Mam w rodzinie dumnego właściciela Dacii Sandero, 1.0 z 2019.
Drugi raz zdarzyło się, że w trakcie jazdy, ruszając ze świateł pojawiła się minichoineczka - kontrolki: "pomarańczowy zygzak"+abs+asr i szarpanie oraz dławienie się silnika, tak że dało się jechać najwyżej 15-20 km/h. Po dojechaniu na parking i zgaszeniu silnika było tak:
- przy odpaleniu od razu stan kontrolek i silnika się nie zmienił
- po odczekaniu 15 minut - wszystko było w normie, jakby nic się nie wydarzyło.
Pierwszy raz było to zimą, jakis rok temu, na niedogrzanym jeszcze silniku. Z ASO w kontakcie telefonicznym powiedzieli, ze jak to się zdarzyło, a teraz nic nie jest, to oni nic nie mogą zrobić. Nawet nie zaprosili na zczytanie danych z komputera.
Drugi raz był parę dni temu, tym razem na nagrzanym silniku. Reszta tak samo. Włącznie z odpowiedzią ASO
Wziąłem swój czytnik, elm327 i nie wykazał żadnych zapisanych błędów.
Macie jakiś pomysł co może być przyczyną i jak się tego pozbyć?
Tak na chłopski rozum, to pewnie coś z elektrycznością - jakieś przebicie, woda się gdzieś dostała czy coś w tym stylu.
Ale tyle, co mozna podejrzeć pod maską, to nigdzie nic się w oczy nie rzuca.
Drugi raz zdarzyło się, że w trakcie jazdy, ruszając ze świateł pojawiła się minichoineczka - kontrolki: "pomarańczowy zygzak"+abs+asr i szarpanie oraz dławienie się silnika, tak że dało się jechać najwyżej 15-20 km/h. Po dojechaniu na parking i zgaszeniu silnika było tak:
- przy odpaleniu od razu stan kontrolek i silnika się nie zmienił
- po odczekaniu 15 minut - wszystko było w normie, jakby nic się nie wydarzyło.
Pierwszy raz było to zimą, jakis rok temu, na niedogrzanym jeszcze silniku. Z ASO w kontakcie telefonicznym powiedzieli, ze jak to się zdarzyło, a teraz nic nie jest, to oni nic nie mogą zrobić. Nawet nie zaprosili na zczytanie danych z komputera.
Drugi raz był parę dni temu, tym razem na nagrzanym silniku. Reszta tak samo. Włącznie z odpowiedzią ASO
Wziąłem swój czytnik, elm327 i nie wykazał żadnych zapisanych błędów.
Macie jakiś pomysł co może być przyczyną i jak się tego pozbyć?
Tak na chłopski rozum, to pewnie coś z elektrycznością - jakieś przebicie, woda się gdzieś dostała czy coś w tym stylu.
Ale tyle, co mozna podejrzeć pod maską, to nigdzie nic się w oczy nie rzuca.
--
Wszelkie prawa zastrzeżone. Czytanie niniejszego tekstu bez pisemnej zgody surowo wzbronione.