Serwisowane za 2000 E?? I przebieg 12 letniego auta 125000 km? Powinien być najmniej 2x większy (co go wcale nie dyskwalifikuje)! Trzeba liczyć co najmniej 25000-30000 rocznego przebiegu. Niemcy to naprawdę nie jest kraj samotnych kobiet po 60 - tce jeżdżących tylko co druga niedziela do kościoła. Moim zdaniem Wielkopolanina (a my się na handlu autami z RFN znaaamy, oj znaaamy) wał! Lepiej sprawdź tę książkę serwisową pod kątem różnicy w pieczątkach, długopisach, "spatynowaniu" wpisów, ich jakości, ilości napraw i wymian, a także poszukaj daty wydrukowania książeczki, bo może być "printed in china 2006". Albo może nie być wcale. Niemcy nauczyli się sprzedawać auta Polakom lepiej, niż sami Polacy i naprawdę walą w rogi. Zdziwilibyście się. Fama, że Niemcy rozbitych nie naprawiają to mit. Pamiętam jak dziś, kumpel dwa lata temu kupił niewiarygodną okazję. Nierozbite, niewielki przebieg itp. z zachodnich Niemiec i to nie od Belga, Turka, czy naturalizowanego wschodnio-europejczyka. Kupił od rodowitego bladolicego Helmuta w pobliżu miasta Hannover. Po ścieżce w Polskim ASO wyszło spore szydło z worka. Zrobiony z trzech, przebieg na komputerze skrzyni biegów co najmniej 600 000 (198 000 na liczniku), 0 airbagów z 6, które miały być itp. itd. etc. Z tego rocznika serwisowane auta sprzedają tylko zakłady GMBH i dają na nie roczną rękojmię. I nie kosztują one 2000E, tylko 5000E. Dobrze Ci radzę. Naprawdę na 10 moich znajomych 7 handluje autami, a znają się na tym wszyscy. Taka specyfika wielkopolskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego i lubuskiego, serio.
--
Podbity