r (tutaj masz jego opis: https://www.polskajazda.pl/Motocykle/Kawasaki/KLE,500/12488 )

Co do kasku, jeśli więcej jeździć będziesz po asfalcie to lepiej kupić integralny.

Tylko integral, i to dobrej firmy, czaszkę ma się tylko jedną .
KLE w ciężki teren i tak się nie nadaje, więc kask enduro to byłby przerost formy na treścią

Dzięki!Rozwialiście moje wątpliwości
Ale laski jakieś specjalnie usypane górki poligon paintballowy trawa i koleiny w ziemi- to chyba nie jest ciężki teren. U mnie i tak nie ma gór i innych ciężkich terenów żeby kupować sobie typowe enduro.
Bo co do kle 500 nie jestem do końca przekonany (dodatkowo to byłby mój pierwszy motor)

Ale na tych zdjęciach z tego linku to gość ma jednak kask enduro heh
A jakie firmy polecacie kasków? tak w granicach 300 zł?

za 300zł to ja sobie rękawice kupiłem

od 600 zł w górę i pamiętaj, że to o twoją głowę chodzi


Ja jeżdżę yamahą xt660x (wygógluj zdjęcia) jak na pierwsze moto jest spoko, jeśli lubisz charakterystykę pracy dużego singla

:Sqju, skoro to jego pierwsze moto, to skąd ma wiedzieć, czy lubi charakterystykę dużego singla ?

może ma kumpli, może rodzina miała, na nauce jazdy, nie wiem

W kasku za 300 pln to bym nawet na taboret nie wsiadł . Bez urazy, ale jak masz kilka(naście) tysięcy na moto, to i te 2 tysiące na ciuchy się powinny znaleźć.
Sq, rękawice za 300 pln? Ty burżuju!
KLE na pierwsze moto? Nie jeździłem, ale wygląda spoko. Rzędowe 500ccm to chyba najlepszy wybór na początek, mocy akurat żeby się sprawie poruszać a na plecy Cię raczej nie rzuci
Jeszcze co do kasku, integral ma tę zaletę, że jest kaskiem uniwersalnym (zmienisz moto a kask nadal będzie spoko) i najbardziej bezpiecznym (w przeciwieństwie do szczękowców)

yy jeżeli chodzi o pracę singli to niewiele mogę powiedzieć po dość dokładnym poznaniu Suzuki gs 250 Hony cbf 125 i Simsonka Enduro heh jednocylindrowce są zajebiste bo nie wiem jak sobie radzą inne :]
To widzę że jednak muszę jeszcze sporo nazbierać (jestem jeszcze uczniem więc trochę ciężko o pracą i o kasę)
Ale dzięki za odpowiedzi!!

Co wy chcecie od szczękowców ? Mój Airoh SV55 poza tym, że jest cholernie głośny jest zarąbisty ! No i te lanserskie okularki rządzą... a i w testach bezpieczeństwa się na końcu nie ciągnie.

Na egzaminie Ci nie pozwolą jechać we własnym kasku :P

Oni mają tanie kaski, do których domontowany jest mikrofon i naglośnienie ;P Muszą się z Tobą jakoś komunikować xD

PS : Polecę Ci NITRO N750 VX

U mnie nie było problemu z jazdą we własnym kasku

Pozwolą, pozwolą. Przynajmniej w Radomiu, gdzie komunikują się ze mną przez słuchawkę (jak do mp3) podłączoną do krótkofalówki w kieszeni.

Teraz bardziej się zastanawiam nad sensem kupowania kasku skoro motor będę miał pewnie nie wcześniej niż przed wakacjami
No ale jak miałem pompkę to i rower się znalazł, może podobnie będzie z motorkiem hehehe i przynajmniej wygodniej będzie na egzaminie. I nie tylko :P

Słyszałem od egzaminatora, że niektórzy z jego kolegów bardzo sceptycznie podchodzą do osób mających swój pełny ubiór na egzaminie.
Tzn. względy bezpieczeństwa to jedno a drugie kwestia samego egzaminu i przygotowania do niego. Nie oszukujmy się, część kursów jest zwyczajnie kupiona przez osoby od jakiegoś czasu jeżdżące na motocyklach bez uprawnień.

Dlatego trafiając na takiego uprzedzonego egzaminatora, który z góry zakłada, że kupiłeś kurs i przychodzisz ze swoim kaskiem itd. możesz mieć trochę trudniej. Warto przeboleć te kilkadziesiąt minut, ewentualnie dla zachowania podstawowych zasad higieny założyć kominiarkę.
Powodzenia

Dzięki- nie pomyślałem o tym

Nikt nie mówi o pełnym ubiorze, bo to na egzamin rzeczywiście przesada. Zaczynając kurs miałem swój kask i rękawice, później doszły buty ale na egzamin poszedłem tylko z kaskiem, żeby nie było żadnych fochów. Egzaminator wręcz z aprobatą patrzył na to że z własnym sprzętem przyszedłem . Jak się nauczysz jeździć, to nawet jakby chciał to Cię nie uleje na egzaminie a wg mnie komfort posiadania własnego garnka na głowie jest jednak więcej wart niż ewentualne krzywe spojrzenie egzaminatora

miałem w piątek egzamin i pewien koleś był w pełnym ubiorze (spodnie, kurtka itp). Ja pożyczyłem kask od ścigacza od kolegi ale zostawiłem go w domu. Ja wprawdzie nie zdałem niestety (sic! pierwszy raz jechałem tak sprawnym suzuki!) ale tamten koleś też i to jakoś mnie potrzymało na duchu heh. post bardziej pasuje do narzekalni ale nie zaszkodzi bo napiszę coś ekstra:
Mimo dość gęstych i niekrótkich włosów i niemałej głowie jakimś cudem mieściłem na sobie kask od ścigacza (XL oczywiście).
Na egzaminie dali mi kask rozmiaru D (myślałem że takie to na cycki tylko są ;p) i był całkiem wygodny i nie przeszkadzał bo obejmował tylko czubek głowy
Wszelkie niepotrzebne wątpliwości rozwiane został tylko czepek na głowę i papierek z wynikiem egzaminu..
]:->