hejka wszystkim jeśli ktoś potrzebuje porady diagnostycznej lub z dziedziny mechaniki odnośnie samochodu lub innej rzeczy jeżdżącej słuze radą i pomocą.jakby co pisać na Czesława pozdrawiam serdecznie

proponuje by podkleic posta kolegi diagnostyka.

a ja proponuje by Pan Diagnostyk/diagnosta odkrył choć rąbka tajemnicy co do swojego doświadczenia w dziedzinie mechaniki samochodowej....nie żebym nie wierzył, ale w swoim życiu spotkałem już wielu "speców" którzy znają się rzekomo na wszystkim.....
Ps.....nie jestem mechanikiem z zawodu.....ale pracowałem w branży dobrych kilka lat i od dziecka grzebałem przy autach.....takie hobby które z czasem zostało moim źródłem utrzymania......
Ps2. nie mam papierów diagnosty....ale pracowałem na warsztacie który przeprowadzał również badania okresowe pojazdów....i znam kilku diagnostów....znam też kilku bardzo dobrych mechaników....w mojej opinii bardzo dobrych....

też mogę służyć wieloma bezcennymi radami odnośnie mechaniki i nie tylko
natomiast jestem zdania, że poza ogólnymi i prostymi problemami nie można diagnozować pacjenta nie widząc go na oczy i nie mając podstawowych narzędzi
stąd też moje wątpliwości co do podwieszania wątku.
jak ktoś ma problem, to pisze tu i dostaje odpowiedzi, a jak chce to kontaktuje się na priv.
najlepiej porad szukać na forum dedykowanym konkretnym modelom aut -- tam wiedzą najlepiej, bo z doświadczenia

nie mniej jednak dzięki za chęć pomocy
na HP to by cię zaraz zakrakali: TSNP! TSNP!

a ja nie widzę powodu, dla którego mam uciekać na cześka z pytaniami/problemami

otóż jeden maluśki:
kiedy samochód stoi i kręcę kierownicą (tak, wiem, na lekcjach eLką mówili, że tak się nie robi) to coś skrzypi
nie głośno, raczej trzeba wyłączyć radio i się skupić...

mądre głowy mówią = wymienić płyn wspomagania (czy jakoś tak ) bo może mieć 10 lat i być nieco zużytym...
a w najgorszym wypadku może być nawet wymiana pompy wspomagania (auć, lepiej nie)

co panowie tubylczy diagnostycy na to?

:hppy - trzeba by zerknąć naocznie, ale od starego płynu nic nie skrzypi (poziom można sprawdzić a i wymienić nie zawadzi).
raczej skrzypi Ci na krzyżaku (przegub od tego kija od szczotki, co to od kierownicy pod maskę idzie )
ew. skrzypią Ci opony o glebę lub jakiś element metalowo-gumowy zawiechy lub ukł kierowniczego (zwłaszcza jeśli zapylony lub z uszkodzoną osłoną).
wspomaganie może piszczeć przy max położeniu kierownicy, ale to w normie
może Ci jeszcze skrzypieć plastikowa osłona kierownicy
każda z wymienionych rzeczy to potencjalny skrzypek - trzeba tylko ucho odpowiednio przyłożyć
PS.
zdałem?

powiem Ci jak dojadę do mechanika
a że z urlopu wrócił to kolejka jest teraz na 2 tygodnie

tak czy siak, podgłośniłam radio... pomogło

a więc po kolei, nie pchać się tak



:jose_loco i spokojnie mam odpowiednie kwalifikacje, 10 lat staż w mechanice, papiery diagnosty, a uwierzcie że czasem nie ma innego wyjścia jak diagnoza na odległość

prawda

domniemam że masz A klasę, pewnie popiskuje dolny sworzeń zwrotnicy lub łącznik stabilizatora może się on zacierać często tak bywa

łączniki stabilizatora miałam wymieniane, jeden w październiku, jeden tydzień temu (padł był)
tak, mam (a)klasę

wiec pozostaje druga ewentualność bardzo częsta w mercedesach i jak najbardziej normalna.

No to odemnie zagadka:
Peugeot 306, po jakimś okresie jednostajnej szybkiej jazdy (czyli z 50km na autostradzie) daje się słyszeć dziwny dźwięk.
Coś jakby jazda po zfrezowanych koleinach - tylko głośniej. Dochodzi chyba z przodu po lewej. Nie zależy od prędkości ale od obrotów - tzn w pewnym przedziale obrotów jest najsilniejszy a powyżej i poniżej mniej intensywny, niezależnie od biegu. Gdy samochód podskakuje na nierówności (np. szczeliny na wiaduktach) dźwięk na chwilę ustaje, gdy wyląduje od razu wraca. Gdy się na kilka minut zatrzymam, a nawet mocno zwolnie na jakiś czas - dźwięk zanika. Czy potem powraca - nie wiem. 2 lata temu jezdziłem i po 500km po autostradach i wszystko było OK.

ja miałem tak samo w Passacie! ja miałem!

Poradziłem sobie tak: sprzedałem w piątek auto, bo to buczenie mnie doprowadzało do szału!!

:baszar może to być łożysko pośrednie ale półosi ale ono jest raczej po lewej stronie.dziwne ze czasem zanika całkiem.trzeba by wjechać na kanał albo podnośnik i zerknąć jak łożyska w kołach i na wyjściu półosi ze skrzyni biegów.niestety posłuchać się za cholerę nie da na odległość podaj trochę więcej szczegółów to będziemy myśleć dalej a tymczasem sprawdź to co pisałem wyżej.

NO to teraz ja. Na poczatku zaznaczan, ze totalny za mnie ignorat samochodowy.Ford orion, benzyna. Po przejechaniu wiekszej ilosci kilometrow ( mniej wiecej 30-40 i +) jak zgasze auto i probuje odpalic to nic, ducha zionie, nawet nie burknie. Akumulator jest ok bo na zimno odpala bez problemu. Nie mam pojecia czy to swiece, czy cos sie przegrzewa. Olej i filtry swiezo wymieniane. Pomozcie plizz.

To ja.
Astra F, od jakiegos krotkiego czasu cos mi wali z przodu z lewej strony, puka dosc glosno znaczy, na niewielkich nierownosciach, takich poprzecznych, nasila sie przy skrecaniu w dowolna strone.
Na razie wjechalem na szarpaki i ogolnie cisza... W ogole jak stoi to moge bujac, szarpac. Na podnosniku probowalem zobaczyc czy kolo sie nie rusza czy cos ale ani drgnie.
Przy ruszeniu przy max skrecie w dowolna strone cisza, ino pompa wspomagania wyje.
Oslona dwururki, tej za kolektorem wydechowym jest luzna, ale to na bank tak mocno by nie halasowalo, wymienilem zawieszenie wydechu bo walilo,

Moze łożyska? Jakas idea? Jak pojade odstawic do warsztatu bez pomyslow to wymienie pol samochodu zanim znajda usterke. Ostatnio costam ojciec robil w samochodzie to z 4 warsztaty zaliczyl zanim zrobili to co trzeba...

diablica - "nie burknie"??nie wiem jak to rozumieć, ale zakładam ciszę pod maską - jak nie kręci rozrusznikiem, to on się pewnie zawiesza lub ma słabe przewodzenie (zasyfiony styk)
w zależności od problemu:
- odkręcić kabel przeczyścić papierkiemściernym i dokręcić z powrotem (10 minut)
- przejrzeć trzeba stan szczotek i wirnika (komutatora) (trochę dłużej i już raczej sama nie zrobisz tego)
rada doraźna - walnąć lekko młotkiem przed uruchomieniem

aha - następnym razem poruszaj też kluczykiem w stacyjce, bo może ona nie kontaktować

aha nr 2:
należy się 5zł +VAT

zaciagne bestie do mechanika bo sama to moge ewentualnie doraznie mlotkiem trzasnac. A co do ruszania w stacyjce to juz mam obadane - nie pomaga. Czy mozna 5 zloty + VAT zamienic na + VAT?

To ja też mam pytanie. W jaki sposób jeździć z poluzowanymi końcówkami drążków, żeby uniknąć wybicia ich do końca? Został mi jescze tydzień-dwa nim nowe sprowadzą, a samochód już pływa sobie z lekka...

olo23_1 możesz mieć problem w swym autku z modułem zapłonowym albo z odcięciem zapłonu.czasem tak się dzieje w fordach
:prof może to być górne mocowanie kolumny mc pherson tam jest łożysko i często tam stuka, sprawdź też łącznik stabilizatora i gumy mocujące stabilizator nawet minimalny luz na tych gumkach daje stuk gluchy:lv_ najlepszy sposób nie jeździć a tak na poważnie to staraj się unikać skręcania do oporu i dziur bo na dziurze może wyskoczyć sworzeń no i nie za szybko powinny dwa tygodnie wytrzymac
pozdrawiam wszystkich serdecznie

oki, a teraz nich mi kto powie jak jechać ze spalonym jednym stopem żeby nikt nie zauważył?

- spal drugi i nikt nie zauważy

:diagnostyk wielkie dzieki, jeszcze nie bylam u mechanika, narazie dorobilam kluczyk, bo ten co mialam strasznie zuzyty byl. Poczekam jeszcze dni kilka moze mu przejdzie

:diagnostyk o właśnie brakowało mi informacji o nieskręcaniu do oporu, bo dziur się domyśliłem. Dzięki.

a jak nakleję czerwona jaskrawą naklejkę po obu stronach to się skapną?

nie hamuj ;d

ale to by wyszlo na szarpakach chyba. zglupialem. pojade jeszcze raz. Czasami jest tak ze nie puka w miejscu na drodze gdzie wczesniej pukalo, to moze faktycznie mocowanie kolumny jest luzne i akurat sie ulozylo tak ze nie pukalo akurat wtedy? zglupialem ;d Jutro jeszcze obczaje na kanale czy cos tam nie jest luzne.

A owe kolumny mcphersona nie siedza na poduszkach z lozyskiem? Wymienic od razu z poducha? Co wymienic przy okazji, zeby byl spokoj na dluzej? Biorac pod uwage ze amorki maja jeszcze kolo 85% sprawnosci, wiec do wymiany jeszcze troche..
To taki stuk jest jakby przywalic drewnanym trzonkiem od mlotka w cos metalowego ;d
Dzieki, przynajmniej wiem co zasugerowac w warsztacie, mam jeden zaufany, ale nie chce mi sie potem wracac 30km pekaesem ;d

diagnostyk mówi: łącznie z łożyskiem

ok, poradziłam sobie z żarówkami
z rozpędu wymieniłam też te od kierunkowskazów... ze starych zeszła farba już