Kultowe? Zależy w jakiej kwestii kultowe.
Jeśli chodzi o lata 80te, to jak dla mnie króluje Testarossa ex aequo. Choć sam ze stajni Ferrari wolę F40stkę, to Testarossa jednak bardziej mi się kojarzy z latami 80tymi. Ze względu na filmy zapewne.
Polski samochód kultowy to jak dla mnie Polonez. Wiem, że maluchy były popularniejsze, ale tak samo - Polonez częściej pojawiał się w filmach to raz. A dwa, nie mówimy tutaj tylko o Borewiczu, ale i 1.4gli (koniecznie w Orciari!) który był szczytem lansu w latach 90' i chyba jedynym polskim "sportowym" autem produkowanym na większą skalę. Borewicza z 2 litrówką albo coupe nie liczę, bo nie były ich aż tyle wyprodukowanych co właśnie Poldoroverów.
A kult, kultów, klasyk, klasyków? Porsche 911. Nawet laik rozpozna te sylwetkę. Klasyczny samochód sportowy, ot po prostu. Genialne deski rozdzielcze i chłodzenie powietrzem, stare 911stki są nie do pod*ebania
